reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

***DZIECI WRZEŚNIÓWEK***

Brawo dla Łukaszka postępów korzystania z nocniczka:-) i brawo dla naszej zosi-samosi Sandrusi:-)
Robert jedno co, to nie boi się nocnika, bez problemu na nim siada. Ale nie robi to na niego wrażenia, jak się w nocniczku pojawi jego siusiu. Ja Roberta często wysadzam przed kąpielą i czasami uda się cosik złapać;-) Na brawo się uśmiechnie i już chce tylko wejść do wanny. Sara pamiętam, że miała duże opory przed sadzaniem na nocnik:dry: Na szczęście nawet szybko opanowała tą umiejętność :tak:
A ja nie wiem czy Robert się czegoś boi. Sara, np bała się odkurzacza i wiertarek, a Robercik zaprzyjaźnił się z odkurzaczem. A ponieważ prawdziwym nie pozwolimy mu sie bawić, to upodobał sobie zabawkowy od Sary:-D To jego ulubiona zabawka:-D Jeszcze u nikogo nie płakał na rękach:confused:
Raz usłyszałam strach w jego płaczu, kiedy to Sara wystraszyła się pająka i wpadła w histerię. Nie wiedziałam do kogo najpierw lecieć :eek: i przytulić
Dużo by pisać można było o naszych pociechach:-D
 
reklama
brawo dla wszystkich wrześniaczków za nowe umiejętności :-)

co do Majki to nocnika jeszcze nie używałyśmy, spróbuję za 2 tygodnie

tłucze naczynia tak jak Majka Misiakowa
gada elegancko, ale kotek w odróżnieniu od większości robi "baaa, baaa" :tak: hehhe, strasznie śmieszna jest z tym
zaczęła nareszcie chodzić :-)
włazi mi po komputerze na krzesło i wlazłaby na blat gdyby mogła, a ja bym jej nie ściągnęła w porę
schody mam zabarykadowane bo to ulubiony obiekt wspinaczki
na jakimkolwiek łóżku wyczynia takie harce że jej głowa odskakuje ;), :szok: wywala sie specjalnie!
jak ją gonię to udaje że nie chce dać buziaka a i tak się to kończy wieeeelkim przytulańskiem
ściąga mi obrusy z całą zawartością stołu
dobiera sie do kuchenki mimo iż wie, że nie wolno i że gorące... generalnie na wszystko co "nie wolno" najpierw pokazuje palcem "nono" a potem konsekwetnie to robi:wściekła/y:
no i uwielbia odkurzacz, ciężko mi się z nią sprząta, bo włazi na niego tam gdzie leci powietrze, i jak to trafnie ujął mój mąż - robi się na Marilyn Monroe, włosy jej pięknie powiewają:-D
do tego wyciąga mi z komody swoje ubranka i przekłada do innych szuflad, już nieraz szukałam kapci, a ona je schowała do swojej komody:dry:
a jako że mam przesuwne drzwi w szafie to włazi do środka i zasuwa za sobą i czeka aż ją znajdę :eek:

ZA TO: zasypia sama, jak się obudzi w nocy to ma kubek z wodą pod ręką i sama pije i idzie spać :-) czasami pogada z pół godziny, ale nie trzeba do niej podchodzić :tak:
 
Beatko, niezły urwisek z Majki :-). Chyba wszystkie dzieci mają teraz taki okres łobuzowania. Ja milion razy na dzień mówię "nie wolno"...chyba zacznę po łapkach dawać :dry:. Hanka uwielbia zrzucać książki z półek ( z kucharskich wyrywa kartki i zjada :szok:), wyciąga wtyczki z kontaktów a potem próbuje włożyć :szok:, a lampce nocnej w sypialni wykręca żarówkę, otwiera szuflady, wyciąga z nich co się da. Szczególną sympatia darzy szafkę z butami i tę , w której są taki świeczki do podgrzewacza...na wielu z nich są ślady jej zębów :baffled:..Zakazane rewiry komputerowo-telewizyjne - najbardziej pociągające. I też zanim tam pójdzie, mówi "nie nie" i kręci (nie kiwa:-D) paluszkiem. Najgorsze jest to, że przymierza się do karmy ambrowej. Dzisiaj np. nasypałam mu i widziałam jak poszedł do kuchni. Hania siedziała przy mnie i "czytała"...Słyszę, dżwięk karmy w miseczce...myślę " o, je sobie :happy:"...po chwili szelest z tyłu :eek: odwracam się a tam stoi mój pies :eek: kto więc jest w kuchni :eek: :szok::szok::szok::szok: Biegnę i oczywiście Hanulka mieli buziakiem a w łapkach kulki, Dobrze, że choć wypluła :wściekła/y:...I jak tu być cierpliwą mamusią

Są tez małe sukcesy :tak:. Uczymy się nocnikowania i hanka nie zakłada go sobie już na głowę. Siedzi grzecznie na nocniczku i czytamy. Potrafi tak nawet z pół godziny ;-). Zawsze coś złapiemy :-)

Joanno, Hania też na siebie mówi niania :happy:. Pięknie mówi i robi "a kuku", to chyba przez teletubisie, którymi jest oczarowana. To jedyna jak na razie bajka na której umie się skupić i tak żywo uczestniczyć. Mówi "daj" i "woda". Na "nie ma rozkłada łapki"-słodko :-D
Ostatnio mnie rozczuliła, jak podeszła do naszego zdjęcia , wzięła go do łapek, pokazała paluszkiem "mama"..."tata" i złożyła soczystego całusa z mlaskiem. Normalnie łzy miałam w oczach :tak:
 
Kinus pieknie opisujesz poczynania Hani...az sie buzia cieszy jak sie to czyta.Do tego dochodzi jeszcze swiadomosc ze Jula ma podobne zachowanie..Czasem jak ogladamy zdiecia z "lat mlodosci" ;-) :-D to na mnie mowi Pani a na Jarka juz tata bo wczesniej tez byl Pan.

Ale mamy male bardzo kochane urswiski:-) Jestem ciekawa co jest jeszcze przed nami....:szok: :tak: :-)
 
co do normalnych postepow czy zachowan Milenki moge odfajkowac przynoszenie swiezej pieluszki, by zakomunikowac, ze cos jest w majtach, jest zazdrosna gdy rodzice sa zbyt blisko siebie, wtedy wpycha sie miedzy nas, zeby byla sprawiedliwosc :-D
chodzi do tylu krokiem prawie "ksiezycowym"
buduje wieze z klockow
slicznie kopie pilke
bardzo duzo rozumie
i ma szosty zmysl, jakims sposobem potrafi wyczuc, ktore z nas wraca do domu, gdy np. siedzi z babcia, nie pomylila sie jeszcze ani razu i zawsze, gdy powiedziala mama, po kilku sekundach zjawialam sie w drzwiach, a gdy tata - akurat wracal tata
 
Ineczko, WOW :szok: z tym szóstym zmysłem . A i krok księżycowy do pozazdroszczenia :-). Hania dopiero dzielnie walczy z grawitacją :-D
 
Kuba mnie tez wczoraj rozczulil :-) Bylismy na spacerze (wreszcie spacerujemy bez wozka, tylko dreptamy, kazde na swoich nozkach :-D ) i przechodzilismy kolo przydroznej kapliczki z figurka Matki Boskiej, a Kuba zatrzymal sie kolo niej, i pieknie zlozyl raczki jak do modlitwy, i tak stal dluzsza chwile i nie chcial pojsc dalej :-) Normalnie dawno juz sie tak nie wzruszylam hihi przeuroczy widok, jak moj maly blond Anioleczek modlil sie do Bozi ;-)
 
Ineczka może Milenka ma jakieś zdolności telepatyczne? Normalnie aż mi ciarki przeszły jak przeczytałam o jej szóstym zmyśle:-)

Kubuś za to wzruszył mnie nie mniej niz swoją mamę.

Hanusia wsuwająca karme dla Ambra musi być ciekawym widokiem... Smakowało Jej chociaż?

Joanno Julka już używa słów pani, mama i tata tak swobodnie?
 
:-D Edytko cuz sie dziwic naszym wrzesniowym dzieciaczkom wszelakich zdolnosci tuz to po mamusiach maja we krwi;-) :tak:

Owszem Jula jak tylko widzi jakas kobiete czy faceta pokazuje paluszkiem i mowi Pan i pani.tata i mama tez na pozadku dziennym.Jak jestesmy wszyscy w domku to non stop pokazuje mi tate a tacie mame.Na siebie tez pokazuje jak sie pytam gdzie Jula a jak mowie ze jest diabelek to robi sobie z paluszkow rogi i sie cieszy po diabelsku:-D
jak jestesmy wsrod Ludzi to patrzy na kogos i mowi mama i bedzie tak dlugo mowic dopuki ten ktos nie powie mama i wtedy pokazuje na mnie a ja cala w skowronkach..hihihi.W sklepie pokaze gdzie sa kwiatki a teraz juz wyczailka choinki i wszelkie ozdoby swiateczne i wszystkich zaczepie i pokazuje smiesznie paluszkiem i mowi czesto po swojemu co widzi.wszyscy mowia ze jak na jej wiek jest bardzo wygadana i odwazna.Nie boji sie niczego no moze jedynie jak jest ciemno tzn swiatlo sie zgasi to wtedy sie mocno przytula i takim dziwnym glosikiem mowi mama lub tata.

Na widok bilbordow z reklamami bardzo zywo reaguje:-)

Ostatnio upodobala sobie maltretowanie kota i non stop daje jej pic,uderzajac ja kubkiem niekapkiem lub innymi rzeczami.Sprawdza co kociak ma w uszach i w buzi.Na szczescie kociego zarelka nie jadla jeszcze.Czasem wyleje wode z miseczki i w nia sobie wejdzie potupie i sie cieszy.Od 2 dni oprocz drzwi do kuchni(mamy przesuwane rolowane )musze przystawiac krzeslo bo ona non stop chodzi mowiac am do kuchni-na lodowce sa poprzeczepiane magnesowe ludki z danonkow i oczywiscie szuflady z calym bogactwem sa najlepsze do zabawy;-) wiec przystawiam krzeslo na lezaco i zczaila ze mozna nadal wejsc do kuchni trzeba tylko krzeslo odsunac i to robi a drzwi otwiera sobie pupa.Wchodzi na raka do kuchni.

O zachowaniu JUli moglabym pisac i pisac ale juz was nie nudze..straczy;-) :-) :-D :laugh2:

Kinus smakuje chociaz to jedzenie Ambrowe Hanulce?;-) :-) Kurcze wyobrazam sobie co czulas widzac ja smakujaca te pysznosci :tak:

Gosiczko musial to byc wyjatkowo cudowny obrazek Kubusia przy tej kapliczce:laugh2:

Milenka moze ma faktycznie jakies zdolnosci jasnowidzace;-) :tak: ze potrafi tak przewidziec ktore z Was wraca..super...:-D :-)
 
reklama
Zapomnialam dodac ze jedna z ulubionych zabaw Juli to chodzenie z klocuszkiem lub czyms innym na glowie.Klade jej na glowce a ona chodzi wyprostowana i sztywna jak szczotka i cieszy sie a jak spadnie to od nowa.Potrafi przez pol pokoju z nim przejsc i dopiero spada.
 
Do góry