reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dolegliwości ciążowe, wizyty u lekarza

reklama
co do cesarki i porodu SN to chyba zawsze są i będa plusy i minusy... i jedni przechodzą to beznadziejnie i długo dochodza do siebie, a krótko i bezboleśnie i na odwrót..
także chyba nie ma złotej rady...
ja akurat miałam cesarkę wykonaną wzorowo i doszłam do siebie błyskawicznie, 12 godzin po cesarce nosiłam dziecko, przewijałam, karmiłam itp... i generalnie żadnych problemów...
kolażanka rodziła naturalnie, zajęło jej to wszystko 3 godziny i tez wspomina rewelacyjnie... także można i tak i tak dobrze, każda z nas jest inna
moim zdaniem gorzej jest właśnie jak sie meczysz SN 12 czy 20 godzin a na koniec biora cię na cesarkę, to wtedy jest masakra... no, ale tego nigdy nie przewidzisz...
ja się tylko jeszcze bałam (jak jeszcze nie wiedziałam że będe musiała mieć cesarkę), żeby poród nie skończył się kleszczami lub próżnociągiem, to tego jedynie sie bałam, a bólu i innych nie.
 
Hej dziewczyny a ja zmienię troszeczkę temat. Chodzi mi o to, że chciałabym zmienić lekarza prowadzącego, a tu już połowa ciąży, tylko nie wiem co mam powiedzieć temu nowemu, do którego chcę pójść, a sęk w tym, że ten 2 zna tego pierwszego. Kurde ale tamten do którego wcześniej chodziłam nie odpowiada mi z różnych powodów:( Może mi doradzicie troszeczkę?
 
Hej dziewczyny a ja zmienię troszeczkę temat. Chodzi mi o to, że chciałabym zmienić lekarza prowadzącego, a tu już połowa ciąży, tylko nie wiem co mam powiedzieć temu nowemu, do którego chcę pójść, a sęk w tym, że ten 2 zna tego pierwszego. Kurde ale tamten do którego wcześniej chodziłam nie odpowiada mi z różnych powodów:( Może mi doradzicie troszeczkę?

rozumie Cie doskonale, bo mam podobny problem, żałuje wyboru ginekologa, ale jako ze jest juz połowa ciązy ...dziwnie mi troche isc do innego.. a do tego moj obecny gin jest ordynatorem szpitala w którym planuje rodzić, to juz tym bardziej jest skomplikowane

jeśli w Twoim przypadku ten pierwszy lekarz nie bedzie przy porodzie to nic widze zadnego problemu poprostu rezygnujesz i tyle i nie tłumaczysz sie nikomu

p.s. ja mam jeszcze jeden dylemat , chodzi o badania prenatalne w 20 tygodniu, planuje jednak nie isc i 300 PLN które zaoszczędze wydac na łózeczko
 
Ostatnia edycja:
moniaivoy - ja też tak planuję... od najbliższej wizyty.. jednak chyba będe chodziła do dwóch na raz.. bo właśnie nie wiem co powiedzieć temu pierwszemu, szczególnie że to stary znajomy mojej mamy, kolega z pracy...
więc od września będe chodziła do dwóch :-D
 
Moniavoy ja juz zmieniłam lekarza, idę 2 wrzesnia jeszcze do starego a do nowego 28 wrzesnia i tez to juz jest połowa ciązy, a lekarze sie na bank znaja bo są z tej samej przychodni.
 
Trzeba byc otwartym, miec zaufanie i dobrze sie czuc jak lekarz cie bada....Powiedzcie wprost ze zmieniliscie lekarza i z jakiego powodu....Moim zdaniem nie warto bic sie z myslami typu co ja mu powiem, najwazniejsze przeciez jest nasze dobre....A ze ktos z lekarza zrezygnuje to przeciez nie oznacza ze nie bedzie mial zaraz co rodzinki wykarmic

Tym którzy tak jak Dominika pisze ze bedzie chodziła do dwóch - to jak sie ma kase to czemu nie....
 
Dzięki dziewczyny:)
U mnie właśnie już była taka sytuacja, ze byłam u innego i od razu zapytał czemu do niego przyszłam, to skłamałam, że tamten jest na urlopie, drażnią mnie te pytania. Ja nie chce się przed nimi tłumaczyć. Teoretycznie też bym mogła chodzić do 2 lekarzy, ale każdy zleca inne badania, z L4 jest problem, więc wolę chodzić do jednego.

Z drugiej strony, co ja się głupia przejmuję, najważniejszy jest komfort i zdrowie dziecka. Łaski w sumie nie robią, że nas leczą - w moim przypadku, nie za darmo.
 
reklama
Dokładnie! To Ty jesteś tu najważniejsza.

A ja Wam się musze wyżalić, że się rozchorowałam:baffled: Zaczęło się od zapchanych zatok, ale pomyślałam, że to może jakaś alergia. No, ale nie przeszło, a nawet przeniosło się na gardło i teraz prócz masakrycznego kataru boli mnie jeszcze gardło i mam kaszel. Poszłam do internisty, Pani Doktor przepisała mi Boparox, witraminę C i kazała normalnie chodzić do pracy. Masakra. W sumie nie czuję się jakoś tragicznie, ale dziwnie się czuję, jak dusi mnie kaszel w autobusie (jakoś tak mam, że właśnie w drodze do pracy najbardziej mnie męczy), a ludzie na mnie patrzą, jak na debilkę (bo widać już brzuch). Do tego mam już dość porannego wstawania i przychodzenia do pracy, ale umówiłam się, że będę pracowała dopóki nie wróci dziewczyna, którą zastępuję, a ona właśnie przedłużyła wychowawczy do końca września:crazy:

No, ale idę teraz do ginekologa w następny poniedziałek, to może powiem, że już chciałabym iść na L4...
 
Do góry