Tak, x-landery są ciężkie, za to solidne. Tako zresztą też do tych cięższych wózków należą.
Z Polskich podoba mi się jeszcze Roan Marita, bo wolę szprychowe koła ;-) poza tym metalowy kosz pod wózkiem uważam za lepszy od materialowego - w moim x-landerze jest materiałowy i w zasadzie jest non stop brudny. Jakoś mnie nie bawi pranie go w kółko... Marita ma też wielką gondolkę, a to dość istotne przy jesiennych dzieciach, które w gondolce pojeżdżą aż do wiosny (plus śpiworek, plus kombinezon...)
Leika, a jak często używałaś chusty i wózka? Zimą też wychodziłaś z chustą? Nie wiem czy inwestować w gondolę czy potem postawić na spacerówkę w kwietniu.
Przy starszym synku dopiero zaczynałam z chustami, więc wózek był także w użyciu, przy małej nie używałam go niemal wcale, służył tylko do popołudniowych drzemek małej na ogrodzie. Wszędzie indziej wygodniej było mi z chustą, bo miałm ruchliwego 2,5 latka do ogarniecia.
Teraz pewnie będzie podobnie, choć podejrzewam, że w pierwszym okresie po urodzeniu na spacery częściej wybiorę wózek - bo młody prześpi je w calości a mnie będzie wygodniej uganiać się za pozostałą dwóją, za to chusta będzie non stop w użyciu w domu i na zakupach, gdzie nie wyobrażam sobie pchać wózka z dzieckiem, pilnować dwójki starszych i jeszcze pchać wózek z zakupami
Po kilku miesiącach pewnie wózek będzie już tylko do ogrodowych drzemek;-) Także u mnie jak już coś, to właśnie bardziej gondolka, spacerówki pewnie nie użyję w ogóle, małą nosiłam, aż nauczyła się biegać