reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2013

Właśnie odnośnie wizyty położnej ... Mój lekarz też kazał zgłosić się do poradni , w której bedziemy leczyć dzidka i podobno to jest obowiązkowe po 21 tygodniu ciąży . I ma niby przyjść położna , żeby porozmawiać ze mną o porodzie . Ja tego jeszcze nie zgłosiłam , nigdy czegoś takiego nie musiałam robić . A poza tym co ona mi może o porodzie powiedzieć , czego jeszcze nie wiem. Zgłosiłyście się ???? Jest to rzeczywiście obowiązek teraz jakiś ????? Nie mam jakoś ochoty na pogaduchy z położną.
 
reklama
Hej dziewczyny! Jestem tu nowa. Dłuższy czas funkcjonuje na cpp. Mam termin na 27 czerwca. Mam nadzieję, że jeszcze mogę dołączyć... ;-)
Witaj wśród nas :)

Dziewczyny już wróciliśmy. Na szczęście to nic poważnego. To ostra reakcja organizmu na coś przez nią zjedzonego lub wypitego. Teraz siedzimy i robimy listę wszystkiego co przez 24 godz od wystąpienia wysypki zjadła i piła. Jako, że to niejadek to długiej listy nie ma. Dostała leki i mam nadzieje, że szybko jej zejdzie bo aż mi spuchła biedulka
Zdrówka dla córeczki, żeby wysypka zeszła szybko.

śliczny prezent dostałaś :)
!

dmuchawiec łożysko z przodu, ale wysoko nie przeszkadza w sn
jak jest nisko, albo przodujące, zakrywa ujście szyjki to wtedy są przeciwwskazania

ale ja sn już nawet nie biorę pod uwagę
boję się - że znów będę pod oxy dwa dni, że młodemu zacznie spadać tętno jak Arturowi i i tak mnie czeka cc i tak, poprzednio lekarz od pocxzątku nie wierzył w sn u mnie, więc nie wiem co miałoby się zmienić
uważam że w moim przypadku bez sensu jest męczenie siebie i dziecka, lepiej od razu niech potną
Fioletowa widze że mamy podobne obawy, też boje się wywoływania, oxy strasznego zmęczenia i decyzji że jednak CC. Teraz jestem spokojniejsza bo wiem że będzie cc.

Eh te nasze kłótnie z mężami. Życzę szybkiego pogodzenia się i tulę mocno.

U nas ciąg dalszy przygód z samochodem :/ Wczoraj mąż nie wyhamował i przywalił Panu w dupsko :/ Ale Pan wziął 300 zł i sobie pojechał (zderzak tylko miał pęknięty) a u nas plastiki powypadały z zaczepów i rejestracja się pogniotła, plastiki już wsadzone a rejestracja naprostowana w sumie ktoś jak nie wie to nie zauważy ale przez to wczoraj miałam nerwa aż się popłakałam że znowu ''coś'' pod górkę. Mąż na szczęście jechał sam my byłyśmy w domku.
Miłych walentynek wam życzę.
 
Właśnie odnośnie wizyty położnej ... Mój lekarz też kazał zgłosić się do poradni , w której bedziemy leczyć dzidka i podobno to jest obowiązkowe po 21 tygodniu ciąży . I ma niby przyjść położna , żeby porozmawiać ze mną o porodzie . Ja tego jeszcze nie zgłosiłam , nigdy czegoś takiego nie musiałam robić . A poza tym co ona mi może o porodzie powiedzieć , czego jeszcze nie wiem. Zgłosiłyście się ???? Jest to rzeczywiście obowiązek teraz jakiś ????? Nie mam jakoś ochoty na pogaduchy z położną.

U mnie to było tak, że mimo, że chodzę do gina prywatnie to do poradni chodzę po skierowania na badania. Pare dni temu zadzwoniła do mnie położna czy mogłaby w piątek przyjśc porozmawiać itp. Zapytała sie tylko czy adres sie zgadza i która to moja ciąża.
Pamiętam z julunią to przyszła do mnie dopiero po porodzie i szoku dostałam jak teraz zadzwoniła ale niech przyjdzie. Oby tylko była miła i z dużą wiedzą bo mam sporo pytań:-D
 
Ej ja tez nie chcę, żadnej położnej w domu?? Po co mi ona teraz?? Później rozumiem, że musi na Bąbla spojrzeć ale teraz??

Ktoś coś wie?? Piszcie!

EDIT: Dzwoniłam do przychodni i u nas czegoś takiego nie ma. Dopiero po porodzie przychodzi lekarz i położna. Ufff....
 
Ostatnia edycja:
Witam walentynkowo

Ja tez wczoraj rozwazalam, czy sie nie udac do szpitala. Synek mi zafundowal taka porcje nerwow, ze mnie brzuch z boku rozbolal (jakby jajnik) i po siku na papierze znalazlam jakis fragment tkanki - wygladalo to jak kawalek mieska (przepraszam wrazliwe osoby) - taki 3x0,5 cm... pierwszy raz cos takiego widzialam i pomyslalam, ze to fragment wysciolki macicy, no ale skad to teraz? Zreszta, czy czop sluzowy by to przepuscil na zewnatrz? Zestrachalam sie jak nie wiem. Brzuch bolal i nospa nie pomagala, ale jak polozylam spac Michala i sie polozylam, na szczescie przeszlo... dzisiaj juz jest ok, ale nie daje mi to spokoju... ktos cos moze podpowiedziec?

Dzisiaj sloneczko ladnie swieci i az sie prosi, zeby wyjsc na spacer, ale chyba dzisiaj posiedzimy w domku.
M. pojedzie dzisiaj na zakupy, to moze przywiezie mi cos na poprawe humoru ;) Zawsze na walentynki kupuje mi jakies slodkosci :)

Milego dnia i samych przyjemnosci od Waszych Panow :)
 
Minnie - nie mam pojęcia co to mogło być ale brzmi nieciekawie:no:. Jeżeli się nie powtórzy i nic Cię nie boli , dziecko się rusza to poprostu wspomnij o tym na wizytcie ( sama ciekawa jestem co to ??? ) . A jak ból się powtórzy albo znów coś "wypadnie" to pędź na IP albo do lekarza .
 
czesc moje mamuski.
minnie nie wiem co to :szok: ja po porodzi z Adamem szok przezylam bo wypodl ze mnie kawal lozyska jeszcze ale to calkiem inna historia.

co do położnej to tutaj jak wicie od poczatku jest sie pod jej pieka, wiec w 10tyg byla u mnie w domu a teraz ja chodze do niej. w gole juz przywyklam ze miewam obcych ludzi w domu :baffled: np z przedszkola. Tez musieli przyjsc zeby porozmawiac o przyjeciu Adasia. I choc wczesniej ta sama rozmowa odbyla sie w przedszkolu to musieli zrobic i wizyte w domu. Ehh Anglicy :baffled:

Jezu babki jaka ja mialam noc! Zanim poszlam spac (ok 24) obudzil sie Adam i nie spal do 4 rano!!!! jestesmy z J wykonczeni do granic mozliwosci, najpierw wycie nie wiadomo o co, to oklepalam plecy, pomasowalam brzuch, sprawdzilam glowe... zaraz mu przeszlo i zaczelo sie skakanie u nas po lozku... :baffled: po godzinie J nie wytrzymal i zaniosl malego do pokoju jego i od nowa, wycie, za chwile zaczal bujac sie w swoim lozeczku turystycznym tak mocno i rytmicznie ze daje sobie reke uciac ze sasiedzi pomysleli ze dziki seks to malo na opisanie tych dzwekow. Znowu torba na glowe przy wychodzenie z domu. Potem przezucil sie na trampoline, juz bylo kolo 3 nad ranem. Ja siedzialam w tym czasie na kanapie w salonie z bolem brzucha z nerwow i zmeczenia, a bylo na tyle cicho ze poszlam sprawdzic i bylam pewna ze maly spi... ale zastalam go na owej trampolinie i zaczelo sie od nowa, placz, nasze lozko, skakanie, o 4 zasnal. I o 8 juz na nogach pelen energii... Az agresja sie we mnie budzi na samo wspomnienie.

Wogole mam ciezkie dni. Szkoda gadac. Ehhhhh musze sie ogarnac bo siedze nieprzytomna, trzeba wpasc ponownie w rutyna, cwiczenia, sprzatanie, gotowanie.
 
Minnie- ja tu nie chce siać paniki, ale na Twoim miejscu juz bym była u lekarza.

Kari-współczuję kochana, wiem o czym piszesz-mój brat swego czasu zachowywał sie tak samo:-(A że mieszkałam jeszcze wtedy w domu rodzinnym, to znam to dobrze. Tulę Cię.

Na wątek kulinarny wrzuciłam zdjęcia pszczółek robiących szyszki, no i samych szyszek również:tak:.
 
Minnie ja bym chyba też podjechała do lekarza. A powiedzcie mi czy teraz już czop śluzowy? Wydaje mi się że tak ale nie jestem pewna a po opisie Minnie przypomniał mi się mój jak wypadł... tylko ze dużo większy.
Dmuchawiec zdjęcia oglądałam słodkie masz córeczki i super że ci tak pomagają :)
Kari współczuje nocki i mam nadzieje że dzisiaj mały szybko zaśnie i odeśpi dzisiejszą noc a ty odpoczniesz.
 
reklama
MINNIE - kurcze, ja co prawda od 5 do 24 tygodnia krwawiłam i czasem też widziałam różne skrzepy, ale one były malutkie, raczej zastygła krew... Z tego co piszesz to było 'coś' dużego... A masz jakieś krwawienie, brudzenie,plamienie, bóle brzucha, czujesz maleństwo????

KARI - współczuję nocki... tulę mocno...

Zrobiłyśmy z Natką Walentynki :-).
Napisałam list do mężusia i ozdobiłam ;-), mam nadzieję, że się ucieszy :).
 
Do góry