reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

reklama
Kobietki to wy już poród planujecie? Nie za szybko? :-)

Ja dzisiaj mam huśtawkę i świruję. Raz jest git raz lepiej nie podchodzić. Niedługo pora spać. Już ziewam. Ale pocieszające jest, że mniej mnie muli.

Ja chodzę do lekarza, który pracuje też w szpitalu i w tym szpitalu planuje rodzić.
 
Ja też wolę wszystko wiedzieć od początku, gdzie jak i z kim chcę/ będę rodziła , spokojniej przejdę ciąże jak będę miała wszystko zaplanowane....:blink:

U mnie też totalny brak humoru i straszny nerw:wściekła/y:
 
Ja chodzę prywatnie do lekarza, który jest ordynatorem szpitala w którym będę rodzić. Jeden poród mam za sobą i wiem, że najważniejsza jest położna. Lekarza mało co widziałam a to ona była cały czas z nami :)

Moi wrócili z Białegostoku i Julia kwalifikuje się do zabiegu. Także w poniedziałek ustalimy datę i TŻ pojedzie z nią na te kilka dni. Chyba mi serce za nimi pęknie:(

Mdłości mam straszne:-(

Dzisiaj moja córcia pojechała z tatą na targ. Stoją przy stoisku z owocami i Julia woła "tatuś dzidzia chce jabłko zjeść":-D Moja kochana :)
 
Wreszcie przestało mnie mulić :p miałam kolejny kryzys przechodząc obok kwiaciarni, myślałam że zwymiotuje :/

Mój lekarz jest ordynatorem w naszym szpitalu, a moja ciocia jest położną :-) także na razie się nie martwię ;-)
 
Położne są bardzo ważne przy porodzie ale nie da się ukryć , że jak się jest pacjentka lekarza , który pracuje w danym szpitalu to nie umyka to uwadze nawet położnych.

niestety szczera prawda, niestety, bo uważam, że tak nie powinno być, skoro płacimy takie składki na ubezpieczenie, ale cóż.

Ja córcię rodziłam w Bytomiu na III, u swojego 'prywatnego' lekarza i opiekę też miałam 'prywatną'. Bez porównania z NFZ. Naprawdę nie mogę narzekać, jedynie warunki szpitalne pozostawały wiele do życzenia, ale opieka super.
Ostatnią ciążę chodziłam do innego lekarza, ponoć super specjalista itd. Niestety okazało się inaczej. Byłam wtedy też w Bytomiu, ale na V. Opieka i podejście masakra, totalne olewanie wszystkiego, traktowanie człowieka jak zło konieczne. Obiecałam sobie, że nigdy więcej się na takie traktowanie nie zgodzę.

Dlatego teraz powiedziałam sobie, że nigdy więcej Bytom i szukałam dobrego lekarza z Gliwic, Katowic lub okolic. Znalazłam super lekarza w Gliwicach - w sumie z polecenia. Rozmawiałam też z jego pacjentkami - podobno super prowadzi ciążę, zajmuje się swoimi pacjentkami na oddziale, przyjeżdża na poród nawet jak nie ma dyżuru. O to mi chodziło. Szpital też ma bardzo dobre opinie jako przyjazny matce i dziecku. Nie byłam tam jeszcze, ale sporo czytałam. Aha, szpital jest w Pyskowicach.

A wiesz, że 15 lat mieszkałam w Rudzie Śl. niedaleko tego szpitala gdzie rodziłaś. Szpital ma dobre opinie, ale jakoś nigdy nie pomyślałam, żeby tam rodzić :)

Korba - pocieszę Cię, że ja mam dzisiaj nastrojową masakrę. Płaczę co chwilę, nic mi się nie chce. Ogólnie mega dół. :(
 
Ostatnia edycja:
ja też chodzę prywatnie i od pierwszej wizyta u gina do dziś ten sam teraz został ordynatorem szpitala więc jeszcze lepiej jak rodziłam syna to tak się akurat złozyło że miał dyżur i przyszedł był prawie przez cały poród który jak wylądowałam na porodówce trwał godzinę bo akcja była już rozwinięta wogule to byłam wtegy w szpitalu leżałam już 2 tydz na podtrzymaniu od rana mnie brzuch pobolewał tak jak na okres dzwonie do męża ale mówie mu żeby sie spieszył bo to potrwa i tak brzuch bolał coraz bardziej ale tak znosnie więc się nie wołałam pilegniarek bo nie wiedziałam że to już wyobrażałam sobie mega bóle az przed 16 poczułam że jestem cała mokra wtedy zawołam pieleganiarke a ona mówi że ja rodzę i szybko z całym łóżkiem jechałam na porodówkę a o 17.05 synek był juz na świecie nawet nie miałabym kiedy dać połoznej w łapę a mimo to była bardzo miła głaskała mnie po głowie w trakcie silnego skurczu więc mój pierwszy poród poszedł bardzo szybko i nie było az tak zle ku mojemu zdziwieniu to zależy też według mnie od wielkości dziecka im wieksze tym pewnie ciężej mój synek ważył 2.900 więc był malutki

a tak mi przyszło na myśl teraz ciekawe czy w naszej grupie bedzie przewaga chłopców czy dziewczynek :-)
 
Jak dla mnie lekarz prowadzący w szpitalu daje duzo. Jak zaczełam rodzic zadna połozna się mna nie zajeła :/ jak chcialam sikac dostawałam basen. Wstac nie mogłam z łozka :/ Dopiero jak przyszedł mój gin na zmiane (ba przyszedł juz przed zmiana z lekarzami bo tesciowa do niego dzwoniła ze asia rodzi :p) sprawy potoczyły sie b.szybko. Prysznic tel do P USG decyzja CC telefon do P, znieczulenie (ale ulga) i mała na świecie (4190g 57cm, obw glówki 37). Teraz tez chodze do tego samego gin i chce rodzic tam gdzie on bedzie w szpitalu bo wiem że moge na nim polegać. Nawet jak lezałam na patologi ciąży (12dni po terminie urodzilam) to przychodził pytał, badał itp. Mam do niego wielkie zaufanie.

Teri tez jestem ciekawa czy bedzie wiecej chłopcow czy dziewczynek. Wiadomo, najwazniejsze zeby zdrowe, ale mimo wszystko człowiek się zastanawia kto tam siedzi :p
 
Ja też pierwsze dziecko rodziłam w prywatnej klinice , opieka super, ale teraz nie bardzo będę miała jak zapłacić 6000zł za Cc:( Więc muszę sobie jakoś inaczej poradzić :tak:

Mój lekarz jest ordynatorem szpitala tz. oddziału położniczego w którym chciała bym rodzić , niby jest ok tylko zdziwiło mnie to , że jak poszłam do niego na wizytę to były tylko 2 osoby :szok: Dlaczego tak mało??? Cały czas się nad tym zastanawiam :tak:
 
reklama
Do góry