reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

reklama
Mam jeszcze tylko pytanko czy waszym zdaniem po dzisiejszym progu powinnam go jeszcze powtarzać w sobotę czy już nie trzeba, tylko betę ?
 
Rany jak mnie coś wczoraj w plecach zaczęło boleć, ciężko się schylać :( aż się zastanawiam czy plecy (dolny odcinek) mogą tak boleć na owulację?
Mąż z samego rana dostał smutną wiadomość - zmarła jego babcia. Za 2 dni jedziemy do jego rodzinnych stron na pogrzeb. Jakoś do mnie jeszcze nie dociera co się stało :(
Jej. I właśnie w windzie w pracy zauważyłam kolejne zmarszczki :(((( kiedy to się zaczęło??!!!
Też ostatnio zauważyłam u siebie! Aż sobie zamówiłam serum z peptydami.

Jezu, naprawdę to nie mija z czasem? :D jeżdżę od około 8 miesięcy i parkowanie to katorga. Wolę gdzieś na polu 500m dalej zaparkować niż w miejsce się wciskać :D
Nie no myślę że wielu osobom mija :d mi minęło. Też kiedyś zawsze sprawdzałam na street view jak wygląda okolica :D a teraz już rzadko mi się zdarza.
ja mam 15 🙈 ale 13 lat nie jeździłam i teraz od 2 miesięcy jeżdżę. I też się boję parkowania, jak gdzieś jadę to sprawdzam na Google maps gdzie w okolicy są miejsca parkingowe na skos 🙈 ewentualnie prostopadle. Równolegle się panicznie boję parkować, chyba, że są dwa miejsca i mam jak pomanewrować, ale później się panicznie boję, że nie wyjadę 🙈
Hmm mnie fajnie instruktor nauczył parkować równolegle, może źle że na pamięć ale teraz już parkuję na czuja i nie mam z tym problemu. Tak mnie uczył:
1. Stanąć równo z autem przed naszym miejscem
2. Skręcić koła maksymalnie (wiadomo, w tą stronę żeby przy cofaniu skręcić w kierunku naszego miejsca)
3. Cofać tak długo aż w lusterku bocznym od strony ulicy zobaczymy cały przód auta stojącego za naszym miejscem
4. Wtedy trzeba wyprostować koła i cofać tak długo aż nasze tylne koło od strony ulicy znajdzie się w tej samej linii co koła samochodu za nami.
5. Skręcić koła w drugą stronę (niż w pkt2) żeby przodem auta wcelować w miejsce.

Kurde z opisu pewnie ciężko to załapać, na żywo było dużo prościej :d
W sumie mam czas więc zrobiłam rysunek pomocniczy xd
Screenshot_2023-02-23-19-10-25-18_6f8f7a6a69f2aa2976412416ecb84f7a.jpg


Omg, jak ktoś jest z Krakowa to zrozumie - ja się panicznie boje wjazdu na parking +1 i +2 w Bonarce. Tam jest taka spirala, niby jednokierunkowa ale dla mnie to koszmar.. na ścianach widac pozostałości lakierow różnych aut które zachaczaly
Haha często tam bywam, za pierwszym razem spanikowalam bo właśnie ktoś wolno wjeżdżał i mi prawie zgasło auto pod górę 🫣 ale mąż był obok i mnie uświadomił że na jedynce też można wjeżdżać jak coś :D

(coś mi się cytat popsuł)Ja to właśnie się zastanawiam dlaczego niektórzy lekarze preferują naturalnego proga, a inni syntetycznego… 🤔🤔🤔
Przed pierwszą ciążą miałyśmy z koleżanką tego samego gina i jej dał dupka a mi luteinę. spytałam go czemu tak to mówił że wszystko zależy od konkretnej sytuacji, wyników badań itp.
Czytałam niedawno artykuł, w którym lekarz to tłumaczył. Oprócz jakichś poważniejszych problemów przyczyny mogą być "zwykle", czyli np. pęcherzyk Graffa dojrzeje i pęknie, ale akurat nie było w nim komórki jajowej; pęcherzyk nie pęknie, więc nawet jak miał komórkę jajową, to cykl jest bezowulacyjny; pęcherzyk pęknie, jest komórka jajową, ale endomentrium nie takie; jest pęcherzyk, komórka, dobre endomentrium, ale żaden plemnik się nie połączył z jajem. Jak ktoś ma pecha i jeszcze np. męża często na wyjazdach, to spokojnie może to i rok potrwać...
Jak to "nie było w nim komórki jajowej" 😡 niech moje pęcherzyki nawet o tym nie myślą! A myślałam że jak już mam owu potwierdzone to chociaż to jajeczko jest pewne :p
 
Myślę dziewczyny, że nam się po prostu zrobił zbiorowy trudny czas. Umówmy się, że się posmutamy max do soboty, a od niedzieli (nie, nie od poniedziałku, nie od marca) zakopujemy wszystkie smuty w ogródku (mogę Wam udostępnić mój, to przy okazji przekopiecie :D) i jedziemy jak szalone!
A jakby Wam było za mało u Bolilola, to zapraszam do mojego.
A jest co robić.

Lada moment zaczniemy.
 
Myślę dziewczyny, że nam się po prostu zrobił zbiorowy trudny czas. Umówmy się, że się posmutamy max do soboty, a od niedzieli (nie, nie od poniedziałku, nie od marca) zakopujemy wszystkie smuty w ogródku (mogę Wam udostępnić mój, to przy okazji przekopiecie :D) i jedziemy jak szalone!
Mnie też dziś dopadły smuty. Tydzień temu w czwartek słyszałam że jestem przed owu, dostałam zastrzyk ovi, wszystko pięknie, byly seksy z dużą nadzieja, a we wtorek już że problem leży po mojej stronie i narazie raczej jest niemożliwe zajście 🤣🤯🥲
Do soboty chętnie posmutam z Wami, bo też tego potrzebuję
 
Ja dzisiaj miałam wizytę u endokrynologa. No i ze względu na starania zostawiamy dawke, mimo, ze TSH już 0,42, do kontroli za dwa miesiace, żeby się nie okazało, ze w nadczynnosc wpadłam. Dostałam skierowanie na usg tarczycy i na powtórkę wszystkich hormonow:
LH, FSH, androstendion, testosteron, DHEA-S, estradiol, 2 różne progesterony, prolaktyne, kortyzol
+ oczywiście tarczycowe i jeszcze raz glukozę i insulinę, mimo, ze robiłam wczoraj glukozę i 81 na czczo, ale pewnie chce mieć z tego samego pobrania.
Ja już jakoś nie wierze, ze to coś zmieni. Jedynie, to co mogą mi wpakować metformine, która mi absolutnie nie służy i jej nie chce. Ale cóż zrobię i tak się będę bujać kolejne 2 miesiące.
Jestem już zrezygnowana.
Wykres, jak to któraś z Was (przepraszam, ze nie pamietam która) dzisiaj napisała - płaski jak Holandia. 22dc owulacji nie było. Rynce opadajo i wyć się chce.

PS. Jeśli na coś dzis nie odpisałam to bardzo przepraszam, czytałam na raty mocno
 

Załączniki

  • DD641C0E-DEBE-41A5-9AC7-C4E6BD50D046.png
    DD641C0E-DEBE-41A5-9AC7-C4E6BD50D046.png
    99,1 KB · Wyświetleń: 35
Myślę dziewczyny, że nam się po prostu zrobił zbiorowy trudny czas. Umówmy się, że się posmutamy max do soboty, a od niedzieli (nie, nie od poniedziałku, nie od marca) zakopujemy wszystkie smuty w ogródku (mogę Wam udostępnić mój, to przy okazji przekopiecie :D) i jedziemy jak szalone!

Ja tez sobię posmutam razem z tobą. Wczoraj pierwszy raz porozmawiałam z kimś (z siostrą) co na prawdę czuje w związku ze staraniami i ryczałam chyba z 30 min jak dziecko. Powiem wam, że pierwszy raz usłyszałam coś więcej niż tylko „nie przejmuj się będzie dobrze”. Dostałam mega wsparcie, którego bardzo potrzebowałam. Wylałam chyba z siebie cały ból, który gromadził się od początku starań, dzisiaj czuje sie 10 kilo lżejsza. Wiadomo smutno jest mi cały czas, bo nie mogę zrozumieć dlaczego się nie udaje i obsesyjnie szukam problemów tam gdzie ich nie ma, ale czuje sie trochę lepiej psychicznie.
 
reklama
Do góry