reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy można zajść w ciąże mając endometriozę???

tere...a czemu myślisz,ze będziesz musiala dokarmiać? To się wie przed porodem, czy po prostu nie chcesz za bardzo produkować mleka?

Macie dziewczyny jakies te siary czy coś lecącego z piersi juz? ;) słyszałam,ze takie coś pod koniec ciąży moze się pojawić ;)
 
reklama
Tere fere wlasnie jeszcze sie nie unormowala, wiec dlatego walcze coby wiecej lecialo. Pije herbatke na laktacje i staram sie czesto przystawiac mala. Po wieczornym prysznicu sciagam pokarm to na jedno karmienie nocne mam przynajmniej, reszta sztuczne.

Miliaa ja pod koniec ciazy czasem zauwazalam plame na cycu, nie zawsze znaczy codziennie, ale od czasu do czasu zauwazalam.

Ja chyba dzis mam jakis baby-blues, nakrzyczalam na tesciowa, na eMa i sie na koncu poplakalam. Widac hormony szaleja:baffled:
 
hej. na szybko chcialam powiedzie co i jak.
nie wycieli mi wszystkich zrostow bo byly za bardzo ukrwione, bylo ich za duzo, zabieg sie przedluzal i anestezjolog kazal konczyc. plan mamy ulozony do maja (a moze do lutego ;) ) od 11.03 mam brac diphereline, po 3cim zastrzyku zaczynam protokoł (to bedzie ok maja). w miedzyczasie zastanawiaja sie nad wycieciem endo z pepka (z jego plastyka).
jednak lekarz boi sie stymulacji i nakowania, poniewaz jajniki nadal sa sztywne przez zrosty i moga nie opasc.
z jednej strony ciesze sie ze zaczynamy konkretne dzialania a z drugiej swiadomosc ze jest zle przeraza mnie....
przepraszam ze tylko o sobie. jutro wszystko nadrobie...
 
Sony umówię się po wizycie u endokrynologa a mam 9 marca, a do kliniki mam zamiar jechać w połowie kwietnia. Blokują mnie finanse:zawstydzona/y:nie mam jeszcze na tyle, wiem że będę miec długi protokół ale to się wydłuży tylko o cykl z anty więc musze już być przygotowana z pieniędzmi. Ja to bym juz jutro pojechała ale nie mogę:zawstydzona/y:
Liju niech siły szybko wracają, istnieje prawdopodobieństwo że będziemy podchodzic w jednym momencie.

Nie wiem co powiedza w klinice na ten temat ale porozmawiam o wykonaniu histroskopii przed ivf, w końcu mam podobno zaawansowaną endometriozę, a ostatnio oglądali mnie od środka 4 lata temu, chciałabym choć trochę podnieść szanse na sukces:sorry2:
 
Liju to prawda jak anestezjolog każe kończyć, to ma ku temu poważne powody. Jak się czujesz po laparo, jednak i tak ci dużo wycięli. Dobrze, że jest plan, będziesz przechodzić kolejne etapy i czas ci szybko minie. Zobaczy, że to będzie chwilka i już do IVF będziesz podchodzić.
Gizas dr Mercik to ginekolog-endokrynolog. Długość protokołu będzie zależała od wyników hormonów i od obrazu jajników. Na początku u mnie dr mówił o długim protokole, bo moje jajniki wyglądały na policystyczne, ale tragedii nie było. Amh nie było ponad normę, więc dr zadecydował o krótkim protokole. No i moje Lh też było dobre, więc byłam stymulowana tylko Gonalem 150j (FSH). Wcześniej do inseminacji w innej klinice dostawałam Menopur 75j (FSH+LH) ale moje jajniki słabo zareagowały i wyszły tylko dwa pęcherzyki.
Przypuszczam, że u mnie mógł być problem z komórkami. Mogło ich w pęcherzykach wcale nie być.

Gizas jeszcze taka informacja, że dr się ciebie zapyta kiedy będziesz chciała podchodzić i nie musisz od razu. U mnie od pierwszej wizyty chyba ze 3 miesiące minęły zanim podeszłam do IVF. Powiesz dr co i jak i poczekacie.
 
Ostatnia edycja:
Dziękuję Sony za wszelkie informacje.
Po pierwszym nieudanym ivf-icsi gdzie byłam stymulowana menopurem 400 jm, miałam 6 pęcherzyków, z czego trzy były dobre i się zapłodniły ale tylko jeden zarodek został do transferu. Ja mam sprzeczność , bo przy niskim AMH robi się krótki protokół a przy endometriozie długi. Prof R z Łodzi i dr M z Katowic powiedzieli że przy drugiej próbie zalecają długi protokół, ale zobaczę co powiedza w Gyncentrum. Ja stosunek LH/FSH mam 0,38 a FSH ponad 12.
 
GizaS mojej znajomej lekarz zaproponował jakiś płyn, który wlewa się do brzucha podczas laparoskopii żeby nie utworzyły się kolejne zrosty nie pamiętam jak on się nazywał ale wiem, że był drogi bo płaciła za niego 600 zł a tobie ktoś coś takiego proponował?
 
Miałam proponowane wykonanie zabiegu histeroskopii przed kolejnym ivf, ale to zalecenie mam od dwóch lekarzy którzy udzielili mi odpowiedzi mailowej, pierwszy to dr Sz z Białegostoku a drugi to dr z W-wy. A prof. R z Gamety który robił mi pierwsze ivf powiedział ze mam nic nie robić prze kolejną próbą:wściekła/y: a dr M z Provity to potwierdził:wściekła/y:
A ja sama zbiłam już tSH do 2. Zrobiłam nowe hormony, napisałam do innych lekarzy po opinie. Suplemetuję się, dzięki czemu miałam nawet 4 pęcherzyki an cyklu naturalnym:-) A teraz mam wizytę u endokrynologa a w kwietniu jade do Gyncentrum.
A takim płynie nie słyszałam, ja mam tylko jeden jajnik i skrajnie niskie AMH i laparo u mnie nie wchodzi w grę, w szczególności ze nie ma widoznych zmian w postaci torbieli. Mówiono mi że najpierw cykl anty a później jakiś lek przygotowywujący własnie macice jesli się ma endometrizoę
 
kachna84 to o czym piszesz to np hyalobarrier gel. w trakcie tej laparo miałam go podanego. sama jestem ciekawa czy rzeczywiście tak dobrze działa, jak mówią. a koszt niestety nie mały - ja w klinice płaciłam 650 zł. w aptece ok 100 zł droższy podobno.
gizaS widzę że przygotowania do ivf pełną parą... mam nadzieję, że przynajmniej tobie się uda to szybko. współczuję zamieszania z różnymi decyzjami licznych lekarzy. ja się bardzo cieszę, że tak fajnie udało mi się trafic na dwóch super lekarzy, którym mogę zaufac w 100%
terefere już nie mogę doczekac się Tymka. Trzymam kciuki za Was oboje
miliia, Sony super że Wam się wszystko ładnie udało i układa. życzę wszęśliwych i spokojnych ciąż
gatto jak malutka? koleżanka kiedyś wspominała, że na laktację dobre jest Karmi :)

A u mnie raz górki, raz dolinki. Źle się czuje po zabiegu. Mam obolały i trozkę nabrzmiały brzuchol i problemy z wypróżnianiem. zupełnie inaczej niż po 1wszej laparo. Martwię się, że nie usuneli wszystkich zrostów. niby nowe nie powinny się tworzyc dzięki temu żelowi, ale cholera wie co się tam, w środku, będzie działo. denermuje się, że czeka mnie jeszcze jeden zabieg przed ivf. najchętniej bym go olałą, ale podobno ten guzek endo w pępku siedzi głęboko i żeby nie przeszkadzał przy procedurze chcą go się pozbyc.
boje się zastrzyków i tego jak będę po nich się czuc. Terefere ty miałaś coś podobnego. naprawdę było tak źle (uderzenia gorąca, humory,itp)?
no i sama stymulacja będzie ciężka, bo przez zrosty nie wiadomo co będzie z nakuciem :( jajniki mi nie opadną, bo trzymają się macicy. w najgorszym przypadku mogą mnie nawet pokroic, żeby dostac się do pęcherzyków...
bardzo chcę podchodzic do ivf, miec dziecko, prawdziwą, "pełną" rodzinę, ale z każdym dniem boje się coraz bardziej tego co mnie czeka...
no i nie wiem co z pracą. niby szef jest w miarę ok. i jak ktoś choruje to nie robi problemów, ale jak mu powiem że czeka mnie jeszcze 1 zabieg (3 tyg zwolnienia) i w maju/czerwcu wolnego (1-2 tyg przy ivf to chyna mnie zabije. zwłaszcza że teraz w firmie szykuje się przełom. albo będzie dobrze albo zwolnienia....
Przepraszam że tak długo i o sobie. Sama już nie wiem co mam robic. siedzę w domu i rozmyślam... zastanawiam się też czy nie zniknąc na jakiś czas z forum. bo choc Was uwielbiam, cieszę się z Waszych ciąż i dzieciaczków to ciężko mi czytac o szczęściu które może mnie ominąc...
 
reklama
miliaa, z dokarmianiem jest po prostu łatwiej,:tak: bo takie mleko jest tłuste i na dłużej dziecku wystarczy. Do tego szybko zjada i cześć. Więc chcę na noc mieć więcej godzin snu dla siebie.
liju, dzięki kochana. Ja po dipherelinie miałam niewesoło.:sorry: Ale chyba tylko ja bo rzadko kto miewa takie skutki uboczne. Nieprzejmuj się. Nie łap doła, bo cały czas idziesz do przodu. Nie stoisz w miejscu, ani się nie cofasz. Widać światełko w tunelu.
:tak:
 
Do góry