reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czy są na forum przyszle mamy z Piły???wlkp??

Maassandra - no właśnie cała choroba Maksia też tak wygląda, że ma lekki katarek, ale już mu mija. Trochę się zastanawiam, czy nie przesadziłam z tą paniką i lekarzem... wprawdzie dość długo utrzymuje mu się stan podgorączkowy :(
Ale zastanawiam się, jak to jest właściwie z mierzeniem temperatury w pupie. Słyszałam, że trzeba odjąć 0.5 stopnia (ale np. w książce "Pierwszy rok życia dziecka" nic o tym odejmowaniu nie piszą), a gdzie indziej obiło mi się o uszy, że takie małe dziecko w ogóle ma temperaturę wyższą niż dorosły. Jak to właściwie jest?
Jeśli chodzi o wychodzenie z dzidzią, to ja np. gdy Maksio miał 3 tygodnie już chodziłam z nim z wózkiem do IBI na zakupki. Od samego początku odwiedzało nas parę znajomych osób, i wszystko było ok z małym.

Ewo, sudocrem powinien zadziałać, spróbuj jeszcze linomag.

Pozdrowienia dla Was wszystkich!
 
reklama
Z tym odejmowaniem stopni w przypadku mirzenia w pupie to prawda. Ja pytałam lekarza jak był u nas na wizycie. Dziecko ma tak z temperaturą jak dorosły - tak mi powiedział. Pozdrawiam i czekamy na gości!!!!!!!!!
 
Ewunia, była dziś pani doktor na kontroli u nas i z Maksiem wszystko OK. W piątek ruszamy na parę dni do Warszawy, wracamy we wtorek i wtedy się odezwę. Już się nie mogę doczekać spotkania :) Do siebie na Zieloną Dolinę także bardzo serdecznie zapraszam mamusie z dzieciaczkami, ale zdaję sobie sprawę, że na razie to mi będzie się łatwiej ruszać, bo Maksik już troszkę większy.

Pozdrowienia dla wszystkich mamuś i dzidziusiów :) :)
 
Jaka cisza zapanowała u nas! Jak tam dzieciaczki? Wszystkie zdrowe i bezproblemowe? ;)

Dostałam wczoraj reklamówkę od Pampers - za kody kreskowe z opakowań pieluszek przysyłają zabawkę Fisher Price, więc jeśli używacie Pampersów i chcecie dostać zabaweczkę (można sobie wybrać jaką), to wycinajcie kody przed wyrzuceniem opakowania. Też na pewno dostaniecie tę broszurkę. Wcale nie trzeba mieć bardzo dużo tych kodów :)

Pozdrowienia dla Was. Znów dziś koszmarna pogoda i trzeba siedzieć w domu!
Dobrze, że jutro już ruszamy w podróż - nie byłam w domu od lipca!!
 
czesc dziewczyny! korzystam z CHWILI wolnego. Marysia co prawda spi, ale jest bardzo niespokojna, to juz trwa od kilku dni. Podczas snu wierci sie strasznie i poplakuje. Na dodatek od dwoch dni ma zielona kupke :(. Juz nie wiem co mam jesc - nabial mam wykluczony od poczatku :( ( moje sniadania i kolacje sa zachwycajace ;D dzem porzeczkowy i szynka). Dzisiaj przyjazdza d nas pani doktor to moze cos wiecej sie dowiem.
Rzeczywiscie pogoda jest dobijajaca, cisnienie chyba bardzo niskie, bo glowa mnie boli...a...i kolejna noc mam nieprzespana, od 4.00...uroki macierzynstwa ;D
Olu, a jaka to zabawka?
pozdr
 
Maassandro, zabawki są różne do wyboru (np. klocki o różnych kształtach do wrzucania o wiaderka z otworkami - to oczywiście już jak nam maluszki podrosną, jest chyba 8 zabawek do wyboru, bardzo fajne).
Mam nadzieję, że lekarz nie stwierdzi nic niepokojącego u Marysi!! Na pewno jest jakieś proste wytłumaczenie i wszystko będzie OK.

Pozdrowienia dla wszystkich :):)

Ewunia, dzięki :):)
 
Helou :)
Sie odnalazlam po dlugiej przerwie.

Ja tez juz jestem mamusia!!! ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D

Czytalam Wasze opowiesci z porodow i koniecznie chce Wam opowiedziec jak bylo u mnie :)

A wiec: urodzilam 25 listopada. 24 bylam u gina i stwierdzil on, ze wszystko niedojrzale do porodu. Ja sie uradowalam niezmiernie, bo przede mna byla przeprowadzka, i sie ucieszylam ze zdaze wszystko naszykowac dzidzi. Torby nie pakowalam do szpitala, bo stwierdzilam ze w tej sytuacji jeszcze nie warto ;D ;D ;D

W nocy wstalam sobie grzecznie na siusiu, polozylam do wyrka i po chwili poczulam, ze wody chlusnely ze mnie. No i sie zaczelo. Ale mnie strach oblecial, a raczej takie przejecie ze to juz :) Tylko zmartwilam sie ze pecherz pekl, a nie ma skurczy. W pospiechu pakowalam torbe, cale szczescie maz zachowal calkowita trzezwosc umyslo i mnie uspokajal :) Zleklam sie bardzo z tymi wodami, za duzo nie wiedzialam o tej sytuacji, ale wiedzialam jedno: natychmiast do szpitala. A natychmiast to mozna byc w Pile. W srodku nocy Trzcianka wydawala mi sie zbyt odleglym miejscem, poza tym zaraz mi stanela wizja cesarki przed oczami i stwierdzilam ze wole w Pile. No i tam pojechalismy.
Przyjecie na izbie przyjec to chyba pomine milczeniem, choc warto wspomniec, ze to byl koszmar!!! polozna z laska wielka mnie przyjmowala, poczulam sie jakbym cofnela z 30 lat wstecz i brakowalo coby babsko zaczelo do mnie mowic czego. Bylismy z mezem w szoku, ja robilam coraz wieksze oczy, az jej pysknelam cos z uzyciem nazwiska jakuslki i zrobila sie milsza. Polozna ta - to uwaga-Renata Gilowska, wlascicielka szkoly rodzenia. Mialam z nia do czynienia tez pozniej, to wiem ze ma taki sposob bycia, ale wtedy w srodku nocy to bylo fatalne co ona odstawiala...brrrrrrrrrrr..............

Nie mialam zadnych skurczy, polozna zbadala mnie-wszystko pozamykane. Przerazila sie ze tak to wyglada, jak wszyscy ktorzy mnie pozniej badali. Palcem zrobila rozwarcie na 1 cm, ujrzalam gwiazdy wtedy, ale pomyslalam ze bedzie gorzej....

Meza odeslali do domu, mnie zabrali na porodowke, lewatywka, prysznic, szok jak zobaczylam te warunki, w sali rodzinnej rodzila laska....Bylam zawiedziona ze tam pojechalam. Polozyli mnie w sali ogolnej, i tak lezalam pod ktg. Zero skurczy.
O 7 zmienily sie polozne i przejela mnie Pani Jola Wagner, bede ja do konca zycia pod niebiosa wynosic za to ze ze mna byla i za to jaka jest :) od 9 mieli mi podawac oksytocynke, ale lekarze spozniali, w koncu przyszli o 10 - oczywiscie oksytocynka. Wczesniej dali mi antybiotyk - na pekniety pecherz. Po kilkunastu minutach przyszedl Jaskulski zmartwiony ze zaczal mi sie porod od konca i zaaplikowal mi cos tam na rozwarcie. Od 11 zaczelam miec skurcze. Jako ze ja nie usiedze na miejscu to Pani Jola dala mi stojak na kolkach i smigalam z oksytocynka po korytarzu. Juz z mezem, przyjechal po 9. Smigalam tak ze 2 gadziny, Pani Jola wygladala do mnie i mowila: Pani Magdo Pani wciaz sie smieje :) Skurcze sie nasilaly, ale wszystko kontrolowalam i taka bylam zadowolona. Potem juz mi sie odechcialo gadac, smiac ;) Przeniesli mnie na sale porodow rodzinnych. Ok. 13 zbadal mnie lekarz rozwarcie 1,5 cm - powialo optymizmem. Skurcze sie nasilaly, od 14 jakos były coraz mocniejsze….Polozna pozwolila mi siedziec pod prysznicem, wtedy było lepiej.o 14:30 zbadal mnie lekarz i nadal mialam 1,5 cm….Wtedy się podlamalam, bo bol był już strasznisty, a tu dopiero poczatek….brak postepu mnie zdolowal, zaczelam przebakiwac do Pawla ze chce cesarke…powiedziano mi ze jeśli za 2 godziny nic się nie zmieni robia cesarke….kolejne 2 godziny to był koszmar. Co Wam będę mowic – wszystkie rodzilyscie, wiecie same…dobrze ze mialam do dyspozycji sale rodzinna bo bylam doslownie wszedzie  na materacu, rzut na fotel, rzut ma lozko, rzut na meza….o 17:40 zbadal mnie lekarz -2,5 cm. Myslalam ze powie cesarka i skonczy się mój bol, a on ze akcja postepuje czekamy dalej. Podlamalam się jeszcze bardziej, Pani Jola mnie uspokajala mowiac ze za 2 godziny będzie JUŻ 4,5 cm, a ja sobie myslalam tylko to kiedy będzie 10!!!! bole się jeszcze bardziej nasilily, ok.17:10 pani Jola stwierdzila zebym poszla pod prysznic, bo mi to pomaga. Wiec poszlam z moja kroplowa, stwierdzilam jednak ze chce siusiu. Siadlam na kibelku….czuje ze chce mi się….Mowie: Pawel, chce mi się kupke, zapytaj polozna czy może mi się chcieć????????   wiec maz pyta grzecznie  przybiegla w te pedy polozna i wola ze ja chyba rodze… szybko na kozetke, rozwarcie pelne….blyskawica mnie na lozko….. faza parta trwala u mnie 10 minut  Pamietam to jak przez mgle, maz mowi ze się do niego smialam, ja niepamietam ani jak zapieralam się na lozku, ani czy cos mowilam….zaparlam ze 4 razy i Oliwcia była na swiecie 
Dla mnie to był cud, w pol godziny rozwarcie postapilo o 7,5 cm. Parcie wspominam super 

Napisalam się ale tak dlugo mnie nie było, ze jestem usprawiedliwiona 

A w ogole – w dniu kiedy ja rodzilam był natlok porodow!! Przede mna na rodzinnej 2 dziewczyny, potem 3 nastepne w Sali ogolnej, biedne w tych boksach wrzeszczaly…..ja im wspolczuje jak one ulezaly, ja musialam być w ciaglym ruchu…

Pilski szpital wpominam dobrze, wg mnie warto tam rodzic, a jak się trafi na Pania Jole to w ogole!!! 

Ok. koncze już, i tak pisalam Wam to na raty w 2 dni 

Pozdrawiam Was serdecznie i postaram się wpadac czesciej żeby wymieniac z Wami uwagami dotyczacymi wychowywania naszych maluszkow!!!  Buziaki!
 
Magi, cudownie, że już jesteś z nami - i jeszcze raz GRATULACJE!!!!
Nie wiedziałam, że pani Gilewska taka niemiła -fiu fiu :( a taka niby znana i ceniona w Pile. "Nasza" pani Alina Wasilewska za to bardzo miła, prawda, Basoni?
Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Oliwki!!


Maassandro, zapomniałam Ci napisać, żebyś nie przejmowała się niespokojnymi snami Marysi. Maksio też się w pewnym momencie (gdy chyba 3 tygodnie) stał niespokojny, zaczął popiskiwać a nawet potrafi zapłakać przez sen, jak mu się coś przyśni. Chyba dzieci we śnie przeżywają wszystko, co się dzieje na jawie.
 
reklama
Dziewczyny co ja przeżyłam,

we wtorek robiliśmy morfologie - ja i Czaruś - takie mieliśmy zalecenia poszpitalne. U mnie wszystkie wyniki w porządku, anemia zniknęła, a u synka leukocyty w ilości 2,5 razy więcej niż górna granica normy. Sprawdziłam w internecie co to może być - ciężka infekcja lub nowotwory krwi. Chyba wyobrażacie sobie moją reakcję. Buczałam i buczałam. Przychodnia już zamknięta. Skontaktowałam się ze znajomą panią doktor. Pocieszyła że to pewnie pomyłka albo infekcja dróg moczowych. Na infekcje dziecko nie wygląda. Szybko poleciałam do apteki po woreczek do badania moczu. Czekaliśmy 2 godziny na siku, bo hrabia właśnie spał i spał jak nigdy. Wyniki okazały się dobre. Całą noc modliłam się żeby to była pomyłka. Rano do lekarza rodzinnego, znów do szpitala na pobieranie krwi tym razem z żyły a nie z paluszka, panie pielęgniarki bardzo żałowały Cezarego, a on o dziwo płakał mniej niż przy kolce na przykład. Wyniki otrzymaliśmy zupełnie inne niż w tamtym laboratorium. Leukocyty w normie, za to mamy chyba przedwczesną anemię fizjologiczną. Jak nie urok to ... Ale wolę anemię niż infekcję czy ... ach, wolę nawet nie myśleć.

Massandro Witamy w klubie miłośników kanapek z wędliną, też już nie mogę patrzeć, choć ostatnio jem też twarożek. Cezary też śpi niespokojnie, czasem myślę że się obudził a on przez sen takie dźwięki dziwne wydaje, popłakuje, zwłaszcza jak produkuje kupki lub bączki. WEdług naszej pani pediatry zielone kupki mogą czasem być - to jest norma. Natomiast zwróć uwagę na dżem pożeczkowy, jeśli jest słodzony słodzikiem to może wywoływać gazy, ja mam wrażenie że generalnie po słodkościach mały ma większe kolki.

Ewo ja daję smoczek dla własnej wygody, żeby przestał wrzeszczeć albo się uspokoił i zasnął. Czaruś tylko wtedy chce go ssać. Gdy jest spokojny poprostu go wypluwa.

Olu nasz pierworodny śpi najchętniej na rączkach, ale ostatnio coraz częściej usypiam go w łóżeczku, bujając, bo jest na płozach. Do naszego łóżka biorę go tylko kiedy nad ranem chcę jeszcze pospać, wtedy leży koło mnie i rozgląda się po pokoju, wymachując rączkami, gaworząc, a ja śpię, albo przynajmniej próbuję.

Pozdrawionka
 
Do góry