reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dziś nauczyłam/em się!

a ja ostatnio wzięłam Zosię do szkoły, odwróciłam się na moment i złapałam ją na samej krawędzi:szok::baffled:, umie wchodzić po czworakach i za ręce na nogach ale schodzenie by bolało:tak::-(

Marcowiątka lubią się ubierać na spacer??? my miałyśmy z tym problemy, męczyło mnie to i odbierało ochotę do wyjścia...pewnego dnia stwierdziłam, że moje dziecko jest dorosłe:-D i pytam: "Chcesz iść na spacer?, jeśli tak to musisz się ubrać", zrozumiała!!! teraz sama przynosi buty, próbuje założyć czapkę:-D, grzecznie stoi jak ubieram kurtkę:happy:chyba coraz więcej konfliktów warto rozwiązywać w ten sposób..
 
reklama
madzim, gratuluję! może i ja spróbuję ? Moje marcowiątko robi tak: ja ubieram, on się rozbiera albo ucieka :angry:

A Szymek właśnie nauczył sie otwierać szuflady z odkręconymi uchwytami :baffled:
 
Marcowiątka lubią się ubierać na spacer??? my miałyśmy z tym problemy, męczyło mnie to i odbierało ochotę do wyjścia...pewnego dnia stwierdziłam, że moje dziecko jest dorosłe:-D i pytam: "Chcesz iść na spacer?, jeśli tak to musisz się ubrać", zrozumiała!!! teraz sama przynosi buty, próbuje założyć czapkę:-D, grzecznie stoi jak ubieram kurtkę:happy:chyba coraz więcej konfliktów warto rozwiązywać w ten sposób..

U nas tylko taka metoda się sprawdza:tak: Mówię córci, że idziemy na spacer, a ona biegnie po kurtkę, buty i czapkę. Na szczęście juz minęły czasy, gdzie był krzyk przy ubieraniu.

Zauważyłam, że Wiktoria z każdym dniem rozumie coraz więcej. Rozmawiamy z nią normalnie (nie zdrabniamy, nie pieścimy się), a ona nam odpowiada "tak", "nie", "nie chcę", "co?":-D itd.itp.
 
U nas z ubieraniem tez sie poprawiło. Jak mówię, że idziemy brum brum to tez przynosi spodenki i kurteczkę żeby ją ubierać. Dla mnie to duża ulga bo juz sie nie awanturuje a buty to najchętniej w ogóle z nóg by nie zdejmowała.
 
moje dziecko wyciągnęło sobie z torebki moją pomadkę, ściągnęło z tapczanu bluzę tatusia, położyła na ziemi, usiadła na niej i teraz zaczęła otwierać pomadkę i zamykać...i tak w kołko....pasjonujące zajęcie :-D
 
moje dziecko wyciągnęło sobie z torebki moją pomadkę, ściągnęło z tapczanu bluzę tatusia, położyła na ziemi, usiadła na niej i teraz zaczęła otwierać pomadkę i zamykać...i tak w kołko....pasjonujące zajęcie :-D
I nie rzuciła nią z całej siły o ziemię po 10 sekundach?? Jakie te dzieci są różne :-D.
 
wychodzimy na spacer a Zosia mi ucieka w skarpetkach, ja ją pytam: "a buty?", a ona do mnie: "a buty?":szok::szok::szok: najpierw zdębiałam, potem śię śmiałam:-D
oczywiście nie powtórzyła drugi raz:-p
 
Ale się uśmiałam :-D
Tekst Zosi jest the best !!!

A mnie dzisiaj Szymek rozbawił. Wczoraj od cioci pożyczyliśmy książeczkę i jest w niej lusterko. Szymek ma kumpla na maksa. Gada do niego, kłóci się z nim, pluje, śmieje się itd. No komedia istna. No i mój mąż skwitował dzisiaj, że dużego kumpla ma w szafie (duże lustro) a małego kumpla w książeczce. Przed szafą to nawet 15 min potrafi siedzieć i rozprawiać i nosek pokazuje i różne przedziwne rzeczy wyprawia
:-)

blueberry, Szymek też by pirzgną o podłogę po chwili :baffled:
 
reklama
Ale się uśmiałam :-D
Tekst Zosi jest the best !!!

A mnie dzisiaj Szymek rozbawił. Wczoraj od cioci pożyczyliśmy książeczkę i jest w niej lusterko. Szymek ma kumpla na maksa. Gada do niego, kłóci się z nim, pluje, śmieje się itd. No komedia istna. No i mój mąż skwitował dzisiaj, że dużego kumpla ma w szafie (duże lustro) a małego kumpla w książeczce. Przed szafą to nawet 15 min potrafi siedzieć i rozprawiać i nosek pokazuje i różne przedziwne rzeczy wyprawia
:-)

blueberry, Szymek też by pirzgną o podłogę po chwili :baffled:


dobre:-Da ja myślałam, że Zosia damulka skoro lubi się w lustrze przegladać a to o towarzystwo chodzi:rofl2:
 
Do góry