reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

no to ja dołączę z kulinariami;-)

Dziś zaserwowałam moim chłopakom placki ziemniaczane z gulaszem... Na deser mąż przyniósł torcik cytrynowy. :tak:
 
reklama
Maja wywija w brzuchu że :szok: Jak się tak dobrze wykręci to potem mam wrażenie że mi brzuch twardnieje:confused:. Też tak macie? Niech ona tam lepiej siedzi spokojnie bo ja na zawał zejdę. Już sie martwie o za krótką szyjkę i jeszcze te twardnienia mi do tego nie potrzebne.
Te moje dzieci to nigdy spokojnie w brzuchu wysiedzieć nie mogą....:baffled:
Jeszcze się nie urodziła a już rozrabia....:tak: i największe kopniaki od 23:00 do rana, w dzień cisza:confused:, żeby jej tak potem po porodzie nie zostało:-D
 
Dzień dobry.

Wczoraj w sumie cały dzień byłam taka do d*** (no może z maleńkimi prześwitami). Nawet popołudniu nie miałam weny nic pisać - tylko Was podczytywałam leżąc w łóżku. Aro proponował jeszcze wyjście gdzieś, ale nie miałam siły. Mikołaj chyba mamę rozumiał, bo tylko trochę się kręcił -ot tyle, co by dać znać, że u niego jest oki. Dziś już chyba lepiej...

Z tymi ruchami: nad ruchliwe - niedobrze (boli); nie rusza się - panika. Jakie my niezdecydowane...:nerd:
 
Hej!

Wczoraj tyle naprodukowałyście, że nie jestem w stanie nadrobić wszystkiego- PRZEPRASZAM! :(

Palindromea mam nadzieję, że dzisiaj będziesz miała lepszy dzień... u mnie wczoraj niby wszystko super, ale ostatnio mam takie wrażenie jakbym coś traciła. Żałuję, że parę lat temu nie podjęłam paru innych decyzji, moje życie pewnie byłoby teraz zupełnie inne, jedyny minus - pewnie nie nosiłabym teraz Franusia...:/ ehhh no nic, czasu nie cofnę, trzeba iść do przodu i cieszyć się tym co się ma.

Nika ja też nie pospałam jakoś:/ Mały się wiercił, brzuch miałam twardy jak skała. Przez cały dzień bardzo mnie bolało coś... nie wiem co tam dokładnie jest, lokalizacja : pod prawym cyckiem. Coś jak serce tylko z drugiej strony.... W pewnym momencie bolało baaardzo:/

Meble złożone. Czas realizacji wczoraj 13:00 - 18:00. Biedny tata, tak się nadźwigał! samo przymocowanie garderoby do ściany to też było wyzwanie:/ ale już składanie szafki na buty... No dla mnie bajka:) 4h się bawiła, prawie jak jajko niespodzianka, tylko że większe:D
Wieczór przy lasagne, winku (dla mnie szampan bezalkoholowy) bardzo udany!

Ok zbieram się do sprzątania, do 13:00 muszę ogarnąć całe mieszkanie, a nazbierało się tego sporo! Później ogarnę siebie i na lotnisko... dzisiaj przyjeżdża moja UKOCHANA kuzynka:D uwielbiam ją, zostanie u mnie tydzień! Jejku ja się cieszę:D Musimy obmyślić wszystko tak żeby była ze mną przy porodzie:D Chcę żeby ktoś był ze mną, ale Piękny chyba nie da rady, zbyt wrażliwy jest w tych tematach:p

Kochane życzę udanego weekendu:) postaram się odezwać jutro po połówkowych!
 
Smile, no to u Ciebie chyba nastrój całkiem się poprawi. Gość w domu - jeszcze tak lubiany - Miłego weekendu, a nawet całego tygodnia :-)
U mnie to raczej chwilowy spadek formy. Starałam się cieszyć z czego się dało, poprawiać sobie humor - ale z marnym skutkiem. A przecież nic takiego się nie stało. To był naprawdę miły dzień - tylko ja jakaś taka... A może to po wizycie - euforia minęła i teraz czekanie aż do kwietnia... A może mnie dopadło to znużenie ciążą (puki coś się dzieje, to jest szał, a jak przychodzi monotonia, to i u mnie klapnie poziom energii)
Ale dziś już dużo lepiej, życie do mnie wraca :-)
 
Witam .
Palin - mnie już tez znurzenie ciążą dopada . Jeszcze taki kawał do porodu !!!! Też już nie mogę się doczekać wiosny . Ta szarówka za oknem nie nastraja pozytywnie . Zobaczysz jak słonko zaświeci , zielono się zrobi to nam i czas szybciej zleci i uśmiechu bedzie wiecej :tak:
Smile - fajnie , ze kuzynka przyjedzie. Na pewno smutki miną teraz i rozpamiętywanie w miłym towarzystwie :tak:
Jadę po świeże pieczywko bo dzieciaki gramolą się już z łóżek .
 
Witam babeczki

Wczoraj jednak przejechalam sie jeszcze do gina, poczekalam, az m. wroci z pracy i pojechalsmy. Nic mi juz nie bylo, brzuszek twardnial tyle co zawsze, a maly buszowal za dwoch, ale ciagle mi to cos co wylecialo nie dawalo spokoju. Dzwonilam do niego wczesniej i mowil, zebym podjechala jak sie niepokoje.
Szyjka ma jak miala nadal 5cm i zamknieta na 4 spusty, z macicy mowil, ze na pewno to nie bylo, w pochwie wszystko tez ok... tlumaczyl mi, ze to sie czasem zdarza, jak krew gdzies zalega i potem sie zmienia w takie cos, srednio w to jakos moge uwierzyc, bo jak krew moze sie zmienic w "miesko" no ale musze mu wierzyc na slowo. Tak wiec kolejne doswiadczenie za mna. Ze tez ciagle teraz musi mi sie cos przytrafiac. No, ale najwazniejsze, ze nic powaznego. Echh, zeby juz ten czerwiec byl. Ale wczoraj przynajmniej po tej wizycie odzyskalam dobry humor i od razu lepiej sie poczulam.

Sniadanko juz skonsumowane - serek wiejski z rzodkiewka i cebulka - juz wiecznosc za mna chodzily :) Mysle teraz czym by tu jeszcze dopchnac ;-) Wczoraj o takich smakolykach pisalyscie, ze az slinka ciekla :-D

Palindromea - radosnego dnia dzis zycze!
Smile - pod prawym cyckiem to chyba watroba? Obserwuj, czy nie boli czesciej.

Ciesze sie, ze Walentynki sie Wam udaly :) U nas przez to zamieszanie jakos nam bokiem przemknely, ale swiadomosc, ze z dzidzia wszystko ok wszystko mi wynagrodzila.

Milego dnia!
 
Witam porannie ;-)
dziś bez bólu głowy na szczęście, mam nadzieję, że nie wywołam wilka z lasu,
i noc przespana bez słuchania radia, oby tak dalej.
Wczoraj zjadłam chyba z pięć Raffaello, no nie mogłam oprzeć się pokusie, dla mojego żołądka to limit miesięczny, ale wczoraj o dziwo nic mi nie było, no normalnie pełnia szczęścia :-):-):-), dziś już wprowadzam limit :-(, oj zazdroszczę wam, że możecie tak szaleć z dietą ...,
a mąż dostał walentynkowy keks na ciepło z sosem truskawkowym, aż miło było patrzeć jak pałaszował :-), a keks był z zamrażarki :cool2:
Smile4u pisałaś , że twój chłop wrażliwy i chyba nie da rady być przy porodzie,
przypomniałaś mi historię znajomej, która bardzo chciała żeby jej mąż był przy porodzie, poszli do szkoły rodzenia, żeby się przygotować i jak położna na kolejnej lekcji zaczęła opowiadać o porodzie i co mężczyzna ma robić, to on już wtedy bach i zemdlał na sam opis :) i tyle było jego pomocy :)mam nadzieję, że kuzynka będzie mogła ci towarzyszyć i dzielnie zastąpi mężczyznę ;-)

Zamówiłam tapetę do pokoju Lenki i ramkę na zdjęcia z motywem przewodnim pokoju . Będą 3 lub 4 paski tapety w pokoju. Już się nie mogę doczekać mini remonciku :).
oj super, że już pierwsze przygotowania do dziecięcego pokoju !
ja na razie opracowywuję strategie psychologiczną, jak przejść przez adaptację naszej sypialni i jednocześnie muzeum mojego męża na pokoj sypialniano-dziecięcy,
(on uwielbia wszystko zbierać, zresztą ja też jestem taka z natury, że nie lubię wyrzucać, ale on też nie lubi sprzątać i mamy tam zbiorowisko różnych różności :baffled:, co mnie strasznie denerwuje, ale on w tych kwestiach uparty i ciągle wykręca się, że nie ma czasu za to się zabrać) oj będzie ciężko :(
Czytałam, że teri już zaopatrzona w leki przeciwskurczowe w szpitalu, mam nadzieję, że jej szybko przejdzie i wróci do domu i na forum
Minnie dobrze że pojechałąś do lekarza, lepiej się upewnić że maluch bezpieczny i fajnie, że twoja szyjka taka długa, mam nadzieję, że podobne sensacje już Ci się nie powtórzą

zmykam parzyć inkę :-)
 
reklama
Matko kochana, my dopiero wstałyśmy:szok::szok::szok::sorry2:
Dziś mnie mężul nie budził bo mają jakieś tam strażackie rozgrywki w siatkę i bardzo wcześnie wyjeżdżali. To se pospałam, a pszczoły ze mną..

Smile- super, że kuzynka przyjezdza!:tak: Lubię takie odwiedzinki miłych osób:-) Niestety mieszkamy tak daleko od rodziny, ze do nas rzaaaadko ktoś zawita;-) Moi rodzice byli u mnie 4 razy w ciągu 6lat:sorry2:Siostra- 2 razy, brat-raz:sorry2: Chyba cięzko sie dziwić, ze mi czasem samotnie...

Palin- fajnie, że życie do Ciebie wraca:tak:Pisz dzisiaj duuuużo!!!

Matka Ewa- kup mi 3 bułeczki, proszę...;-)

Minnie- dobrze, ze sie upewniłas, ze wszystko ok:tak:

Keks- tez bym takiego keksa zjadła:-D
 
Ostatnia edycja:
Do góry