reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2013

dziendoberek, ja dzis znowu uboga w czas wiec nie nadrabiam, przeczytalam przelotnie ale to tyle jesli chodzi o moje mozliwosci.
Natis trzymaj sie babeczko, juz blizej niz dalej!
Ja wczoraj sie tak obiegalam ze brzuch bolal mnie niemilosiernie :baffled: do przedszkola Adama okazalo sie ze mam 40min drogi pod górkę cały czas, wiec wczoraj 4 razy musialam biegac tam w przeciagu zaledwie 3 godzin (w pierwszych dniach Adam zostaje na 2 godziny). Myslalam ze sie wykoncze. Zaprowadzilam go, wrocilam, musialam zrobic zakupy, zanioslam je do domu i musialam wychodzic spowrotem zeby zdazyc go odebrac :no: wrocilismy i coc byly zakupy to nie bylo jeszcze obiadu wiec na szybko zebralam sie do gotowania w miedzy czasie muszac jeszcze powiesic pranie. Moje dziecko pozostawune w tym czasie samo przed tv narobilo niezlego bajzlu wiec do wieczora nie mialam czasu usiasc. Tragedia. Jesli czekaja mnie takie aratony codziennie to nie widze tego kolorowo bo rowniez nawet nospa juz mi wczoraj nie pomagala. Heh... jeszcze do tego J odebral telefon i choc wraca z pracy o 16 to go nie ma :wściekła/y: wylazi, i go nie ma, idzie do ogrodu i gada z kolegami przez tel, jednego przepraszal ze mu w grze nie pomogl i tlumaczyl sie ze telefonu nie mial :szok::szok::szok: jestem tak wsciekla ze sobie nawet nie wyobrazacie. Albo poszedl do sklepu, mial kupic kilka rzeczy, z czego najwazniejsze bylo mleko i platki dla Adasia, plyn do plukania i sobie cos do jedzenia. Kupil sobie konserwe, mleko a o reszcie zapomnial... nie bylo go godzine bo idac do sklepu gral na telefonie... juz nie wspomne ze klep mamy po drugiej stronie ulicy. Wczoraj nie zrobil przy Adamie NIC. ja go musialam wykąpać, przebrać, nakarmić i uspać. On te wszystkie godziny spedzil na swojej grze............ juz nie mam sil. Ehhhh dobra spadam bo za 20 min musze wyjsc na zajecia logopedyczne Adasia a jeszcze jestesmy w totalnm proszku.
Kochana moze on uzależniony...powaznie,ja miałam problem gra plus forum dzeciowe-potrafiłam 7 godzin czytać jak byc dobra mamą przerywając tylko na siku i mus zajęcia się córką -wściekła na nią ze mi przerywa w czytaniu jak sie nią zajmować-do teraz mnie czasem mocno fora wciagają-może pogadaj z nim o tym-maila napisz rzeczowego w punktach bez obwiniania mów o swoich i dzecka potrzebach
nie o tym co robi czego nie!
Nie wiem ile on w pracy spędza, czy ty pracowałaś przed-rozpisz ile on śpi ile ty ile on w pracy ile ty w tym czasie robisz i co zostaje do podziału-mój też dużo gra a jak nie to czyta ale jak mus to z ponurą miną ale pomoże-ja mu wyznaczyła-znoszenie prania do pralni-dla mnie kosze z praniem za ciężkie na 3 pietra znoszenia ja zmywam ale on w soboty sprząta kuchnie-tylko pozmywane musi byc,on wynosi smieci nalewa wody do wanny dzeciom ja myje i przygotowuje piżamki on ubiera wogóle jak jest w domu to ja szykuje ciuszki on ubiera ja usypiam reszte to jak wypadnie ale często zamiata-ja myje podłogi bo on za mokro to robi;) długo darliśmy koty kto co ma robić ale kompromis jakiś jest choc czasem jeszcze sie o coś wkurzamy-jak ja przegne z forum -dlatego was czasem nie nadrabiam!boje sie że sie za mocno wciągnę;)
 
reklama
Ja bym się bała na internecie kupić taką kreację to po 1, po drugie te co mi się podobają prawie 300zł, a szkoda by mi było na kieckę na raz tyle wydać. Przed ciążą kupiłam sobie świetną w lumpeksie za 35zł, rozmiar 38 odcinana pod biustem, miałam ją zwęzić do 34, ale nie zdążyłam, wiec może mi się uda w nią wcisnąć. Jak nie to popatrzę jeszcze bo w Szczecinie mam moje dwa świetne lumpeksy gdzie mają też spory wybór takich eleganckich sukni i też odzieży ciążowej, więc może mi się uda coś wymyślić :)

Co do ciuchów na codzien nie jest źle, jedną bluzeczkę kupiłam żeby była na 'wyjscia' Cudna bluzeczka odcięta pod biustem (2939979313) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. , a po domu i do znajomych czy rodzicow latam w leginsach i bluzie lub tunikach, w które jeszcze się na szczęście mieszczę :)
 
Morena- pszczoły dla ich własnego bezpieczeństwa trzeba by przykłuć razem ze mną. To są takie skarby, ze dom by mi rozniosły. Wystarczy, że chwilę z Wami popiszę, a juz słysze , że obie na blacie w kuchni stoją i grzebią w górnej szafce- piknik będą sobie robić:sorry:, juz koc w dużym pokoju na pododze rozłożony i pelno pokruszonego chleba.
 
Morena - ja tak niestety mam :/ do tego hmmm aż to wstydliwe - z Tosią tak nie było - czasem jak kichnę to nie utrzymuję :p
Kari - oj współczuję męża, ale tak jak dziewczyny piszą, może on potrzebuje jakiegoś bodźca mocnego, udawaj ledwo żywą, może się przejmie ??

Ja czekam na kuriera i listonosza :p Poszalałam ostatnio i tez na stronce c&A kupiłam parę rzeczy, dla dzidziusia tylko komplecik śpiochy + kaftanik, dla Tosi jakieś bluzeczki, i dla siebie dwie ciążowe :) no i jeszcze dokupiłam Tosi masę gumek do włosów i spinek bo dziwnym trafem poginęły :/ (lepiej je upinać lalkom niż sobie nie ?? ). Wiecie co ? ale mam super sąsiadkę :p Dziś zapukała i zapytała czy wszystko ok, bo widzi, że samochód już ponad tydzień stoi i zaczęła się martwic :D jak mi się miło zrobiło :) Co do wesel ehhh mi się szykuje w sierpniu, czyli już po porodzie, ale cały czas się zastanawiamy czy pójdziemy :( ja bym bardzo chciała bo to bliski kuzyn - syn mojej chrzestnej, ale Loluś będzie jeszcze taki malutki ehhh mam dylemat
 
Morena ,Anula. mi też się zdarza nie utrzymać. Najgorzej przy kichaniu/kasłaniu..Jak miałam mdłości to jeszcze przy wymiotach popuszczałam.. W ogóle jak gdzieś wychodzę to zakładam podpaskę żeby w razie W było..Ale wstyd jak nie wiem:zawstydzona/y:
 
Kari, wiem cos o chodzeniu pod gorke bo do blanki szkoly jest mega gora. Fakt piechota 20 minut ale ostatnie 200 metrow to wlasnie ta gora. Samochodem juz musze przez centrum jechac i wszystko od korkow zalezy. Oszczedzaj sie. Nie wiem co o mezu ci napisac. Ja mam inaczej bo mi pomaga. X boxa mamy ale on nie gra wlasnie dlatego ze jak zacznie to nie wie kiedy skonczyc. Tak wiec gra naprawde raz na miesiac moze.
 
dziewczyny wyszłam na chwile na spacer z dzieckiem, zrobiłam obiad i nie moge was nadrobić:szok:
Ja mam wesele 15.06 i to prawie 300 km, juz odmówiłam, smutno mi bo to przyjaciółka ze studiów, następne mam we wrzesniu, kuzyn mężna ok. 50 km. ale chcielibyśmy pójść zobaczymy, z dwoma malcami to sie raczej nie wybawimy.
A co do ciuchów mi wczoraj szwagierka przywiozła parę bluzek dla Ewy z ciucholandu, niektóre nowe, super bo właśnie miałam zamówic na allegro a tak to oszczędzę parę złotych.:-D
Idę jeść obiad, dziś prosty ale smaczny, pieczona dorada, ziemniaki z masłem tymiankowym i surówka z pekinskiej- wyszedł mi pyszny sos
 
Może to dziwnie zabrzmi ale dziewczyny cieszę się, że nie jestem z tym problemem sama, bo to oznacza, że to w normalne w ciąży i nie świadczy o czymś niedobrym, to pewnie macica naciska... ulżyło mi trochę...

_anula
z tym weselem to rzeczywiście macie dylemat... na pewno na bieżąco przyjdzie rozwiązanie, albo w tą albo tamtą...

Moja bliska koleżanka też jest w ciąży, w 11tyg i pod koniec kwietnia też ma wesele, jej mąż ma być świadkiem, ustalone to było jeszcze zanim zaszła więc nie wypada odmówić, a wesele mają 400 km od miejsca zamieszkania, ona też ma problem, bo nie wie jak to będzie, to będzie wtedy u niej 6 miesiąc i już martwi się, że będzie gruba, będzie jej ciężko tyle jechać i tak dalej... też jej nie zazdroszczę... u mnie na szczęście żadne takie imprezy się nie szykują...
 
reklama
Dzika- daj trochę tego obiadu:-D
Ja sie za swój muszę brac bo wymyśliłam czasochłonny- kopytka z sosem pieczarkowo-warzywnym. Ale jeszcze domu nie ogarnęłam do końca- tzn piknikowych okruszków gdyż w międzyczasie siostra do mnie dwoniła- jest w ciąży- termin ma na Walentynki, ale chyba urodzi wcześniej-tzn dzisiaj bo skurcze ma juz co 10minut. Trzymajcie kciuki!

A to pszczoły na pikniku:
P1190956.jpgP1190952.jpg


Właśnie mi się przypomniało dzięki Wam, że mam jedna kieckę- byłam w niej w pierwszej ciąży na weselu- 300km od domu, byłam w 8mym miesiącu. To była masakra- cała drogę mnie masakrycznie mdliło, na weselu czułam sie kiepsko, niewiele tańczyłam, niewiele jadłam, a wdrodze powrotnej całą drogę rzygałam. Jedna wielka masakra.
A wracając do kiecki- nie jest zbyt urodziwa:sorry:, atłasowa ze skosa szyta i za długa bo chyba za kolano sięga. Może zaniosę soe skrócenia?
 
Ostatnia edycja:
Do góry