Witam.
Sporo się niepokoję ostatnio, czy aby przypadkiem nie wpadłam. Niby z tego co wyczytałam, nie da się po tygodniu czy półtora odczuć tego, że jest się w ciąży, ale jednak dalej mam obawy. Bolą mnie piersi, co niby jest też oznaką zbliżającego okresu, mam drobną zgagę i coś mnie czasem mdli, jednak rzeczą która bardziej mnie niepokoi jest to, że jajniki mnie "kują". Wczoraj byłam u ginekologa, nie, żeby sprawdzić, bo to za szybko, tylko na kontrolnej wizycie. Ogólnie się dowiedziałam, że coś mam na lewym jajniku, i nie wiem może, to już jakiś mój wymysł, że coś czuję... Warto zaznaczyć też, że podejrzenia mam jeszcze stad, że kochałam się z moim chłopakiem w ostatnim dniu dni płodnych i pękła nam prezerwatywa, niby w miarę szybko się zorientowaliśmy, jednak coś tam zawsze mogło się przebić. Mam już całkiem silny instynkt macierzyński o dziwo, ale wiem, że to nie jest najlepsza pora puki co na dziecko. Więc proszę o jakieś odpowiedzi, może ktoś rozwieje moje wątpliwości, w którąkolwiek stronę, lub poradzi coś. Na dniach chyba pójdę na betę.