reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dieta mamy karmiącej

Dziewczyny mam pytanie dotyczące sosów do pieczenia...
Jak myślicie mogę sobie dziś do ziemniaków zrobić taki sos z paczki jasny pieczeniowy?
Jadła go któraś z Was karmiąc piersią? Bo trochę się boję... Ale mam dość już suchych ziemniaków... :wściekła/y::no:
 
reklama
Ja bym sie zupelnie nie przejmowala tylko jadla. Jakby cos sie dzialo (choc nie wierze) to bys odstawila. U mnie jest juz bardzo malo produktow, ktorych nie jem (kapusta kiszona, fasola, groch), ostatnio pilam cos gazowanego i tez nie mial wzdec.
 
Dziewczyny mam pytanie dotyczące sosów do pieczenia...
Jak myślicie mogę sobie dziś do ziemniaków zrobić taki sos z paczki jasny pieczeniowy?
Jadła go któraś z Was karmiąc piersią? Bo trochę się boję... Ale mam dość już suchych ziemniaków... :wściekła/y::no:
ja jem sosy i ok jest.

a można winogron?D.kupił i mi się zachciało...
 
Ja już też jem wszystko, sosy nie sosy, mięso smażone, ogórki kiszone...nie jem grochu, fasoli, kapusty...nawet ostatnio wypiłam szklankę coca-coli i też się nic nie działo...pozwalam sobie od czasu na odrobinę wina czerwonego albo pół szklanki piwka...i jest dobrze
 
ja też sobie specjalnie nie żałuję, podobnie jak Misialina nie jem grochu, kapusty, fasoli, no i gazowanego też nic jeszcze nie piłam, jakis czas temu namówiono mnie na lampkę wina ale to było jednorazowe, może dlatego, że nie mam z kim wypić a sama nie lubię :-) chodzi chyba o to aby się danym produktem nie przejeść tylko zjeść z umiarem, czasem mam z tym problem, bo chciałoby się zaszaleć, no ale wolę nie ryzykować, jak jeszcze byłam w szpitalu to położna powiedziała, że jak zjem łyżkę, czy dwie kapusty to też się nic nie stanie... wczoraj zjadłam jednego gołąbka, ale tego odwrotnego a teraz robię kotlety mielone smażone, jakoś mnie wzięło
hihi, to teściowa bardziej uważa na to co ja jem, ostatnio zrobiła mi pulpety specjalnie dla mnie, kiedy wszyscy jedli schabowe, a wcześniej obmyła mi skrzydełka z kurczaka bo mówiła, że je jakąś tam przyprawą posypała
 
ja ograniczeń mam nadal mnóstwo, ale czasami zgrzesze np. odgazuje sobie szklankę coca-coli ;-)
 
Ja też jeszcze nie jem dużo rzeczy. Boję się kolek u małej, bo na razie miała tylko raz. Postanowiłam wszystko powoli wprowadzać do 3 m-ca, a potem zacząć jeść normalnie żeby na Święta jeść wszystko. Taka forma sprawdziła się przy karmieniu starszej córki.
 
reklama
U nas podejrzenie skazy białkowej:( Odstawiłam wszelki nabiał i niestety widzę, że buźka małej wygląda znacznie lepiej... Tzn dobrze że się poprawiło, ale to niestety może potwierdzać teorię o skazie. Kilka dni tak jeszcze się przemęczę a potem powrócę do nabiału zobaczymy czy będzie pogorszenie.
No i mam problem. Kompletny brak pomysłów na śniadanie:( Mam jeść suchy chleb z wędliną? Bo ani masło, ani margaryna, ani żaden serek... Przerobiłam już tosty smarowane oliwą, całkiem niezłe ale nie będę codziennie jeść tostów. Owsianka i płątki odpadają, owocami się nie najem. Pomóżcie!!!
 
Do góry