reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Gorzów wlkp., Międzyrzecz, Świebodzin & okolice!

Witam,

piękny dzionek się zapowiada.
Wczoraj bylismy na spacerze w parku róż, na placu zabaw zeszło nam 3 godzinki. Mlody jak wrócił do domu był trochę spokojniejszy, bo ostatnio energia go na całego roznosi. Dziś jedziemy do znajomych do choszczna na obiad i wieczorkiem wracamy. W choszcznie jest świetne jezioro to trzeba będzie na spacer pójść, bo dziś szkoda w 4 ścianach siedzieć. Zapomniałam mielismy iść do cyrku z młodym, bo ponoć na słowiance jest, ale uznaliśmy że jest jeszcze za mały, pewnie nie
wysiedziałby całego przedstawienia, więc za rok pójdziemy.

Larvunia- współczuje przejść z mamą. Moja też denerwuje się jak młody zaczyna rozrabiać, nie ma do niego nerwów, nawet jak przyjeżdzamy dwa razy w roku, to po kilku dniach widzę że jest nim zmęczona.

Kroma- mój mi ostatnio ławę w dużym pokoju pomalował flamastrem niezmywalnym:wściekła/y:próbowałam zmyć i nic. Narożnik długopisem posmarował, ale z tym łatwo poszło. Mój ma swoje kółeczko karne tzn mały dywanik, na którym siedzi za karę, czasem go tam sadzam kilka razy, bo ciągle wstaje i wychodzi z pokoju.

Marzenka- fajnie że zaopatrzyłaś już Dawidka w rzeczy na wiosnę. Mój jeszcze niewiele ma, tylko bodziaki z krótkim rękawkiem pokupywałam, muszę jakąś kurteczkę, buciki, czapeczkę, dużo tego./
 
reklama
kroma tak to bywa z naszymi matkami moja mnie ciagle poucza tak jakbym nie wiedziala, szalu mozna dostac,
ja licze ze bede miec dobre relacje z moimi dziewczynami a jak bedzie to wyjdzie w praniu
to masz dzisiaj luzik od obiadkow:-)
ja tez schudlam jakis 1kg co mi przybyl w ferie no ale ja mam dziwnie bo ja tyle od miesa a od slodyczy mniej

a wczoraj salatke zrobilam, ciasto tylko wsumie to glaretka z truskawkami i galaretka cytrynowa ze smietana taka warstwowa ale zawsze cos slodkiego, o godz.22 upieklam z 70sztuk pierniczkow, zupe pomidorowa ugotowalam wiec mam na dzisiaj i jeszcze tylko drugie danie pozniej zrobie i wsio
a zaraz ide na spacer
aneteczka moja rodzinka kiedys mieszkala w choszcznie, takze bywalam tam bardzo czesto teraz juz w ogole, moja najlepsza kolezanka ze studiow tez z tamdat pochodzi ale teraz mieszka w berlinie, udanego wypadu na obiad zycze
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
kroma to mamy podobne mamy jesli chodzi o nasze wychowywanie kiedys (moja jeszcze nas bila bardzo) ... Teraz tez by Frucia najchetniej ustawiala na bacznosc ;-)
Ja uwazam ze dziecko ma byc dzieckiem i cieszyc sie z dziecinstwa ;-) Nie wychowasz kochana bez siniakow ;-) Moj jakos malo kaleczny jest i nie ma sinoalow malo sie przewraca puki co ;-) Z reszta nie mam z nim problemow wiec dlaczego nie dac sie dziecku wyszalec jak caly dzien w domu siedzi pelne energii ;-)

Wlasnie ze spacerku wrocilam :-) W lesie wilgotno strasznie, ale sloneczko pieknie swieci i pewnie w lesie tez sie nagrzeje zaraz... Mlody na hulajnodze po lesie smigal ;-) ciacho dobrze sie sprawuje hulajnoga dzieki :tak:
Wybiegal sie mlody i drugie snaidanie wola hahahaha chyba zdrowieje :-D

edit:
ciacho, marzenko ale macie energie na siedzenie w kuchni i pichcenie, wooooow ;p
aneteczka mam rodzinie w choszcznie, milego wyjazdu ;-)
 
Ostatnia edycja:
to sie mlody wyszalal to fajnie ze hulajnoga oki, no ja teraz licze ze jak juz bedzie cieplej to i mnie bedzie wiecej na dworze wiec wiecej ruchu bede miec:-)
dobrze jak dziecko ma apetyt, niech fruciu wcina:tak: u nas mloda to potrafi tyle zjesc, ze ja nieraz patrze sie z niedowierzaniem gdzie ona to miesci:shocked2:
 
oj kroma u mnie kara krzyki no nic nie pomaga i tak dawid robi swoje,wkurza mnie to bo wogule sie nie slucha,normalnie jakbys do slupa gadala:eek::eek::eek:
moj wogule nie ma pisakow,no i dobrze.
larvunia ja tak od rana lubie:-)
 
marzenko sposobem trzeba do dzieci ;-)
moj jak sie uprze i np niechce czegos zrobic to ja mu mowie oki, ale jak Ty bedziesz cos chcial to ja tez nie zrobie o co prosisz. I odpuszczam... po jakims czasie on przychodzi i wola zeby mu cos siegnac a ja w tedy mowie NIE i tlumacze dlaczego...
Ewentualnie jak rozrabia to mowie mu ze zaraz policze do trzech i oddam jego ulubiona zabawke sasiadowi albo gdzies schowam i juz nie oddam. I jak nadal nie slucha to robie jak mowilam, czyli na "trzy" jest chowana jego zabawka, ryk, pisk i zlosc w synku... idzie do swojego pokoju az sie nie uspokoi, po czym przychodzi i przeprasza ;-) Najczesciej jednak na 10 to 9 przypadkow ze nie zdanzam do trzech policzyc i jest grzeczny ;-)
na kazde dziecko jest inny sposb ;-) Moj naszczescie liczenia do trzech sie boi ;-)
 
ciasteczko- ty to masz zapał, tyle narobiłaś, a ja głupiego ciasta z galaretką nie mogę zrobić, chociaż umiem. A mam nadzieję ze pamiętasz o ciastach, jak coś to zapraszam do mnie na kawę. Chyba, że obgadamy przez neta :)

aneteczka- to też masz wesoło z małym, a ja też chciałam do cyrku iść, ale dwie godz. to za dużo, chociaż na słonie by popatrzała. Może weź go do Zoo Safarii.

Marzenka, ja mojej zabieram rzeczy i nie chcę jej czegoś dać i tłumaczę, ale ona wszystko obraca w zabawę, jak do konta to ucieka po domu i się cieszy i tak robię z kilka razy, aż w końcu usiądzie i pochwiki przeprasza, spokój jest na jakiś czas, bo się znowu to samo powtarza, że zaczyna coś broić. A najlepsze jest, że jak ktoś przyjdzie, albo gdzieś idzie to jak aniołek się zachowuje.

Larvunia- ja raz pamiętam jak dostałam pasem, od razu jak do domu przyszłam, w drzwiach, żebym nie uciekała po domu, bo ja zawsze uciekałam przed laniem i wiem, że ja nie będę biła mojej bo to strasznie na dziecko wpływa, ale nie tylko bicie, bo psychiczne znęcanie się nad dziećmi też, mnie czasem matka wyzywała, a potem przepraszała, moja mama dużo w życiu przeszła i jest słaba psychicznie, teraz już jest z nią lepiej, bo ojciec z nią nie mieszka, więc próbuje nadrobić stracony czas. Mogła być taka całe życie jaka jest teraz.
Ale patent na małego to ty masz dobry, jeszcze nie próbowałam liczyć.

A z tymi siankami to ja rozumiem że to dzieciństwo, ale z doświadczenia własnego wiem że może się źle skończyć, ja kiedyś głowę rozwaliłam i miałam szytą i do tej pory mam bliznę. Mojej mamy koleżanki syn spadł z murka i jest do tej pory chory, ma 34 lata i jest opóźniony. Ja tam wolę chuchać, już jedna osoba niepełnosprawna w rodzinie jest. oczywiście, że nie trzymam jej pod kloszem i na wiele głupstw przymykam oko, ale jak widzę, że coś jest niebezpiecznego to od razu reaguje.
 
Ostatnia edycja:
kroma z liczeniem trzeba byc konsekwentnym, bo jak dziecko zobaczy ze odpuszczasz to nie bedzie dzialac na nie w tedy to ;-) Ja bic tez nei zamierzam :tak: sa inne sposoby :tak:

niedziela a ja pranie wywiesilam na balkonie :sorry: no trudno :sorry:
ale pieeeeeeknie jest :-):-):-)

Future jak zdrowko :confused:

edit:
kroma doczytalam o tym ze Ci twoja ucieka jak do konta stawiasz... powiem Ci ze moj mlodyt tez tak robil... zabawe mial z tego, nie mozna pokazac dziecku ze tez sie smiejesz... (ja ledwo sie powstrzymywalam, pozniej w zlosc wpadalam juz ile mozna bylo...) no ale ja pamietam jak potrafilam tak 1,5 godziny ustawiac mlodego do konta a ten z powrotem uciekal... (usiadl ja odeszlam a ten po 3 sekundach znowu w nogi) pod koniec juz caly spocony i ja tez... ale WYGRALAM ;p i od tamtej pory mialam spokuj ;p

Nie zebym sie wymadrzala, poprstu u nas takie metody dzialaja ;p
 
Ostatnia edycja:
no hej ho. pogaduchy od samego rana widze. no po spacerze spalam do 10,30 ;))) Dżeku zajął się psami, i czytał w łóżku, zeby mnie nie obudzić. dziwne, że nawet nie włączył play station, bo zazwyczaj jak sie budze, to gra. czyzby faceci zaczynali się wczuwać w role tatusiów? mój chyba tak. APOKALIPSA :)

Larvuś kochanie nie martw sie, moja mama przyjezdzała caly tydzien, bo babcia byla u nas (jej mama) wiec cały tydzień nam truła, ze Helenka zaraz przyjdzie, a tu okna nie wymyte, kurze nie starte. pod łóżkiem trzeba na mokro bla bla bla. NIe wpuszczaj psa, bo brudzi, nie bierz do lozka, bo wskoczy i helene wiliże hahha. no śmiać się nam chcialo, ale to wkurza...oj wkurza. wczoraj nas nie bylo, bo bylismy u Jacka rodziców w Strzelcach i u siostry (jego rodzice nie lepsi! nie dacie rady wychowac bez bajek tv i czekolady!!! a ja sądzę, że damy!!!) jak wróciliś,y, to bylo tak pięknie posprzątane, pranie w ogrodzie, pościel pachnąca...aż mi się głupio zrobiło i dzis z samego rana (o 11 hehe) wstaliśmy i umyliśmy okna u nas u Helenki i w kuchni. razem 8 okien. a to dopiero połowa domu. może jutro powolutku sobie umyje jak wszyscy pojadą. albo poczekam aż menżu wróci ;)
mama przeplukała nam w płynie zasłonki i już się PRASUJĄ na wietrze. zmieniamy pościel (ja na bb ;) hehe), i ogólne niedzielne sprzątnie. kupiłam wczoraj laktator avent na allegro. od babki z gorzowa, ze staszica, to sobie odbiore na dniach. przynajmniej 15zl na przesylce zaoszczędziłam ;)


Kromuś - ja też dostałam nieraz po dupie, i powiedziałam sobie, że mała nie będzie bita, bo to zastraszanie dziecka. oczywiście jak będzie BARDZO niedobra, to dostanie klapsa, ale ręką, a nie pasem. ja to kiedyś smyczą dostałam... brrr

zresztą jest tyle kar różnych, które nie krzywdzą dzieci, a uczą konsekwencji...

och babole, my to normalnie juz inne pokolenie ;) kiedys inaczej się wychowywało, a my się buntowałyśmy, teraz jest inaczej.

ps. i nie zazdrośćcie mi spaceru wieczorem, coprawda ksiezyc byl ladny, ale to chyba 3 raz w naszym życiu, nigdy go nie moge wyciągnąć na spacer... ;)
 
reklama
Do góry