reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

reklama
Tak podczytuje co mówicie o godzeniu się z tym że się nie udaje i tak dalej... I niby jakąś resztka nadziei jest na jutro i pojutrze, ale jakoś tak wewnętrznie mam poczucie że się nie udało. I tak siadłam psychicznie że jest ciężko. Pewnie przez to że miałam nadzieję że po laparoskopii ,przy stymulowanym cyklu i różnych lekach się uda... Eh obstawiam smutny weekend, w sobotę odstawie leki to się chociaż napije jakiegoś dobrego wina żeby się rozluźnić...😔
Nie wiem co powiedzieć...nie trać nadziei kochana . przytulam Cię mocno ❤️ a relaks w weekend to świetny pomysł
 
Myślę dziewczyny, że nam się po prostu zrobił zbiorowy trudny czas. Umówmy się, że się posmutamy max do soboty, a od niedzieli (nie, nie od poniedziałku, nie od marca) zakopujemy wszystkie smuty w ogródku (mogę Wam udostępnić mój, to przy okazji przekopiecie :D) i jedziemy jak szalone!
 
Myślę dziewczyny, że nam się po prostu zrobił zbiorowy trudny czas. Umówmy się, że się posmutamy max do soboty, a od niedzieli (nie, nie od poniedziałku, nie od marca) zakopujemy wszystkie smuty w ogródku (mogę Wam udostępnić mój, to przy okazji przekopiecie :D) i jedziemy jak szalone!
Ej, ale jak ktoś nie ma ochoty smutać, to nie musi 😝.

Dieta dobrze mi idzie, codziennie maszerujemy po 5 albo więcej kilometrów, widziałam bociana w poniedziałek w drodze do pracy i to lecącego! Wiosna idzie wielkimi krokami.
Do wylotu coraz bliżej, do wizyty w poradni coraz bliżej. Mam kochaną rodzinę.

Nawet białe testy mnie nie zasmucą🙂.
 
Myślę dziewczyny, że nam się po prostu zrobił zbiorowy trudny czas. Umówmy się, że się posmutamy max do soboty, a od niedzieli (nie, nie od poniedziałku, nie od marca) zakopujemy wszystkie smuty w ogródku (mogę Wam udostępnić mój, to przy okazji przekopiecie :D) i jedziemy jak szalone!

W jakich okolicach mieszkasz? Muszę zaplanować urlop na to przekopywanie ogródka 😜
 
Ej, ale jak ktoś nie ma ochoty smutać, to nie musi 😝.

Dieta dobrze mi idzie, codziennie maszerujemy po 5 albo więcej kilometrów, widziałam bociana w poniedziałek w drodze do pracy i to lecącego! Wiosna idzie wielkimi krokami.
Do wylotu coraz bliżej, do wizyty w poradni coraz bliżej. Mam kochaną rodzinę.

Nawet białe testy mnie nie zasmucą🙂.
nie nie, wiadomo, jak ktoś nie smuta, to się nie dołącza do zbiorowego smutania, nie nie!
 
Moja kuzynka starała się 2 lata. Jej mąż 4 procent morfo, okazało się, że problem jest u niej. Nie wiem dokładnie co, zapytam przy okazji, jakie mieli trudności. Lekarze nie dawali jej żadnych szans na naturalne poczęcie, a oni jako małżeństwo in vitro kategorycznie odrzucali. W końcu zaszła w ciążę. Mówili, że wymodlili. Potem nagle drugie, trzecie, a teraz urodziła czwarte. Co tu się wydarzyło nie mam pojęcia, ale jest to taki kop, że wszystko jest możliwe.

Piękna sprawa, widocznie modlitwa im pomogła 😀
 
reklama
Do góry