Anula94
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 30 Czerwiec 2021
- Postów
- 84
Może rzeczywiście zawile to opisałam Zajrzę jeszcze dokładnie do kalendarza i już tłumaczę... 28 maja (1dc) był pierwszy dzień ostatniej miesiączki przed ewentualnym zapłodnieniem. 6 czerwca (10dc) był stosunek bez zabezpieczenia. 10 czerwca (14dc) była owulacja według kalendarzyka (ale wiadomo, jak z tym bywa... nie badam sobie temperatury itd więc tak naprawdę nie wiem). 18 czerwca (22dc) zrobiłam pierwszy test. 19 czerwca drugi. Oba wyglądały tak, jak na zdjęciu, które przesłałam (pisałaś, że wygląda na szarą ta druga kreska; to jest test clearblue który pokazuje plusik lub minusik, kreska pozioma jest tam fabrycznie i ona rzeczywiście jest szara, ale jeśli wykryje hcg, to powstaje kreska pionowa tworząc plisik i ona jest ewidentnie błękitna, przynajmniej na żywo). Potem robiłam jeszcze ze dwa testy i były na nich kreski, ale dużo bledsze, lub po czasie, więc nie brałam ich w ogóle pod uwagę. 24 czerwca ( 28dc) zrobiłam jeszcze jeden test i wyszedł znów taki, jak na zdjęciu, czyli blada tylko że różowa kreska, bo to był test innej firmy. 25 czerwca zaczęło się skąpe krwawienie jasnoczerwoną krwią, które trwało półtorej dnia, a potem jeszcze dwa dni plamiłam bardzo delikatnie na brązowo. Krwawieniu i plamieniu nie towarzyszył żaden ból, ale dziś zrobiłam test i kreska była już tak blada, że ledwie, ledwie co widoczna, dlatego najwyraźniej hcg spadło jeszcze bardziej, dlatego moje podejrzenie ciąży biochemicznej. Ale czytałam, że przy poronieniu, nawet wczesnym, krwawienie jest raczej obfite i bolesne.. Dlatego się wystraszyłam, że to może ciąża pozamaciczna, albo jeszcze coś innego. Bo na zdrową ciążę to chyba nie ma co liczyć W każdym bądź razie ja się nie łudzę. Gdyby było wszystko OK, to kreski na testach byłyby coraz ciemniejsze, a nie coraz bledsze.