reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dieta karmiących mam

moj synek ma dopiero 3 dni a ja mam dylemat co jesc zeby nie mial kolek
panicznie sie ich boje i jestem gotowa na jedzenie kurczaka i marchewki miesiacami byle ich tylko uniknac
takze poradzcie mi co z jabłkami tak normalnie na surowo
a jogurt activia wiem ze taki normalny to mozna od czasu do czasu ale actiwia to cos innego boje sie zeby nie zaszkodził Alankowi
no i jeszcze migdały ,banany
wspomne tylko ze cala ciaze jadłam bardzo duzo tych produktów ( do 8 jabłek dziennie
 
reklama
co z jabłkami tak normalnie na surowo
a jogurt activia wiem ze taki normalny to mozna od czasu do czasu ale actiwia to cos innego boje sie zeby nie zaszkodził Alankowi
no i jeszcze migdały ,banany
wspomne tylko ze cala ciaze jadłam bardzo duzo tych produktów ( do 8 jabłek dziennie
my jabłka jemy ale tylko ugotowane albo duszone, nie zaleca sie jesc ani surowych owoców ani warzyw, wiec na wszelki wypadek przy okazji jabłuszka ugotuje sobie zawsze kąpocik:)a co do bananów tez nie wiem sama. moze ktos cos wie?czy surowy mozna. bo napewno gotowany tak.:tak:
 
my jabłka jemy ale tylko ugotowane albo duszone, nie zaleca sie jesc ani surowych owoców ani warzyw, wiec na wszelki wypadek przy okazji jabłuszka ugotuje sobie zawsze kąpocik:)a co do bananów tez nie wiem sama. moze ktos cos wie?czy surowy mozna. bo napewno gotowany tak.:tak:

Z tymi owocami jest tak, ze pierwszy tzreba gotowany lub pieczony zjeśc, jak sie nic nie zaobserwowało to mozna później już surowe wcinać.
 
powiem wam kochane ze ja to mam taki metlik w glowie i naprawde nie wiem co robic w szpitalu to mi dawali do jedzenia takie rzeczy ze głowa mala
kalafior na obiad albo ryz a do tego kurczak z warzywami w pomidorowym sosie a te warzywa to byla papryka ogórek kiszonuypieczarki:szok: i na deser jabłko albo lody do wyboru i soczek pomaranczowy
istne szalenstwo
ja dojadalam kanapkami z domu bo tak sie balam zeby nic Alusiowi nie zaskoczylo
ale jabłko zjadłam i nic mu nie było
a jak sie pytalam mojej polożnej co z tym jedzeniem to ona ze tak ze wszystko mozna tylko bez kawy koli gazowanych napoi itp..
mam jeszcze pytanko a po jakim czasie od zjedzenia czegos nieprawidłowego objawia sie to u dziecka i jak sie objawia
czy np dostanie kolki w ten sam dzien w ktorym cos zjadłam?
cały czas jeszcze nurtuje mnie ta ACTIVIA mozna czy nie?
 
Mnie położna środowiskowa powiedziała, że po zjedzeniu czegoś 8h później pojawia się to w pokarmie i wtedy należy oczekiwać ewentualnych skutków, dlatego najlepiej testować coś rano, żeby w nocy nie wypadło.
Ja wczoraj przetestowałam mandarynki (wstyd mi ale uwielbiam), narazie na szczęście żadnych objawów alergii nie zaobserwowałam.
Aha, te 8h oczywiście nie tyczy się alkoholu, który pojawia się w mleku praktycznie od razu, ale też po 3h już go tam nie ma (mam na mysli jedynie symboliczną lampkę wina). Ja póki co nie mam odwagi, wczoraj wypiłam jedynie Karmi.
 
powiem wam kochane ze ja to mam taki metlik w glowie i naprawde nie wiem co robic w szpitalu to mi dawali do jedzenia takie rzeczy ze głowa mala
kalafior na obiad albo ryz a do tego kurczak z warzywami w pomidorowym sosie a te warzywa to byla papryka ogórek kiszonuypieczarki:szok: i na deser jabłko albo lody do wyboru i soczek pomaranczowy
istne szalenstwo

W szpitalach często tak karmia bo nie wszędzie mają diete dla mam karmiących.
Tak jak napisala Mama Stacha dziecko zjada to co my mniej wiecej po 8 godz, wiec jak chcesz cos "przetestowa" to obserwuj.
Trudno jest powiedzieć jak dziecko bedzie reagować, kazde jest inne. Ale trzeba samemu próbowac metoda prób i błędów. ;-)
 
a ja chcialam sie pozali :-(
mleka mam pelne cyce jak krowa a max nie chce ssac.
wykarmilam jedno dziecko i nigdy zadnych problemow.
teraz mam mnostwo pokarmu az samo sika po scianach:tak:, sutki duze nieporanione, doswiadczenie mam i co....i nic.
maly nie lubi cycka:zawstydzona/y:.
tak mi smutno.
juz nawet ryczalam ale po dolku mi przeszlo, kupilam laktator i mleko w proszku.
jedziemy na butlach. w dzien moje mleko a w nocy sztuczne. mimo to przystawiam zawsze chociaz na 10 min do cyca. pomyrda troszke i zaczyna sie odpychac.
dlugo tak nie pociagniemy bo max jest zarlokiem i wszystko zjada na bierzaco wiec o zapasach nie ma mowy.
zaznaczam ze sciagam jednorazowo 150ml z jednego cycka. z dwoch mam 300 wiec blizniaki moglabym spokojnie wykarmic. czasu jednak brakuje a mam rodzine i o bowiazki.
 
mi dzis w nocy naplyneło tyle mleka ze samo sikało a piersi jak balony takie napiete za AluS nie mogł chwycić sutka ale jakoś daliśmy rade
w dzień jest dobrze bo mały właściwie cały czas na cycku wisi
tylko te poranione sutki :no:mam kupione nakładki ale zostawiłam na czarną godzinę jak juz nie dam rady z bólu
 
reklama
muszę się pochwalić że nasz Aluś jak się urodził moał 3.185 a dziś w czwartej dobie zycia ma 3.240kg polożna powiedziała ze to niespotykane i ze znaczy że jest dobrze karmiony
no baa jak ja nic nie robię tylko karmie
gdyby nie to że mój mąż ma urlop i robi wszystko w domu to chyba bym chodziła o chlebie i wodzie i cały dzień w piżamie:no:
 
Do góry