reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

Matko, człowiek poszedł na kilka godzin na przesłuchanie, nie miał jak się bawić telefon i najebalyscie tyle stron! Jestem z Was dumna! 😍

@Malinowa_chmurka moje wielkie gratulacje! Oby beta rosła duża i okraglutka 😍

Jeżeli chodzi o facetów, to myślę, że to kwestia priorytetów. Jeżeli bym była z kimś kto mówi, że chce po 30 ruszać z dziećmi, że chce dzieci, a ja bym najbardziej na świecie te dzieci chciała, to nagły zwrot akcji z jego strony potraktowałabym wręcz jako zdradę. Czułabym się oszukana, okłamania, wzięta podstępem. Tak się nie robi.

U nas było na odwrót, my zakładaliśmy, że nie będziemy mieć dzieci. W pewnym momencie okazało się, że jak przy spóźniającym się okresie robię test ciążowy, to wcale nie wybucham z radości na widok bieli. W pewnym momencie zaczęłam czuć lekkie rozczarowanie. Wtedy uznaliśmy, że w sumie jak będą dzieci to będą, a jak nie będzie, to nie będzie. W pewnym momencie postanowiliśmy, że odstawimy antykoncepcję i zobaczymy co będzie. Niestety u mnie uroslo to do tego, co dzieje się teraz, dlatego też mojego męża muszę zrozumieć, bo on został na tym etapie "jak będzie dziecko, to będzie, a jak nie będzie to nic na tym nie stracimy".
Ale wiem, że mógłby mi powiedzieć "nie na to się umawialiśmy, mówiłaś, że nie chcesz dzieci" i ja bym wtedy została z nim.

Nie ma jednak co ukrywać, że wsparcie partnera jest kluczowe. Wielokrotnie już padalo: same sobie dziecka nie zrobimy. Nie jestem zwolenniczką wymuszania seksu - w obie strony to działa. Prawda jest jednak taka, że jak się podejmuje decyzje o staraniach, no to starania polegają na uprawianiu seksu, szczególnie w określone dni. Dlatego nie mieści mi się w głowie, że np. kobieta biega na stymulacje, rozkłada nogi przed lekarzem co drugi dzień, ciągle coś liczy, robi zastrzyk, a facet mówi, że jest zbyt zmęczony na seks. A ona nie jest zmęczona tym wszystkim?
To jest dla mnie jak takie zmienianie zdania nagle. Jeżeli to się zdarzy w jednym cyklu, ok, no czasami wyżej dupy nie przeskoczysz. Ale jeżeli to jest kolejna taka sytuacja, to już jest przegięcie.
 
reklama
Chce Wam podziękować za wsparcie i za bezczelność bo proszę o więcej czyli o kciuki i dobre myśli aby było wszystko dobrze. Beta we wtorek 57a dziś 😭😭😭😭🥰🥰🥰🥰🥰Zobacz załącznik 1494137
Mrufeczko, od razu mi się przypomina co opowiadam córeczce na dobranoc czyli co robaczki robią zanim pójdą spać i oczywiście „mrufki idą do lodówki” i tego Ci życzę - ciąży wesołej, z apetytem, bez zbędnych nerwów i kilogramów 😘 Gratulacje i bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki ♥️ (A pajàki piją wino z Biedronki, ale Ciebie to już akurat nie dotyczy ;) 🤪)
 
Matko, człowiek poszedł na kilka godzin na przesłuchanie, nie miał jak się bawić telefon i najebalyscie tyle stron! Jestem z Was dumna! 😍

@Malinowa_chmurka moje wielkie gratulacje! Oby beta rosła duża i okraglutka 😍

Jeżeli chodzi o facetów, to myślę, że to kwestia priorytetów. Jeżeli bym była z kimś kto mówi, że chce po 30 ruszać z dziećmi, że chce dzieci, a ja bym najbardziej na świecie te dzieci chciała, to nagły zwrot akcji z jego strony potraktowałabym wręcz jako zdradę. Czułabym się oszukana, okłamania, wzięta podstępem. Tak się nie robi.

U nas było na odwrót, my zakładaliśmy, że nie będziemy mieć dzieci. W pewnym momencie okazało się, że jak przy spóźniającym się okresie robię test ciążowy, to wcale nie wybucham z radości na widok bieli. W pewnym momencie zaczęłam czuć lekkie rozczarowanie. Wtedy uznaliśmy, że w sumie jak będą dzieci to będą, a jak nie będzie, to nie będzie. W pewnym momencie postanowiliśmy, że odstawimy antykoncepcję i zobaczymy co będzie. Niestety u mnie uroslo to do tego, co dzieje się teraz, dlatego też mojego męża muszę zrozumieć, bo on został na tym etapie "jak będzie dziecko, to będzie, a jak nie będzie to nic na tym nie stracimy".
Ale wiem, że mógłby mi powiedzieć "nie na to się umawialiśmy, mówiłaś, że nie chcesz dzieci" i ja bym wtedy została z nim.

Nie ma jednak co ukrywać, że wsparcie partnera jest kluczowe. Wielokrotnie już padalo: same sobie dziecka nie zrobimy. Nie jestem zwolenniczką wymuszania seksu - w obie strony to działa. Prawda jest jednak taka, że jak się podejmuje decyzje o staraniach, no to starania polegają na uprawianiu seksu, szczególnie w określone dni. Dlatego nie mieści mi się w głowie, że np. kobieta biega na stymulacje, rozkłada nogi przed lekarzem co drugi dzień, ciągle coś liczy, robi zastrzyk, a facet mówi, że jest zbyt zmęczony na seks. A ona nie jest zmęczona tym wszystkim?
To jest dla mnie jak takie zmienianie zdania nagle. Jeżeli to się zdarzy w jednym cyklu, ok, no czasami wyżej dupy nie przeskoczysz. Ale jeżeli to jest kolejna taka sytuacja, to już jest przegięcie.
W kwestii spojrzenia na plany co do posiadania dzieci u nas było to samo. Najpierw nie chcieliśmy, żyliśmy razem 10 lat i nam się odwidziało :p
 
reklama
Do góry