MamaTrójki
Fanka BB :)
My też narwusy i to straszne(w znaki zodiaku itp z tym zwiazane nie wierze ale cos w tych naszych bykach jest bierzemy się na rogi o byle co i to)kłutnie są buzliwe cud że go nie pobiłam jeszcze-bo ja niestety z skłonnościami do agresji-naszczęście tylko wobec dorosłychMądrze "gadacie". Jeszcze żeby tylko rozmowa z nim była realna, byłoby pół biedy. A ten się zaraz wnerwia, krzyczy i przeklina. A ja mimo, że niskociśnieniowa czuję uderzenie gorąca w poliki - no tak nie może być... Oboje jesteśmy nerwusy, i to też gubi.
Przed chwilą mieliśmy ciąg dalszy... Teraz to już pojechaliśmy daaaaaleko - za siódmą górę i rzekę...
Wyszedł, wrócił po chwili i spokojnym, cichutkim głosikiem zagadywał. I nawet pytał dlaczego jeszcze nie wychodziMY po wyniki... Ale wcale nie wiem czy chcę z nim tam iść, sorry jechać...
Bądź co bądź - trzymajcie kciuki!!!! Od razu uprzedzam, że zdam relację po 18, chyba, że uda mi się wcześniej być w domu.
wiec u nas jak zdania sa mocno podzelone dyskusja niema sensu bo idą w ruch emocje i momentalnie robimy sie wobec siebie wredni i okrutni-mamy sposób jak naprawde to jest warzna sprawa i trzeba ją "omówić" i coś uzgodnić to piszemy listy lub maile rzeczowe bez haseł bo ty .... duuuuuuuuuzo mi dał kurs doradcy chustowego-były zajecia z porozumienia bez przemocy...a polecam książke "Tańcowała żyrafa z szakalem"
o porozumieniu bez przemocy napisze jak mięso wsadzę na piec dziś WOŁOWINKA-więc dłuuuugo się piecze i dusi