reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Do kiedy pracowałyście w ciąży? Ciąża po poronieniu.

Przecież dziecko jest ważniejsze niż praca… nie rozumiem takich wyrzutów sumienia. Uważam, że to już przesada.
Ale wcale nie musisz rozumieć. Przecież to moje wyrzuty sumienia nie Twoje:)
A jeśli jest to nadal niejasne (bo może ta ironia była niezrozumiała...) również jestem daleka od poświęcenia dziecka dla pracy. Pomaganie z jakimiś rzeczami od czasu do czasu kiedy chciałam i czułam się na siłach i zdalnie (siedząc przed laptopem) nie było zagrożeniem dla życia moich dzieci w ciąży. Jestem ZA ostrożnością w ciąży i nie poświęcaniem ciąży dla pracy
 
reklama
No nie. Możesz iść na L4 jeśli ciąża jest zagrożona, jeśli masz złe samopoczucie (np. wymioty). Reszta opisanych przypadków wymaga dostosowania stanowiska pracy dla ciężarnej i leży po stronie pracodawcy. A jeśli nie może zapewnić odpowiednich warunków zwalnia pracownicę z obowiązku pracy z zachowaniem wynagrodzenia.
Tak dlatego istnieje kod który 026 który oznacza tak naprawdę nic bo nie precyzuje na co jest zwolnienie, i szczerze to mogę sobie pojechać nad morze tylko podam adres w zus lekarz wystawi mi zaświadczenie że nie ma przeciwskazań jechać że np masaże lecznicze... Polska rzeczywistość jest brutalna i szczerze nie oszukujmy się który pracodawca będzie specjalnie Ci dostosowywał warunki pracy jeśli praca np jest przy taśmie? Nie przeniosą nikogo raptem do biura. I szczerze żeby nie zwolnienia lekarskie to ani jeden pracodawca nie zatrudnił by baby w wieku rozrodczym
 
Polska rzeczywistość jest brutalna
Nie no, faktycznie brutalna skoro można sobie iść odpoczywać już od pozytywnego testu 😂😂 za granicą kobiety pracują do ok 30 tyg lub więcej i wcale nie ma większej ilości poronień 🤷🏻‍♀️ a pracę są takie same jak w tej złej Polsce 😁
 
Hejka. Mam takie życiowe pytanko do was pracujących.
W maju poroniłam ciążę w 9 tyg, aktualnie jestem w kolejnej w 4-5 tygodniu, lekarz przepisał mi duphaston i na razie jest ok.
Na wstępie zapytał, czy chce zwolnienie w pracy. Powiedziałam, że nie potrzeba, pracuje w biurze, nie jest to aż tak wyczerpująca praca. Na co powiedział, że po poronieniu nie ma żartów i na moim miejscu poszedłby na zwolnienie.
Nie wiem, co mam o tym myśleć. Z jednej strony czuję się dobrze, z drugiej jest trochę strach po poprzedniej stracie. Boję się też pójść na zwolnienie i zostawić wszystkich z moimi obowiązkami Z dnia na dzień. Z drugiej strony to dziecko jest dla mnie najważniejsze, a ja pracuje nieraz po 6 dni pod rząd, bo wiecznie brakuje u nas rak do roboty i siłą rzeczy i tak jestem zmęczona psychicznie i fizycznie 🤷‍♀️ Od września zawsze zaczyna się u nas w pracy gorący okres i intensywna praca, a ja będę w 10 tygodniu, jeżeli uda się donosić kolejna ciążę..
Co byście zrobiły na moim miejscu? Do kiedy same pracowałyście w ciazy i czy udało się to jakoś pogodzić?
Jestem po ciąży pozamacicznej, w zdrowej ciąży pracowałam do 30 tyg
 
Nie no, faktycznie brutalna skoro można sobie iść odpoczywać już od pozytywnego testu 😂😂 za granicą kobiety pracują do ok 30 tyg lub więcej i wcale nie ma większej ilości poronień 🤷🏻‍♀️ a pracę są takie same jak w tej złej Polsce 😁
Niby tak, ale jednak nie do końca. Myślenie lekarzy też się zmienia, coraz rzadziej wystawiają zwolnienia "na ciążę", bo wyskoczyły dwie kreski na teście.
W poprzednim miejscu pracy (stres, złe warunki, częściowo praca fizyczna w branży budowlanej) dostałam zwolnienie na ciążę (byłam już wtedy po dwóch poronieniach, więc otrzymałam zwolnienie trochę ze względu na ostrożność lekarza). Niestety, na początku tego zwolnienia znowu poroniłam, ale w międzyczasie zrobiłam diagnostykę.
Dzisiaj jestem w 23 tc, zmieniłam pracę (ta sama branża, ale praca prawie wyłącznie biurowa + delegacje). Czuję się dobrze, biorę zastrzyki przeciwzakrzepowe (których wcześniejszy brak był prawdopodobnie przyczyną poronień) i chciałabym jeszcze co najmniej miesiąc popracować, może i dwa. Jak będzie? Ciężko powiedzieć. Zwłaszcza że też mam pewne problemy kardiologiczne, ale leżenie w domu nic mi nie pomoże.
 
Nie no, faktycznie brutalna skoro można sobie iść odpoczywać już od pozytywnego testu 😂😂 za granicą kobiety pracują do ok 30 tyg lub więcej i wcale nie ma większej ilości poronień 🤷🏻‍♀️ a pracę są takie same jak w tej złej Polsce 😁
A w ktorym konkretnie państwie?
 
Mam super pracę i bardzo fajny zespół. Ale inżynier to stresujący zawód i uważam, że taka przesada w drugą stronę nic dobrego nie wnosi. Jeśli jesteś dobrym pracownikiem to nikt nie zwolni cię dlatego, że poszłaś 4 miesiące wcześniej na chorobowe…

No nie. Jesteśmy na wątku gdzie autorka pyta od zwolnienie w 4-5 tygodniu, do tego macierzyński + rodzicielski, czasem wychowawczy to może być nawet kilka lat.
Mnie nie było 1.5 roku i tak dużo jest zmian, że ledwo się orientuję. Nie ma pracownika, którego nie da się zastąpić, a lepszy taki który jest na bieżąco niż taki którego trzeba szkolić od nowa i na starcie siłą rzeczy będzie popełniał błędy
 
To jest jego obowiązek. Nie łaska czy dobra wola. 🤷
Mi chodzi o to że żeby nie L4 to żaden pracodawca nie zatrudniał by kobiety w wieku rozrodczym z obawy na to że zajdzie w ciaze, myślę że większość z nas też by wolała żeby taka osoba poszła na l4 niż płaciła pieniądze że swojej kieszeni za nie robienie niczego
 
reklama
Mi chodzi o to że żeby nie L4 to żaden pracodawca nie zatrudniał by kobiety w wieku rozrodczym z obawy na to że zajdzie w ciaze, myślę że większość z nas też by wolała żeby taka osoba poszła na l4 niż płaciła pieniądze że swojej kieszeni za nie robienie niczego

I uważasz, że to że to spoko?
Nie wolałabyś, żeby te pieniądze poszły na nie wiem służbę zdrowia, edukację itp.?
Lepiej jak trafiają w ręce korporacji czy jakiegoś Janusza?

Nie no fajne myślenie.
 
Do góry