No dobra, a teraz o mnie.
Tymek urodził się 1.03.2013 o godz 12.12. Niestety przed czasem, 2900g i 52cm. Ale jest piękny i grzeczny. Wczoraj wybrałam się już torbą do szpitala na badania i powiedziałam, że się spakowałam i jestem gotowa. Lekarz też powiedział, że raczej nie chce czekać, z powodu wysokiego ciśnienia, tym bardziej, że 38 tc to donoszone dziecko, a przy nadciśnieniu już nie tyje, tylko trochę rośnie, więc nic się nie zmieni jak poczekamy. Tzn może być tylko gorzej, bo może być bidulek niedotleniony. No i dziś jestem mamą 1 dniowego maluszka-słodziaka!
Na razie nie mam z nim problemu. Zje, porozgląda się godzinkę i usypia jak aniołek na kilka godzin. Oby tak mu zostało.
Gieniek też mam problem z laktacją, ale to dopiero pierwszy dzień. A ja i tak już się denerwuję. Mały już nauczył się chyba ssać, bo po 2 karmieniach już mam suty popękane i krew. Boli jak cholera, nie wspomnę w ów czas o obkurczaniu macicy. To jakaś masakra!!!! Ból cesarkowy, to pikuś w porównaniu. Bynajmniej dla mnie. Z powodu mojego niedokarmienia, mały robi się jakby trochę żółty, więc położne i tak go po moim cycu dokarmiają flaszką, żeby wykupkał tą bilirubinę...
Tymek urodził się 1.03.2013 o godz 12.12. Niestety przed czasem, 2900g i 52cm. Ale jest piękny i grzeczny. Wczoraj wybrałam się już torbą do szpitala na badania i powiedziałam, że się spakowałam i jestem gotowa. Lekarz też powiedział, że raczej nie chce czekać, z powodu wysokiego ciśnienia, tym bardziej, że 38 tc to donoszone dziecko, a przy nadciśnieniu już nie tyje, tylko trochę rośnie, więc nic się nie zmieni jak poczekamy. Tzn może być tylko gorzej, bo może być bidulek niedotleniony. No i dziś jestem mamą 1 dniowego maluszka-słodziaka!
Na razie nie mam z nim problemu. Zje, porozgląda się godzinkę i usypia jak aniołek na kilka godzin. Oby tak mu zostało.
Gieniek też mam problem z laktacją, ale to dopiero pierwszy dzień. A ja i tak już się denerwuję. Mały już nauczył się chyba ssać, bo po 2 karmieniach już mam suty popękane i krew. Boli jak cholera, nie wspomnę w ów czas o obkurczaniu macicy. To jakaś masakra!!!! Ból cesarkowy, to pikuś w porównaniu. Bynajmniej dla mnie. Z powodu mojego niedokarmienia, mały robi się jakby trochę żółty, więc położne i tak go po moim cycu dokarmiają flaszką, żeby wykupkał tą bilirubinę...