reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Do jakiego wieku wolno myc dziecko

Masakra ... Pewnie wydaje się Jej , Że bez Niej i bez Jej pomocy nie dadzą sobie rady. A wychowuje syna sama i tego 30 latka też?
No młodego strasznie żal 😔 bo co jak będzie miał dziewczynę, powie mu jak seks uprawiać? 🤢
ojciec zmarł jak Mały miał 5 lat, a Starszy szedł na studia.
 
reklama
ojciec zmarł jak Mały miał 5 lat, a Starszy szedł na studia.
Tak myślałam . Tej kobiecie ogólnie trzeba pomóc bo sama jest w środku zniszczona przez to,że sama musiała martwić się o synów,oczywiście nie popieram Jej zachowania ale boi się pewnie o nich panicznie , boi się rzeczywistości, utknęła gdzieś w martwym punkcie i się tam zablokowała.
 
Po co nakręcacie aferę… to forum czasem bywa okrutne. Przychodzi tu ktoś po poradę a nie krytykę. Ta Mama na pewno nie chce źle dla swojego Dziecka.
+1
Młody pewnie ma jakąś niepełnosprawność, ale tego już się nie dowiemy, bo Autorka się nie odzywa. Bariera językowa też nie pomaga.
 
+1
Młody pewnie ma jakąś niepełnosprawność, ale tego już się nie dowiemy, bo Autorka się nie odzywa. Bariera językowa też nie pomaga.
Wiesz co, od jakiegoś czasu, kiedy ciągle napływają doniesienia o zakatowanych dzieciach, gotuje się we mnie na teksty o tym, żeby nie oceniać i się nie wtrącać. Usprawiedliwianie zachowań, które w pierwszym odruchu budzą u nas odrazę czy żenadę, też mnie wnerwia. Może właśnie za mało oceniamy i za mało się wtrącamy? Na wszystko znajdzie się usprawiedliwienie i wytłumaczenie. Ojej, a może ojczym Kamilka chciał go tylko rozgrzać, dlatego polał go wrzątkiem i posadził na piecu? Ojej, nie oceniajmy, może ojczym dwuletniego Oskarka pobił go na śmierć, bo nie znał innej metody wychowawczej.
Jakiś czas temu zwróciłam uwagę na psa, który szedł z właścicielem powłócząc łapami, bo miał przy odbycie guza rozmiarów moich dwóch pięści. Poprosiłam lokalną gazetę o pomoc w odnalezieniu właściciela i psa, żeby się dowiedzieć czy przypadkiem nie ma tam zaniedbania. Zostałam zmieszana z błotem, że oceniam nie znając sytuacji. Dwie osoby anonimowo wysłały mi info, które wskazuje na to, że pies jest może nie tyle ofiarą znęcania, ale na pewno jest prowadzony nieadekwatnie do swojej rasy i predyspozycji. Reszta czytelników uznała, że się wpierdalam, mówiąc wprost. Ryczałam jak smarkula przez dwa dni, bo chciałam pomóc niewinnej istocie, a publicznie w małym miasteczku wyszłam na idiotkę.

Reasumując, tak, oceniajmy. Wtrącajmy się, jeśli idzie o dobrostan młodszych i słabszych. Może tylko zamiast pouczeń o sposób karmienia czy ubierania dzieci, zwróćmy uwagę na ryzyko znęcania i molestowania.
 
Wiesz co, od jakiegoś czasu, kiedy ciągle napływają doniesienia o zakatowanych dzieciach, gotuje się we mnie na teksty o tym, żeby nie oceniać i się nie wtrącać. Usprawiedliwianie zachowań, które w pierwszym odruchu budzą u nas odrazę czy żenadę, też mnie wnerwia. Może właśnie za mało oceniamy i za mało się wtrącamy? Na wszystko znajdzie się usprawiedliwienie i wytłumaczenie. Ojej, a może ojczym Kamilka chciał go tylko rozgrzać, dlatego polał go wrzątkiem i posadził na piecu? Ojej, nie oceniajmy, może ojczym dwuletniego Oskarka pobił go na śmierć, bo nie znał innej metody wychowawczej.
Jakiś czas temu zwróciłam uwagę na psa, który szedł z właścicielem powłócząc łapami, bo miał przy odbycie guza rozmiarów moich dwóch pięści. Poprosiłam lokalną gazetę o pomoc w odnalezieniu właściciela i psa, żeby się dowiedzieć czy przypadkiem nie ma tam zaniedbania. Zostałam zmieszana z błotem, że oceniam nie znając sytuacji. Dwie osoby anonimowo wysłały mi info, które wskazuje na to, że pies jest może nie tyle ofiarą znęcania, ale na pewno jest prowadzony nieadekwatnie do swojej rasy i predyspozycji. Reszta czytelników uznała, że się wpierdalam, mówiąc wprost. Ryczałam jak smarkula przez dwa dni, bo chciałam pomóc niewinnej istocie, a publicznie w małym miasteczku wyszłam na idiotkę.

Reasumując, tak, oceniajmy. Wtrącajmy się, jeśli idzie o dobrostan młodszych i słabszych. Może tylko zamiast pouczeń o sposób karmienia czy ubierania dzieci, zwróćmy uwagę na ryzyko znęcania i molestowania.
Święte słowa i ogromne brawa dla Ciebie - za wrażliwość, serce, waleczność i odwagę. Osoby które piszą żeby się nie wtrącać są to osoby bez wyobraźni, empatii, logiki albo takie które same mają coś na sumieniu. Jedyne na co ich stać to "anonimowe" często absurdalne, obrzydliwe komentarze...
Zrobiłaś dobrze, teraz zaalarmowane mediów to jedyna droga by pomóc słabszym - instytucje "pomocowe" to okrutny żart niestety.
Czy wiesz jak zakończyła się sprawa tego pieska? Otrzymał pomoc?
 
Święte słowa i ogromne brawa dla Ciebie - za wrażliwość, serce, waleczność i odwagę. Osoby które piszą żeby się nie wtrącać są to osoby bez wyobraźni, empatii, logiki albo takie które same mają coś na sumieniu. Jedyne na co ich stać to "anonimowe" często absurdalne, obrzydliwe komentarze...
Zrobiłaś dobrze, teraz zaalarmowane mediów to jedyna droga by pomóc słabszym - instytucje "pomocowe" to okrutny żart niestety.
Czy wiesz jak zakończyła się sprawa tego pieska? Otrzymał pomoc?
Inspektorat ochrony zwierząt ma jechać na kontrolę. Więcej nie wiem, bo znajoma, która tam działa miała urlop i nie chciałam jej głowy zawracać.

Ciekawe jest to, że w internetach jestem obrzucana hasłami o braku empatii, wrażliwości i że łatwo oceniam, ale osoby, które mnie znają naprawdę mówią, że mam odwagę cywilną i dobrze, że jestem. Moim zdaniem za mało oceniamy wtedy kiedy trzeba. Nie mówię, że kiedyś było lepiej, bo nie było, ale powinniśmy wreszcie zacząć oceniać i wtrącać ten nasz nos. Ja bym się cieszyła wiedząc, że żyję w społeczeństwie, gdzie nie można prać dzieci, bo zaraz sąsiad zareaguje, gdzie jak moja matka albo mąż zemdleją na ulicy, to ktoś zadzwoni na pogotowie, gdzie moja córka będzie mogła wracać do domu sama w nocy, bo ktoś zadzwoni na policję słysząc odgłosy kłótni i przemocy. Ale cóż. Mamy nie oceniać, mamy się nie wtrącać, bo może rodzic miał gorszy dzień, bo może dziecko jest autystyczne i po prostu tak krzyczy, bo coś tam. No to policja przyjedzie, zobaczy, że dziecko jest zadbane, rodzice ogarnięci, a jeśli coś wzbudzi podejrzenia, to będą się im przyglądać. Może gdybyśmy bardziej oceniali, to wielu tragedii by nie było.
 
reklama
Inspektorat ochrony zwierząt ma jechać na kontrolę. Więcej nie wiem, bo znajoma, która tam działa miała urlop i nie chciałam jej głowy zawracać.

Ciekawe jest to, że w internetach jestem obrzucana hasłami o braku empatii, wrażliwości i że łatwo oceniam, ale osoby, które mnie znają naprawdę mówią, że mam odwagę cywilną i dobrze, że jestem. Moim zdaniem za mało oceniamy wtedy kiedy trzeba. Nie mówię, że kiedyś było lepiej, bo nie było, ale powinniśmy wreszcie zacząć oceniać i wtrącać ten nasz nos. Ja bym się cieszyła wiedząc, że żyję w społeczeństwie, gdzie nie można prać dzieci, bo zaraz sąsiad zareaguje, gdzie jak moja matka albo mąż zemdleją na ulicy, to ktoś zadzwoni na pogotowie, gdzie moja córka będzie mogła wracać do domu sama w nocy, bo ktoś zadzwoni na policję słysząc odgłosy kłótni i przemocy. Ale cóż. Mamy nie oceniać, mamy się nie wtrącać, bo może rodzic miał gorszy dzień, bo może dziecko jest autystyczne i po prostu tak krzyczy, bo coś tam. No to policja przyjedzie, zobaczy, że dziecko jest zadbane, rodzice ogarnięci, a jeśli coś wzbudzi podejrzenia, to będą się im przyglądać. Może gdybyśmy bardziej oceniali, to wielu tragedii by nie było.

W ogóle hierarchia wartości w społeczeństwie jest szalona.
Lepsze martwe dziecko skatowane przez potwora niż ewentualny urażony rodzic po ciężkim dniu. No no to zawsze mnie dziwi, że naprawdę ludzie wybierają "a może dziecko ma autyzm i zrobię smutek rodzicowi" ponad "a może w domu go skatuje na śmierć kiedy nikt nie będzie słyszał".
 
Do góry