Witajcie
Nieśmiało zaglądam na wątekktóry poniekąd przyczynił się do mojej chwilowej niedyspozycji.
Po
Aniaw strasznie było mi smutno,już tak daleko zaszla ,a tu nagle jej przeczucia i złe mysli okazały sie trafne ,dzidzia nie żyje:-(.
Cały czas o niej myśle.
Zaczełam myślec o sobie i annalizwac pewne fakty.Kiedy wchodziłam na ten wątek i widziałam Wasze rosnace brzuszki,moj brzuszek wydawał sie stać w miejscu a nawet niekiedy byc mniejszym.
Nastepnyą rzecza która nie dawała mi spokoju,to ustąpienie objawów.U mnie nastąpiło to jeszcze przed upływem 12 tygodnia,a Wy nadal sie żle czułyscie.Zaczełam szperwc dalej w necie i znalazłam odpowiedz.Zaczełam sobie wkrecac różne rzeczy.Wkońcu znalazłąm przyczyne i postawiłam diagnoze,(zupełnie za darmo bez lekarzy specjalistów;-))była ona oczywiscie ta najgorsza.
Dziś postanowiłam uwiecznic na aparacie i sami ociencie.Moj przuch to prawie 13 tc,jest on mniejszy w rzeczywistości,zrobiłam kilka zdjeć ale każde z nich pokazywało go w takiej samej wielkosci.A to ja byłam pierwsza która wkleiła swoj brzuchol w tym wątku,i widze że wtedy był wiekszy.
Może pomyślicie że robie niepotrzebny zamęt,ale opętało mnie coś.
to jest robione w 10tc
Ten jest robiony dzisiaj prawie 13 tc.
Wiem że
Antar jest tu specjalistką od brzuchów ciążowych, ale cenne będzie każde Wasze szczere zdanie.