reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy coś widać ?

Z dużo na tym forum rad: albo odpuścić, nie myśleć i samo przyjdzie, albo wizualizować, afirmować a się uda - same sprzeczności 🫣 Złote rady jak zajść lepiej zostawić dla siebie - wystarczyłoby tylko napisać, że trzymam kciuki, ale nie… Zawsze dopisek z radą, o którą nikt nie prosił 🤦‍♀️
A ja uważam, że za dużo na tym forum pseudo specjalistów i jadu. Co w tym złego, że dziewczyna napisała że trzeba pozytywnie myśleć, czyli
Z dużo na tym forum rad: albo odpuścić, nie myśleć i samo przyjdzie, albo wizualizować, afirmować a się uda - same sprzeczności 🫣 Złote rady jak zajść lepiej zostawić dla siebie - wystarczyłoby tylko napisać, że trzymam kciuki, ale nie… Zawsze dopisek z radą, o którą nikt nie prosił 🤦‍♀️
A ja uważam, że za dużo na tej grupie jest jadu i pseudo specjalistów. Co złego jest w tym, że dziewczyna napisała, że czasem warto odpuścić myślenie i włączyć pozytywne nastawienie? To powód żeby na nią tak naskoczyć? Dramat 🙆 Lekarze pacjentom onkologicznym też mówią że w leczeniu pozytywne nastawienie to połowa sukcesu. Czy to znaczy że mają się nie leczyć? Że mają zamknąć szpitale? Nie to znaczy, że czasem oprócz medycznej bariery która trzeba leczyć, barierą jest też nasza psychika. Myślę że każda myśląca osoba wie, że jeżeli problem leży w naturze medycznej to trzeba ją w miarę możliwości leczyć, a pozytywne nastawienie nie "wyleczy" ale może wzmocnić nasze siły
do działaniach i finalnie pomóc. Serio nie można nic napisać od Siebie bo od razu jest wylew frustracji? Ja rozumiem że dziewczyny tu borykają się z różnymi trudnościami ale nie naskakujmy na kogoś nie znając jego historii, bo akurat ktoś nie wpisał się w nasz nurt myślenia.
 
reklama
A ja uważam, że za dużo na tym forum pseudo specjalistów i jadu. Co w tym złego, że dziewczyna napisała że trzeba pozytywnie myśleć, czyli
A ja uważam, że za dużo na tej grupie jest jadu i pseudo specjalistów. Co złego jest w tym, że dziewczyna napisała, że czasem warto odpuścić myślenie i włączyć pozytywne nastawienie? To powód żeby na nią tak naskoczyć? Dramat 🙆 Lekarze pacjentom onkologicznym też mówią że w leczeniu pozytywne nastawienie to połowa sukcesu. Czy to znaczy że mają się nie leczyć? Że mają zamknąć szpitale? Nie to znaczy, że czasem oprócz medycznej bariery która trzeba leczyć, barierą jest też nasza psychika. Myślę że każda myśląca osoba wie, że jeżeli problem leży w naturze medycznej to trzeba ją w miarę możliwości leczyć, a pozytywne nastawienie nie "wyleczy" ale może wzmocnić nasze siły
do działaniach i finalnie pomóc. Serio nie można nic napisać od Siebie bo od razu jest wylew frustracji? Ja rozumiem że dziewczyny tu borykają się z różnymi trudnościami ale nie naskakujmy na kogoś nie znając jego historii, bo akurat ktoś nie wpisał się w nasz nurt myślenia.
ale tu nie było mowy o pozytywnym myśleniu tylko o wyłączeniu myślenia o dziecku a to różnica.

Jako wieloletnia staraczka walcząca z niepłodnością odpowiem Ci, że mimo wszystko myślę pozytywnie. Wierzę, że na końcu tej drogi będzie czekał mały cud. Jeżdżę na wakacje, chodzę na imprezy, cieszę się życiem - kto mnie tu zna ten wie. Doceniam to co mam i jestem wdzięczna za wszystko co mam, a szczególnie za Starego, z którym mam świetny związek, a niepłodność nas wzmocniła.
I jako wieloletnia staraczka powiem Ci, że to bardzo krzywdzące jak ktoś daje rady: odpuść, nie myśl o dziecku.
A dlaczego mam nie myśleć o dziecku skoro tak bardzo chciałabym je mieć? Chciałabym mieć owoc swojej miłości? Nie mam prawa o tym myśleć? Jak nie będę myśleć to nagle zajdę?

Nie.

Więc myślę, że pora rozróżnić afirmacje, pozytywne myślenie a rady typu "odpuść", "zajdziesz jak przestaniesz myśleć".
 
O nie nie MyszkaMiki30 dokładnie napisałam to "Nie martw się przyjdzie w najmniej oczekiwanym momencie ;) ja dopiero jak wyłączyłam myślenie to zaskoczyło" nikomu nic nie kazałam napisałam jak było u mnie, pierwsze zdanie maiło być wspierające, a drugie opisało mnie.
W moim przypadku problem tkwił i we mnie i w moim partnerze. Borykaliśmy się i u ginekologów i urologów... Pewnie, że jest żal to przykre, że ludzie pragnący dzieci nie mogą ich mieć, Ci co nie chcą to mają. Przechodziłam każdy etap frustracji, radości, obwiniania samą siebie itd... Dla jasności nikomu nie życzę źle, wręcz przeciwnie.
 
ale tu nie było mowy o pozytywnym myśleniu tylko o wyłączeniu myślenia o dziecku a to różnica.

Jako wieloletnia staraczka walcząca z niepłodnością odpowiem Ci, że mimo wszystko myślę pozytywnie. Wierzę, że na końcu tej drogi będzie czekał mały cud. Jeżdżę na wakacje, chodzę na imprezy, cieszę się życiem - kto mnie tu zna ten wie. Doceniam to co mam i jestem wdzięczna za wszystko co mam, a szczególnie za Starego, z którym mam świetny związek, a niepłodność nas wzmocniła.
I jako wieloletnia staraczka powiem Ci, że to bardzo krzywdzące jak ktoś daje rady: odpuść, nie myśl o dziecku.
A dlaczego mam nie myśleć o dziecku skoro tak bardzo chciałabym je mieć? Chciałabym mieć owoc swojej miłości? Nie mam prawa o tym myśleć? Jak nie będę myśleć to nagle zajdę?

Nie.

Więc myślę, że pora rozróżnić afirmacje, pozytywne myślenie a rady typu "odpuść", "zajdziesz jak przestaniesz myśleć".
Ja rozumiem Twkj
ale tu nie było mowy o pozytywnym myśleniu tylko o wyłączeniu myślenia o dziecku a to różnica.

Jako wieloletnia staraczka walcząca z niepłodnością odpowiem Ci, że mimo wszystko myślę pozytywnie. Wierzę, że na końcu tej drogi będzie czekał mały cud. Jeżdżę na wakacje, chodzę na imprezy, cieszę się życiem - kto mnie tu zna ten wie. Doceniam to co mam i jestem wdzięczna za wszystko co mam, a szczególnie za Starego, z którym mam świetny związek, a niepłodność nas wzmocniła.
I jako wieloletnia staraczka powiem Ci, że to bardzo krzywdzące jak ktoś daje rady: odpuść, nie myśl o dziecku.
A dlaczego mam nie myśleć o dziecku skoro tak bardzo chciałabym je mieć? Chciałabym mieć owoc swojej miłości? Nie mam prawa o tym myśleć? Jak nie będę myśleć to nagle zajdę?

Nie.

Więc myślę, że pora rozróżnić afirmacje, pozytywne myślenie a rady typu "odpuść", "zajdziesz jak przestaniesz myśleć".
Ja rozumiem, że oceniasz tą wypowiedź według swojej sytuacji. Ale uważam że każdy przypadek jest inny i problem z zajściem w ciążę nie zawsze ma naturę medyczną, ale również psychologiczną, bo ktoś bardzo chce mieć dziecko, koncertuje się tylko na tym, stresuje się że nie wychodzi, stres może zablokować owulację i pojawia się błędne koło. Więc myślę że autorka tej wypowiedzi miała na myśli takie sytuacje, a nie przekaz, że odpuszczenie myślenia wyleczy niepłodność. Ja np mając dziecko też zafiksowałam się na posiadaniu kolejnego. Za każdym razem tylko myślałam żeby zajść w ciążę i się nie udawało. A w momencie gdy pogodziłam się z faktem o posiadaniu jednego dziecka, zupełnie właśnie odpuściłam myślenie o kolejnym dziecku, nagle okazało się że zaszłam w ciążę. Więc myślę że o takich sytuacjach myślała autorka. Jestem w szoku że z taką dosłownością zostało to odebrane. W wielu przypadkach problem z zajściem w ciążę to właśnie blokada psychiczna. Niejednokrotnie potwierdzaja to również lekarze. Więc dlaczego od razu neguje się taką wypowiedź? Wiem że większość ocenia przez pryzmat swojej sytuacji, ale fajnie by było poszerzyć myślenie i nie negować od razu wszystkiego, bo "u nas tak nie jest"
 
Widzicie coś?
20240614_102445.jpg
 
Ja rozumiem Twkj
Ja rozumiem, że oceniasz tą wypowiedź według swojej sytuacji. Ale uważam że każdy przypadek jest inny i problem z zajściem w ciążę nie zawsze ma naturę medyczną, ale również psychologiczną, bo ktoś bardzo chce mieć dziecko, koncertuje się tylko na tym, stresuje się że nie wychodzi, stres może zablokować owulację i pojawia się błędne koło. Więc myślę że autorka tej wypowiedzi miała na myśli takie sytuacje, a nie przekaz, że odpuszczenie myślenia wyleczy niepłodność. Ja np mając dziecko też zafiksowałam się na posiadaniu kolejnego. Za każdym razem tylko myślałam żeby zajść w ciążę i się nie udawało. A w momencie gdy pogodziłam się z faktem o posiadaniu jednego dziecka, zupełnie właśnie odpuściłam myślenie o kolejnym dziecku, nagle okazało się że zaszłam w ciążę. Więc myślę że o takich sytuacjach myślała autorka. Jestem w szoku że z taką dosłownością zostało to odebrane. W wielu przypadkach problem z zajściem w ciążę to właśnie blokada psychiczna. Niejednokrotnie potwierdzaja to również lekarze. Więc dlaczego od razu neguje się taką wypowiedź? Wiem że większość ocenia przez pryzmat swojej sytuacji, ale fajnie by było poszerzyć myślenie i nie negować od razu wszystkiego, bo "u nas tak nie jest"
Dziękuję Ci bardzo nie mogłaś tego lepiej napisać ☺️ szkoda, że nie każdy ma tak poszerzone horyzonty. Dokładnie osobiście uważam, że blokada psychiczna ma wielkie znaczenie im bardziej, się nakręciłam i myślałam tym gorzej było.
 
Dziękuję Ci bardzo nie mogłaś tego lepiej napisać ☺️ szkoda, że nie każdy ma tak poszerzone horyzonty. Dokładnie osobiście uważam, że blokada psychiczna ma wielkie znaczenie im bardziej, się nakręciłam i myślałam tym gorzej było.
jako, że pragnę właśnie poszerzyć swoje horyzonty to odpowiedz mi proszę na jedno pytanie :
Pisałaś, że twój mąż leczył się u urologa i po jego stronie też był problem, mam rozumieć, że twoje odpuszczenie i odblokowanie psychiczne sprawiło, że problem zniknął tak?
 
reklama
MyszkaMiki30
Według mnie tak, po 3 miesiącach od całkowitego wyłączenia, udało się. Z tym że on nie był całkowicie bezpłodny bo gdyby był całkowicie to wiadomo... On też bardzo chciał. Po prostu miał znacznie mniejsze szanse i znacznie mniej dobrych plemników ale był też problem i po mojej stronie jak pisałam wyżej... W moim przypadku był to psychiczny rollercoaster od wzlotów po upadki. Aż w końcu powiedzieliśmy dość.
 
Do góry