jarzebinka
mama Kacperka i Kamilka
patii, dwa latka, to chyba właśnie ta cecha charakteru się uaktywnia czyli - mały uparciuch - mój mały też już potrafi pokazać na co go stać, nie płacze ale się krzywi i "skrzeczy", ma być tak a nie inaczej i koniec, trudno z nim wtedy dyskutować i przetłumaczyć - ja wtedy biorę go na kolana, uspokajam,że chcę z nim porozmawiać i coś mu powiedzieć, on się troszkę ucisza i pomalutku mu wszystko tłumaczę, najczęściej metoda z rozmową działa a jak nie to jest koszmar, ja tłumaczę, mąź jest mniej cierpliwy, jemu wtedy też się obrywa, potem się nie odzywa do małego wogóle na ten temat i jest sajgon - wszystko na mojej głowie, a potem jeszcze hasło do mnie"dlaczego tato zawsze jest ten zły" ( podsumowanie mojego męża) - ale naszczęście ta druga wersja jest bardzo rzadko, ale sie zdarza.... wydaje mi się,że maluchy za chwilę z tego wyrosną i będzie lepiej ....oby....