reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

czy robic badania na DOWNA ?

Zrobic badania na DOWNA czy nie?


  • Wszystkich głosujących
    31
  • Ankieta zamknięta .
mi powiedziala gin ze przy zwyklym badaniu usg widac czy dziecko jest chore czy nie bo widac to po oczodołach ale czy to cos zmienia??? Bóg dał wiec trzeba kochac takie jakie dał
zdjcie004ib5.jpg



 
reklama
Irlandia ma racje, mimo ze bedziesz kochac dzidzie tak czy tak, ale rzeczywiscie jest sie lepiej przygotowac na taka wiadomosc wczesniej, bo rzeczywiscie potrzebuje ona wtedy duzo wiekszej opieki.
 
No to juz nie rozumiem o czym mówicie . tes papp-a wykonuje sie miedzy 10 a 14 tygodniem a nie w 20 :| przezierność karkowa to jedno zbadan na ten zespół. i idiotyzmem jest je robic w niesprawdzonych laboratoriach, tudziez tak jak to we wrocku jest Diagnostyka robi badania krwi a przychodnia USG test wtedy nie ma sensu i moze byc bledny. Jedna z majowek z wrocka wlasnie sie boryka z tą niepotrzebna wiedza. I przestrzegam Was, jesli nie ma zadnych wskazan typu wiek, obciazenie dziedziczne to nie robcie tego testu
 
No to juz nie rozumiem o czym mówicie . tes papp-a wykonuje sie miedzy 10 a 14 tygodniem a nie w 20 :| przezierność karkowa to jedno zbadan na ten zespół. i idiotyzmem jest je robic w niesprawdzonych laboratoriach, tudziez tak jak to we wrocku jest Diagnostyka robi badania krwi a przychodnia USG test wtedy nie ma sensu i moze byc bledny. Jedna z majowek z wrocka wlasnie sie boryka z tą niepotrzebna wiedza. I przestrzegam Was, jesli nie ma zadnych wskazan typu wiek, obciazenie dziedziczne to nie robcie tego testu


Zwróć uwagę,że autoka wątku mieszka w Londynie.
Opieka nad kobietą w ciąży w Anglii wygląda troszkę inaczej niż w Polsce.
Około 12 tyg robione jest pierwsze USG. Później jest proponowany test krwi na ryzyko wystąpienia chorób genetycznych u dziecka.
Jeśli test wykazuje wysokie ryzyko można robić dodatkowe badania. ( pisałam już o tym wyżej).

I nie rozumiem o co chodzi z tą niepotrzebną wiedzą?
 
No to juz nie rozumiem o czym mówicie . tes papp-a wykonuje sie miedzy 10 a 14 tygodniem a nie w 20 :| przezierność karkowa to jedno zbadan na ten zespół. i idiotyzmem jest je robic w niesprawdzonych laboratoriach, tudziez tak jak to we wrocku jest Diagnostyka robi badania krwi a przychodnia USG test wtedy nie ma sensu i moze byc bledny. Jedna z majowek z wrocka wlasnie sie boryka z tą niepotrzebna wiedza. I przestrzegam Was, jesli nie ma zadnych wskazan typu wiek, obciazenie dziedziczne to nie robcie tego testu
Zgadzam się z tobą w 100%.Te badania niosą za sobą pewne ryzyko i skoro nie ma takiej potrzeby to się ich nie robi.Ja swoje dziecko urodziłam póżno i nikt nie proponował mi takich badań nawet gdyby była taka potrzeba to i tak nie robiłabym ich bo nie chciałabym wiedzieć o tej strasznej chorobie.
 
Zgadzam się z tobą w 100%.Te badania niosą za sobą pewne ryzyko i skoro nie ma takiej potrzeby to się ich nie robi.Ja swoje dziecko urodziłam póżno i nikt nie proponował mi takich badań nawet gdyby była taka potrzeba to i tak nie robiłabym ich bo nie chciałabym wiedzieć o tej strasznej chorobie.


Badanie krwi nie niesie ze sobą żadnego ryzyka.

Ja zrobiłam badnie, jest NIEINWAZYJNE.. Oczywiście stresowałam się jaki będzie wynik. Uważam jednak,że macierzyństwo to odpowiedzialność i jak wspominałam wcześniej z czysto medycznego punktu widzenia warto wiedzieć ( bo można dziecku pomóc, a jak wiadomo w niektórych przypadkach najważniejszy jest czas) a poza tym przygotować sie na szczególne potrzeby dziecka.

Dla mnie straszniejsze od zmian genetycznych jest niewiedza rodziców. W ciąży jest dość dużo czasu na zadawanie pytań, szukanie czytanie. A jak się tego czasu niewykorzysta i urodzi się dzieciątko z wadą genetyczną np. Zespołem Downa to co?
Działać po omacku? :cool:


Choroba nie znika kiedy się o niej nie wie.
 
Nie wiem,ale ja wiedząc,że mam chore dziecko całą ciąże bym się stresowała,a to z pewnością nie wpłynełoby dobrze na dziecko.Powiedz czy gdybyś dowiedziała się,że masz chore dziecko zmieniłoby to coś?W moim przypadku nie.
Ja mam wcześniaka i to skrajnego i różne sytacje mogły z tego wyniknąć i niestety ja nie mogłabym mieć na to wpływu.Moje dziecko też mogło być chore,upośledzone umysłowo i fizycznie i myślisz,że stojąc pod inkubatorem myślałabyś o tym.Nie kochana powiem ci jedno patrząc na takie dzieciątko nie myśli sie o tym co je czeka myśli się i modli o jego życie,a wszystko inne idzie na bok,Wiem o tym bo to przerobiłam.Dlatego wiem,że napewno nie odważyłabym się na takie badania.
Nie wiem nic na temat badań z krwi,ale wiem i sporo naczytałam się o badaniach prenetalnych/chyba tak się to pisze/i wiem,że niosą one zagrożenia związane z przedwczesnym porodem i poronieniem.Dlatego uważam ,że te badania powinno przeprowadzać się tylko w wyjątkowych sytuacjach.
 
W Anglii wykonuje się po prostu zwykłe badanie krwi, które nie niesie ze sobą ryzyka dla dziecka, a myslę, że jednak warto je wykonać, bo oprócz zespołu Downa, można w ten sposób wykryć, czy dziecko nie ma rozszczepu kręgosłupa, a o tym lepiej wiedzieć, ponieważ można to operować jak dziecko jest jeszcze w brzuszku, nawet w PL był taki przypadek
 
Tak zmieniłoby to bardzo dużo:tak:
a to dlatego,że jestem osobą którą niewiedza stresuje bardziej niż nawet najgorsze wiadomości.

Nie wiem czy ja piszę niejasno???

Dziecko z Zespołem Down'a często ma inne sprzężone wady organów wewnętrznych.
Nowoczesna medycyna umozliwia operowanie dziecka w okresie prenatalnym ( jeżeli to jest konieczne i pomocne w określonej sytuacji).
Wiedząc o tym,że moje dziecko ma wadę genetyczną znalazłabym wszelkie dostępne informacje jak mogę mojemu dziecku pomóc żyć, rozwijać się, jakie trudności mogą nas spotkać i jak sobie z nimi radzić.

Nie wybaczyłabym sobie gdybym żyła sobie w błogiej nieświadomości w momencie gdy mogłabym pomóc własnemu dziecku.


Poza tym piszesz o badaniach i sama mówisz,że niewiele o nich wiesz. A wiedzieć warto. Test PAPP-a jest badaniem krwi. I nie ma żadnego ryzyka, bo jest nieinwazyjny.
Inwazyjna jest amniopunkcja i tu pojawia się ryzyko ( małe bo małe, ale zawsze jakieś). Badania inwazyjne w Anglii przeprowadza się zawsze za zgodą matki i tylko w określonych, uzasadnionych sytuacjach.

I zgadzam się z Tobą,że gdy życie dziecka jest zagrożone modlisz się o życie. Z drugiej jednak strony, gdy jesteś w ciąży to warto się zastanowić nad jakością życia dziecka. Chyba właśnie po to łykamy witaminy, kwas foliowy, bo wierzymy,że to pomoże naszym maluszkom, nie w przeżyciu, a w tym by były zdrowsze.
 
reklama
Tak zmieniłoby to bardzo dużo:tak:
a to dlatego,że jestem osobą którą niewiedza stresuje bardziej niż nawet najgorsze wiadomości.

Nie wiem czy ja piszę niejasno???

Dziecko z Zespołem Down'a często ma inne sprzężone wady organów wewnętrznych.
Nowoczesna medycyna umozliwia operowanie dziecka w okresie prenatalnym ( jeżeli to jest konieczne i pomocne w określonej sytuacji).
Wiedząc o tym,że moje dziecko ma wadę genetyczną znalazłabym wszelkie dostępne informacje jak mogę mojemu dziecku pomóc żyć, rozwijać się, jakie trudności mogą nas spotkać i jak sobie z nimi radzić.

Nie wybaczyłabym sobie gdybym żyła sobie w błogiej nieświadomości w momencie gdy mogłabym pomóc własnemu dziecku.


Poza tym piszesz o badaniach i sama mówisz,że niewiele o nich wiesz. A wiedzieć warto. Test PAPP-a jest badaniem krwi. I nie ma żadnego ryzyka, bo jest nieinwazyjny.
Inwazyjna jest amniopunkcja i tu pojawia się ryzyko ( małe bo małe, ale zawsze jakieś). Badania inwazyjne w Anglii przeprowadza się zawsze za zgodą matki i tylko w określonych, uzasadnionych sytuacjach.

I zgadzam się z Tobą,że gdy życie dziecka jest zagrożone modlisz się o życie. Z drugiej jednak strony, gdy jesteś w ciąży to warto się zastanowić nad jakością życia dziecka. Chyba właśnie po to łykamy witaminy, kwas foliowy, bo wierzymy,że to pomoże naszym maluszkom, nie w przeżyciu, a w tym by były zdrowsze.
Kasiulka popieram Cie w całej rozciaglosci. Nie zawsze walczymy o zycie dziecka. Ale o jakos tego zycia. Zreszta dowiadujac sie wczesniej o chorobie masz szanse oswoic sie z wiadomoscia.
 
Do góry