kejko ja ma termin na 28 kwietnia, a przejścia podobne do Twoich. Najpierw staranka, potem w 5tc krwawienie, 2 tygodnie w szpitalu, diagnoza: poronienie zagrażające (krwiak wielkości zarodka), potem leżenie w domu przez kolejne tygodnie. Wreszcie mniej więcej okolo 10/11tc moglam pozwolić sobie na więcej (krótki spacerek, siedzenie, a nie leżenie itd.) Nie trwało to jednak długo-w 15tc zaczęły mi się bóle jak na @, skurcze itd. Chodziłam od lekarza do lekarza, dostawałam coraz to nowe leki. Znów musiałam leżeć. W 24tc okazało się, że szyjka mi się skraca, lekarz założył mi pessar. Diagnoza: poród przedwczesny zagrażający.
Wiem, co oznacza strach w toalecie, szukanie krwi na wkładce czy podpasce. Znam dobrze lęk o dzidzię. Duphaston biorę od 5tc do dzisiaj. Ciągle leżę i odliczam tylko dni do bezpiecznego terminu...