reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dzieci urodzone w 2002 roku

Witam.
Nie mam czasu popisać z Wami .
Napiszę tylko od siebie kilka słów.
Kurs ten- to spełnienie moich marzeń.
Totalny profesjonalizm.
Dziś mieliśmy warsztaty z psychologiem.Na warsztatach robiliśmy ćwiczenia.
Najbardziej pomocne ćwiczenie,gdzie można było choć w minimalnym stopniu poznać problem dzieci niepełnosprawnych było bardzo proste.
Polegało ono na tym,że byliśmy podzieleni w pary.
Jedna osoba była matką , a druga dzieckiem.
Dziecko było niewidome(mieliśmy opaski na oczach) a matka miała być przewodnikiem.
Dziecko było prowadzane po korytarzu ,po schodach,wyprowadzone do innej sali i...
zostawione w pewnym momencie samo.
Ja w tym ćwiczeniu byłam dzieckiem i naprawdę emocje jakie towarzyszą są nie do opisania.
Strach ,paniczny lęk przed nieznanym,brak poczucia bezpieczeństwa doprowadza do prawie paraliżu .Zastyga się z bezruchu i nie wie się co dalej zrobić.Po pewnej chwili przychodzi refleksja,że trzeba czegoś szukać,gdzieś iść...
W ten sposób wpadłam na otwarte okno,stolik,krzesło ,ścianę i po ścianie udało mi się wyjść z sali.
Dodatkowym utrudnieniem było komunikowanie się tylko przy pomocy literki E i tej litery w różnych intonacjach i powtórzeniach.EEEEE a my byliśmy prowadzeni przez przewodników jedną ręką pod rękę i drugą za bark .

Druga część ćwiczenia była zupełnie inna i polegała na nawiązaniu komunikacji(dialogu bez słów) z dzieckiem niewidomym i nie mówiącym.
Dziecko w tym ćwiczeniu bawiło się zabawką(gryzaki,piłki,grzechotki) a matka przy pomocy innej zabawki miała przekierować za pomocą słów i gestów a na końcu dotyku uwagę dziecka z jej zabawki na zabawkę matki.
Dziewczyny wcale nam nie nie ułatwiały tego zadania,bo miały być upartymi dziećmi,nie mającymi ochoty nawiązać kontaktu .
Mi udało się zaciekawić koleżankę opowiadając jej świat za pomocą gryzaka ,który miał kilka elementów typu :słońce,księżyć,chmurka,gwiazdka.
Bez problemu nawiązałyśmy kontakt i wygrałyśmy to ćwiczenie,bo trafiłam z pomysłem jak wybrnąć z tego zagadnienia.
Dzieciom niewidomym tylko za pomocą słów i dotyku opowiada się świat -niby takie proste ,a dlaczego tak trudno?
Super doświadczenie....doznania niesamowite....
Ech można by tak w nieskończoność....
Już Was nie zadręczam.
Uciekam i pozdrawiam.
 
reklama
Pisałam Wam ,że w sobotę mam robić tort dla chrześniaka.
Jak napisałam tak potem go zrobiłam.
Myślę,że wyszedł całkiem nieźle.



 
As podziwiam:tak: czytając twojego posta widać pasje i całkowite oddanie temu co robisz:tak: Najważniejsze, że tobie sprawia to przyjemność no i wynosisz korzyści dla siebie:tak: A tort- rewelacja:szok: Niesamowita jesteś:tak:
 
Witam.
Wpadam przelotem.
Dziś miałam 4 godziny praktyk i pierwsze spotkanie z dziećmi ze szkoły podstawowej.
W sumie 4 grupy po ok.20 osób.
Spotkanie się super udało.
Zostaliśmy pochwaleni przez naszą instruktorkę.
icon_lol.gif


Potem była psychologia i tu temat rzeka.
Autyzm i spektrum autyzmu z uwzględnieniem Zespołu Aspergera.
Temat ,który obecnie mnie bardzo interesuje.
Kolejne ćwiczenia też były.
Dziś nawiązywaliśmy kontakt z dzieckiem autystycznym,które miało fiksację bujania i bawiło się grzechotką.(oczywiście wszystko pozorowane przez nas.)
Ciężko,ale się dało.

Kochani uciekam.
 
Hej laseczki

Jstem i ja ale wybaczcie jakoś weny na czytanie nie mam ani pisanie.......

Moja koleżanka ma córcie chora na Zespółł Smith-Lemli Opitz

No a juz myślałam , ze mała zdrowa...... :-( Mała ma miesiąc.....
a jednak badania genetyczne potwierdziły złe scenariusze.... :-?

SLO/RSH syndrom jet genetycznym zaburzeniem, który ma wpływ na na rozwój dziecka przed i po urodzeniu.

Szacunek częstotliwości jego wystąpienia różni się, ale większość badań w Europie, USA i Kanadzie stwierdza pojawienie sie SLO raz na 20 tysięcy urodzeń. W niektórych regionach pojawienie sie tego zaburzenia może byc raz na 10 tysięcy urodzen.

Niezwykła Kraina • Zobacz temat - Zespółł Smith-Lemli Opitz :: Rozszczep Kr&#281gos&#322upa i Wodog&#322owie

To się nazywa mieć pecha :evil:

Do tego byłam dzis u mojej babci..........wygląda tragicznie..........męczy się strasznie.......i nawet nie wiem czy mnie poznała .........tylko sie uśmiechała i powiedziała"To juz jest straszne kiedy człowiek chce a Bóg nie daje odejść ":szok::crazy:

i jak tu się cieszyć.......oby jutro było lepiej.......:baffled:

DOBRANOC>>>>>>>
 
Oj dziewczyny i dlaczego takie rzeczy spotykają te bezbronne dzieciaczki:-(
Naprawdę człowiek powinien codziennie Bogu dziękować za to, że ma zdrowe dzieci:-( Co się z tym światem dzieje, że coraz więcej dzieciaczków rodzi się z jakimiś wadami, cierpi na jakieś zespoły:szok::baffled: Ehhh
 
Hej kobietki.:-)
Wróciliśmy wczoraj wieczorkiem.Droga męcząca.
Zajrzałam ale nie miałam siły żeby napisać.
Było super pomimo nie zbyt przejrzystej pogody.
Na plaży poleniuchowaliśmy,ale z kąpieli ja nie skorzystałam bo za zimna woda była.Maciuś też tylko poskakał po brzegu.Emil umoczył nogi i uciekł:-D.

Poczytam jak ogarnę ten cały bałagan.
Buziaki i pozdrowienia.
 
Mam dyplom :-):-):-):-)

Miałam dziś na egzaminie dziecko niewidome z protezowaną stópką :sorry2:
Dziecko 2 letnie z mocnym autyzmem unikające psa jak ognia.
Wszyscy chcieli do psa tylko on nie :no:,ale dałam radę:biggrin2:
4 letnią Anielkę też autystyka,której tak się spodobała zabawa z Nilkiem,że rodzice ją zapisali do mnie na zajęcia indywidualne.:tak::-D:-D
Yuppi --mam pierwsze dziecko do terapii i to u siebie w domu.
Będą z nią przyjeżdżać od września.
Nawet nie wiecie jak się cieszę :biggrin2::biggrin2::biggrin2::biggrin2::biggrin2:
 
reklama
Hej laski

Nie wiem co ze mną ale dzień miałam tragiczny........
Rano otwieram oczy a ja się czuje jak gdyby cały pokój wirował.........jakbym na karuzeli siedziała
icon_eek.gif
( dodam ze nic a nic nie piłam alkoholu......)

cały dzien bolała mnie głowa.......o schylaniu nie było mowy bo kołowrotek wracał .......nawet u mamy przespałam się godzinkę bo ledwo funkcjonowałam
icon_sad.gif


Wszyscy na mnie nakrzyczeli ze jutro mam iśc do lekarza ze badania zrobić i chyba wyjścia nie mam
icon_evil.gif
Bo ja juz chyba dawano isć powinnam ........bo schylać się często nie mogłam do tego bóle głowy......


Tysiące myśli mam w głowie.........
icon_sad.gif
nie wiem od czego to......
icon_sad.gif
a któraś ma jakąś tezę?


Mykam jutro znowu przeprawa ze Skarbowym........i jak tu się nie przejmować brakiem "floty"?
icon_evil.gif
 
Do góry