reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy coś widać ?

reklama
A skąd wiesz że w klinice nie byłam? Jak długo się leczyłam i starałam? Chyba wypadałoby najpierw od tego zacząć, a później coś takiego pisać.
i w klinice Ci powiedzieli, że nie zachodzisz latami bo myślisz o ciąży? Czyli byłaś niepłodna przez swoją głowę?
Noo tak niech tylko zachodzą te pary, które wpadają bo przecież wtedy nie myślą o dziecku 🤡😅
 
A skąd wiesz że w klinice nie byłam? Jak długo się leczyłam i starałam? Chyba wypadałoby najpierw od tego zacząć, a później coś takiego pisać.
Jakbyś się długo leczyła, to byś była świadoma, że takie teksty dla osób starających się latami są bolesne, bo sugerują, że to jest ich wina, że nie wychodzi, bo za dużo myślą.
Więc albo się nie leczyłaś długo, albo czas popracować nad empatią, bo chyba zapomniałaś, jaki długoletnia niepłodność to ból.
"przyjdzie w swoim czasie" nie przyjdzie, nie u każdego.
 
i w klinice Ci powiedzieli, że nie zachodzisz latami bo myślisz o ciąży? Czyli byłaś niepłodna przez swoją głowę?
Noo tak niech tylko zachodzą te pary, które wpadają bo przecież wtedy nie myślą o dziecku 🤡😅
Serio, nie znasz sytuacji i tak piszesz, może najpierw warto dopytać skąd taka wypowiedź??? Żeby nie było bardzo streszcze. Owszem wielo krotnie lekarz proponował mniej myśleć o staraniu i dziecku bo intensywne myślenie nie pomaga. Wiele badań, nowe pomysły, leczenie w różny sposób i nic i tak dostałam informację że mam cykle bezowulacyjne wszystko stymulowane i nic jak już było światełko w tunelu to i tak nie udawało się. Jak się już poddaliśmy to się udało. Z zaskoczenia więc jednak te wyłączenie myśli dużo daje, nawet odstawiłam leki. Znam różne historie być może Ty nie. 🤷
 
Serio, nie znasz sytuacji i tak piszesz, może najpierw warto dopytać skąd taka wypowiedź??? Żeby nie było bardzo streszcze. Owszem wielo krotnie lekarz proponował mniej myśleć o staraniu i dziecku bo intensywne myślenie nie pomaga. Wiele badań, nowe pomysły, leczenie w różny sposób i nic i tak dostałam informację że mam cykle bezowulacyjne wszystko stymulowane i nic jak już było światełko w tunelu to i tak nie udawało się. Jak się już poddaliśmy to się udało. Z zaskoczenia więc jednak te wyłączenie myśli dużo daje, nawet odstawiłam leki. Znam różne historie być może Ty nie. 🤷
ja po 3,5 roku starań i 2 nieudanych inseminacjach też odstawiłam leki, nie myślałam, pojechałam na wakacje nawet. Co zrobiłam źle, że się nie udało? Może gdybym wiedziała, nie musiałabym teraz się przygotowywać do in vitro.
 
Wiem co to znaczy nie udana inseminacja. Mi się udało dopiero jak się poddałam i uważam że dużo zrobiło moje podejście, może miałam szczęście. Wiem też, że stres robi swoje, ciągłe myślenie również, zastanawianie się i w koło szukanie przyczyny i winy również. Wszystko ma wpływ. Życzę żeby in vitro wyszło.
 
Z dużo na tym forum rad: albo odpuścić, nie myśleć i samo przyjdzie, albo wizualizować, afirmować a się uda - same sprzeczności 🫣 Złote rady jak zajść lepiej zostawić dla siebie - wystarczyłoby tylko napisać, że trzymam kciuki, ale nie… Zawsze dopisek z radą, o którą nikt nie prosił 🤦‍♀️
 
Wiem co to znaczy nie udana inseminacja. Mi się udało dopiero jak się poddałam i uważam że dużo zrobiło moje podejście, może miałam szczęście. Wiem też, że stres robi swoje, ciągłe myślenie również, zastanawianie się i w koło szukanie przyczyny i winy również. Wszystko ma wpływ. Życzę żeby in vitro wyszło.
Dziękuję.
Ja nie jestem złośliwa, tylko staram się uświadomić, że naprawdę takie rady bolą. Bo to, że nie wychodzi to naprawdę nie dlatego, ze ktoś za dużo myśli. I gwarantuję Ci, ze gdybyś myślała o ciąży i liczyła dni w kalendarzyku wtedy kiedy nie myślałaś i się poddałaś, też byś zaszła. To naprawdę nie ma nic do rzeczy.
 
reklama
Serio, nie znasz sytuacji i tak piszesz, może najpierw warto dopytać skąd taka wypowiedź??? Żeby nie było bardzo streszcze. Owszem wielo krotnie lekarz proponował mniej myśleć o staraniu i dziecku bo intensywne myślenie nie pomaga. Wiele badań, nowe pomysły, leczenie w różny sposób i nic i tak dostałam informację że mam cykle bezowulacyjne wszystko stymulowane i nic jak już było światełko w tunelu to i tak nie udawało się. Jak się już poddaliśmy to się udało. Z zaskoczenia więc jednak te wyłączenie myśli dużo daje, nawet odstawiłam leki. Znam różne historie być może Ty nie. 🤷
to współczuję lekarzy, którzy zamiast leczyć i szukać przyczyny (tak, tak niepłodność to choroba) to wkręcili Ci, że masz problem w głowie i za dużo myślisz.

I cieszę się, że jak magicznie odpuściłaś to zaszłaś. I to ty chyba nie znasz wielu historii bo magiczne odpuszczenie nie naprawi facetowi nasienia, nie udrożnieni jajowodów czy nie sprawi, że kiry implatanycjne się magicznie pojawią.
 
Do góry