reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Gorzów wlkp., Międzyrzecz, Świebodzin & okolice!

Niuskaa to chyba ten przystanek :-) Jak stoisz na nim to masz po prawej stronie za uliczką sklep Lewiatan taki mały, a koło niego jest kiosk, tylko że już od dawna nieczynny, tak? Ten kiosk jest właśnie przy ul. Żniwnej
 
reklama
A to do tego "mojego" na piechotkę masz daleko? Bo ja w 10 min tam dojde od siebie, a nie mam pojęcia gdzie jest ten następny przystanek, o którym mówisz. A wiesz gdzie jest stadnina koni? ona właśnie blisko Czechowa jest. Tam byś doszła na piechotę? Bo ja tam na spacerki często chodzę A jeszcze Ci napiszę , że pierwszą córcię też urodziłam na studiach, na trzecim roku , i od noworodka mieszkała z nami w akademiku tylko że w Zielonej Górze. A jak broniłam pracę mgr., to byłam w 4 m-cu ciąży z drugą córcią . Więc jak widzisz, wszystko można ze sobą pogodzić:tak: A w G-wie dopiero od 2,5 roku mieszkamy, i też znajomych praktycznie nie mam
Larvunia, no jak to się dziwisz, dlaczego się ludzie na Ciebie gapili!!!???.... Pewnie ta "powódź"w bloku im się przypomniała! :biggrin2:
 
Ostatnia edycja:
No wiem gdzie jest ta stadnina koni. Dojde tam spacerkiem tylko zajmnie mi to jakies 30 minut. Ten przystanek o ktorym mowie jest jeszcze za stadnina koni.

ja bym tez skonczyla studia wtedy tylko najpierw mialam ciaze zagrozona i lezalam w szpitalu, pozniejwymioty i znow szpital. Lekarz pozniej stwierdzil po usg ze dziecko jest za male co do tego tygodnia i znowu szpital tak wiec praktycznie co 2 miesiac bylam w szpitalu :sorry:
 
Hej

Ja właśnie wróciłam z tesco. Puder do sparowania Małego mi się skończy i musiałam jechać do apteki:-pprzynajmniej choć przez chwilę tego wiosennego powietrz nawdychałam się.
Kupiłam małemu takie fajne bamboszę, niby budki niby pantofelki, śliczne takie z misiem , nie mogłam sie oprzeć:eek:Teraz ma je na nóżkach, od razu założyłam, ale pieron ściga choć są na gumkach.

Larvunia- pewnie się gapili bo przyciągasz wzok:tak:

Lili- aż zazdroszcze tego zapał do sprzątania, przydałby mi się.

niuśka-pewnie kończ studia, bo szkoda byłby gdyby przepadły 3 lata nauki.
 
Aneteczka, widzisz, tylko już mi ten zapał coś minął :sorry:;-)
Niuskaa, to koniecznie na spacerek misimu się umówić jak się cieplej zrobi!!!:tak::-) Wiesz, ja też pierwszą ciążę miałam zaqgrożoną, z tym że u mnie to się tak dobrze złożyło, że dowiedziałąm się o ciąży przed samymi wakacjami, a prawie calutkie wakacje przeleżałam w szpitalu, bo krwawiłam i plamiłam. A po wakacjach już było wszystko dobrze więc normalnie chodziłam sobie na uczelnię. I hipotrofię też u mnie podejrzewali pod koniec ciąży, i też w szpitalu wylądowałam, ale to było akutat w ferie, po zaliczeniu wszystkich egzaminów:-D I w ferie też urodziłam (miałam CC), a mała może i była "mała" ale zdrowa, co najważniejsze. Ważyła 2,690, 51 długa. A Twoja ile ważyła?
 
HA! a ja bede w poniedzialek w g-wie tez :-) Nie wiem jeszcze o ktorej, bo rano jade do sulecina na rozmowe o prace (masakra ale jade, nie wiem na co ja licze) a moj wiezie rano Frucia do mojej mamy. No i bede zmuszona po Frucia pojechac wiec jak ktoras ma ochote na spotkanko to ja chetna jestem :cool2:
 
Larvunia ja w poniedziałek do godz ok 14.30 - 15.00 jestem w domu, więc jakbyś się do tej godziny wyrobiła, to zapraszam serdecznie:tak::-) Super by było:-)
 
reklama
nie wiem wlasnie do ktorej ja bede u mamy, bo jak bedzie nalegac zeby zostac na obiedzie (a prawie zawsze jemy u niej jak jestesmy) to zostaniemy i w tedy ok 16.00 bylabym wolna. Wiecie babcia codziennie dzwnila o wnuka sie pytala i steskniona tez jego jest na maxa. Niechce tak wpasc i wypasc...
lili mam Twoj nr jakby co to bede dzwonic. Chyba ze zrobie tak ze jak wroce z sulecina to zajade po malego i pojade do ciebie a pozniej pojade z powrotem na obiad i pozniej posiedze dluzej u dziadkow sobie do wieczora.... ehmm... jeszcze dam znac :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry