reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

to o której możemy się spodziewać pozytywnej bety, na miły początek weekendu?😃
Już 😅 Beta jest, malutka ale jest!
Teraz będę siedzieć jak na szpilkach czy rośnie... Nawet boję się jeszcze cieszyć. Przez 3lata starań udało mi się zajść w ciążę raz, i trwało to bardzo krótko.
 

Załączniki

  • IMG_20230210_120249.jpg
    IMG_20230210_120249.jpg
    49,5 KB · Wyświetleń: 154
reklama
My chyba jesteśmy źle dobrani bo oboje moglibysmy raz w tyg max 😅 jak jest rzadziej to też nie ma problemu. Nie wiem w sumie z czego to wynika, chyba po prostu starość, bo jak jest już sex ja dochodzę min 2 razy, nigdy nie ma problemów "technicznych" ale po prostu jest to większy wysiłek niż leżenie na kanapie i oglądanie filmów 😅🤦🏻‍♀️
 
W wielu innych momentach czasem bywa trudno...ale tu akurat nie narzekam...ani on 😉
A to mój też w innych sprawach jest trudniejszy życiowo haha
nie mieści mi się w głowie, jak facet moze "zwiać po popronieniu". Co nim kieruje, serio
Ja też nie kumam.
nie jest pwiedziane, że musi złapać. Ale musi przechorować i lepiej w okresie dziecięcym, bo dorosły człowiek jesli ma ospę to często kończy się to hospitalizacją.
Ja chorowałam na ospę jako dorosła. Masakra. Nie polecam.
- myślę ze nie jedną z nas zaskoczyłoby to, jak oni to widzą, co czasami myślą i czy w rzeczywistości chcą wszystko podporządkować checi posiadania potomstwa, bo moze mowią tak, ale nie zawsze im zalezy.
Mojemu nie zależy:) Ale mi zależy i to dla niego jest wystarczający powód by też chcieć :)
a ja się nie zgadzam z tym.
Jak facet przychodzi po 12h pracy i nawet jak chce a mu nie staje bo jest tylko facetem to jest wg ciebie słaby?
Facet to nie maszyna i nie musi codziennie zalewać.
Ma tak samo prawo być zmęczony, zły czy poprostu mu się nie chce. Może trochę bardziej szanujmy facetów a nie traktujmy ich jak maszynki do seksu w dni płodne bo tak trochę to zabrzmiało.
Ale czy ja napisałam, ze jest słaby? Ale sorryy koleżanki mąż miał siłę dzień wcześniej z kolegami iść, a potem już był zbyt zmęczony na seks i to nie jest jednorazowa akcja, jak czytam, ale 4 lata starań - tak to się można i 10 starać i g..z tego będzie, jak co płodne to ona płacze po kątach, a on nie ma sił...

I to mój mąż pracuje 12h i to mój mąż ma siłę na seks mimo, że ja mu mówię, odpocznij, nie ma potrzeby (my nie mamy presji bo dzieci mamy i to jest inna sytuacja niż u większosci, gdzie to starania o pierwsze bejbi) to mój mąż mnie mobilizuje w takich sytuacjach i mówi: kochanie dam radę, a nie ja jego przymuszam - chyba coś źle doczytałaś programując sobie to o maszynce.
Tak jestem wdzięczna za to swojemu mężowi, że staje na wysokości zadania nawet po pracy, bo owulacja nie zawsze chce poczekać do soboty kiedy ma czas i nie, nie traktuję go jak maszyny ani on się tak nie czuje, ale jeśli jest cel to jest to dla niego ważne - to nie zachowuje się jak szczeniak z muchami w nosie, bo na kolegów siłę ma a na seks już nie. Są w życiu piorytety. Fajne, jak facet współgra i je rozumie, a nie ja on ma inny piorytet bo musi z kumplem iść na piwo a potem jak trzeba działać to on siły nie ma i kaput.
 
Generalnie dieta na poprawę nasienia spełnia wszystkie założenia zwykłej, zdrowej diety.
Jakie produkty: sok pomidorowy, olej lniany, czarnuszka lub olej z czarnuszki, orzechy brazylisjkie i wszystkie inne, pestki dyni, słonecznika. Kiełki, strączki, jajka, unikanie czerownego mięsa. Produkty pełnoziarniste. Dużo warzyw. Owoce zawierające antyoksydanty czyli borówki, jeżyny. Unikanie fast foodów, alko.
Jeśli chodzi o diety, to gdzieś na stronie invimedu napewno można za darmo pobrać przykładową dietę na męską płodność. Dodatkowo jak w akademii płodności zapiszesz się do newslettera też za darmo dostajesz jadłospis.
Dziękuję.
Kiedyś piliśmy prawie codziennie koktajle owocowe ze szpinakiem/pietruszka i olejem lnianym, musimy do tego wrócić.
 
Oczywiście, że tak, ale pewne kwestie wychodzą po czasie, jasne, że można wtedy zakończyć związek, ale też warto mieć świadomość, że nie ma ludzi idealnych, ja też nie jestem łatwa do życia, zdaję sobie z tego sprawę i jeśli dobrze się z kimś czuję i problem jest w jednym obszarze, a nie we wszyskich, to wolę spróbować to przepracować, poprawić. Wiem, że nie doprowadzę do tego, że będzie tak jakbym chciała, ale wiem, że może być lepiej i tego się trzymam. Nie oczekuję idealnych rozwiązań, po prostu wiem, że takich nie ma.

Tak i wiele rzeczy wychodzi po latach w związku, gdy dopiero się doswiadcza pewnych sytuacji. Inaczej fajnie byloby w apce walnąć ankietę, dobranego wg tych samych odp partnera i zyć idealnie. Pewne rzeczy się mowi, przychodzi sytuacja np chore dziecko, choroba któregoś z partnerów i co? I nagle ktoś nie daje rady udzwignąć a mowił inaczej.
Jest mnóstwo złych cech w partnerze, syf i chujwieco które jestem w stanie wziąć na klatę i przejść z nimi przez życie, bo kocham i w perspektywie mojego życia z nim są dla mnie zwykłą rysą na szkle. Ale są tez rzeczy których od partnera wymagam i nie jestem w stanie żyć z człowiekiem który mnie np nie szanuje, kłamie, mataczy albo którego trzeba niańczyć. To nie są sprawy które wychodzą po czasie, chociaż uwazam, ze rozsądnie jest jednak poznać człowieka zanim zdecyduje się z nim na założenie rodziny. Jasne, ze wiemy o sobie tyle na ile nas sprawdzono i jest szansa, ze przyjdzie kryzys po 15 latach który sprawi, ze powiem- tego się po tobie nie spodziewałam, ale to jest jakby drugi biegun rozmowy, nie jestem w stanie przewidzieć tego, czego nie jestem w stanie przewidzieć ;) wszystko co tu pisze jest tylko moim zdaniem w tej dyskusji, nie narzucam nikomu swojego podejścia, bo wiem, ze jest specyficzne i jak mi kiedyś koleżanka w pracy powiedziała, ze mam szczęście bo nie każdy mąż potrafi pralkę nastawić to zaśmiałam się w głos 🤷🏻‍♀️ nikt mnie w penisa nie zrobi, ze facet dotykowy telefon obsłuży a pralki na guziki już nie ;) ale no jak pisałam, jeśli kobiecie to nie przeszkadza to nic mi do tego, ważne żeby żyć w zgodzie z samym sobą.
 
Ostatnia edycja:
Na szybko z wizyty:
- wkłada sobie pani coś do pochwy?
- no właśnie nie.
- współżyła chyba pani?
- no właśnie nie
- strasznie dużo śluzu
- wiem.
- piękny pęcherzyk, dziś pewnie pęknie, piękne endometrium

...czyli ból nie jest związany z momentem pęknięcia.

Bardzo przyjemny pan doktor, wypytywał o naszą historię, oczywiście stwierdził, że za mało współżyć i jak obniżone parametry, żebym nie czekała tylko inseminację robiła. Zapisze się do naszej kliniki niepłodnościowej na tą insemimacje w najblizszym czasie
Czyli nic straconego. Bierz dziś męża w obroty i nie daj mu się wykręcić!!
 
reklama
A to mój też w innych sprawach jest trudniejszy życiowo haha

Ja też nie kumam.

Ja chorowałam na ospę jako dorosła. Masakra. Nie polecam.

Mojemu nie zależy:) Ale mi zależy i to dla niego jest wystarczający powód by też chcieć :)

Ale czy ja napisałam, ze jest słaby? Ale sorryy koleżanki mąż miał siłę dzień wcześniej z kolegami iść, a potem już był zbyt zmęczony na seks i to nie jest jednorazowa akcja, jak czytam, ale 4 lata starań - tak to się można i 10 starać i g..z tego będzie, jak co płodne to ona płacze po kątach, a on nie ma sił...

I to mój mąż pracuje 12h i to mój mąż ma siłę na seks mimo, że ja mu mówię, odpocznij, nie ma potrzeby (my nie mamy presji bo dzieci mamy i to jest inna sytuacja niż u większosci, gdzie to starania o pierwsze bejbi) to mój mąż mnie mobilizuje w takich sytuacjach i mówi: kochanie dam radę, a nie ja jego przymuszam - chyba coś źle doczytałaś programując sobie to o maszynce.
Tak jestem wdzięczna za to swojemu mężowi, że staje na wysokości zadania nawet po pracy, bo owulacja nie zawsze chce poczekać do soboty kiedy ma czas i nie, nie traktuję go jak maszyny ani on się tak nie czuje, ale jeśli jest cel to jest to dla niego ważne - to nie zachowuje się jak szczeniak z muchami w nosie, bo na kolegów siłę ma a na seks już nie. Są w życiu piorytety. Fajne, jak facet współgra i je rozumie, a nie ja on ma inny piorytet bo musi z kumplem iść na piwo a potem jak trzeba działać to on siły nie ma i kaput.
no luz widocznie źle zrozumiałam w twojej wypowiedzi.
Jeśli się odnosiła tylko do koleżanki, której mąż wolał iść na piwo to ok.
 
Do góry