reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

No Palindromea świętujemy dzisiaj razem :-)

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN!

11835958-abstract-colorful-happy-birthday-card.jpg
 

Załączniki

  • postal_de_cumplea_os_con_mensaje_happy_birthday_para_compartir.jpg
    postal_de_cumplea_os_con_mensaje_happy_birthday_para_compartir.jpg
    34,8 KB · Wyświetleń: 36
reklama
Witam :tak:

Kingusia, Palindromea WSZYSTKIEGO NAJ SPEŁNIENIA MARZEŃ, SZYBKIEGO ROZWIĄZANIA W TERMINIE, CUDOWNYCH DZIECIACZKÓW , POCIECHY Z DZIECI I MĘŻÓW ;-);-);-)

U mnie wczoraj nieciekawie , męczyłam się z brzuszkiem całe popołudnie i pół nocy ( oczywiście przez sprzątanie:-( )
Nawet nospy nie pomagały, ale dzisiaj jest OK ;-)

Życzę zdrowia wszystkim chorym kobietką, muszę Was nadrobić.....
 
Ostatnia edycja:
Korba bardzo dziękuję za życzonka :-)

Ja niestety wczoraj też miałam straszne bóle brzucha... do 1 się męczyłam ale w końcu zasnęłam.
 
Witam się z rana:)

Kingusia, Palindromea najlepsze życzenia dla Was... duuużo szczęścia i miłości:)))

Podczytuję codziennie, ale totalnie ZERO weny:/ W ogóle ostatnio strasznie się rozleniwiłam i nic mi się nie chce! A brzuchol rośnie:confused2: Jedyna moja aktywność w ciągu ostatnich paru dni to odladzanie samochodu (45min). Poszalałam wczoraj po sklepach, obciuszyłam siebie i Pięknego (niestety mam zakaz kupowania czegokolwiek dla Małego) i poprawiłam sobie humor! Niestety 3h w sklepach poskutkowało strasznym bólem pleców i brzucha:/ no ale czego się nie robi żeby pięknie wyglądać:p Już w spodnie i spódnice się nie mieszczę więc zostają legginsy i spódnica ciążowa! Nie mogę doczekać się wiosny...

Kurcze czy to normalnie, że nie czuję jeszcze wyraźnych ruchów? Tyle piszecie o kopniakach i w ogóle... zazdroszczę Wam!

Wracam do łóżka... :p
 
Hej Dziewczyny,

Muszę się wypłakać, więc jak ktoś ma dość moich narzekań to nie polecam czytać...

Z pozytywnych rzeczy to Mała się odezwała, wczoraj brykała od 24 bardzo długo, a dzisiaj zrobiła mamusi pobudkę o 6. Brykała, wypychała nóżki, pupkę i nie wiem co jeszcze. Zadbała Mała Żabka o stan mojego zdrowia psychicznego choć troszkę.

Wczoraj rano miałam niewielkie plamienie. Rozróżniam już u siebie kilka rodzajów krwawień - po kolorze, strukturze itd. wiem co jest jego przyczyną.
Jak wczoraj pisałam wzięłam po południu Klotrimazol, który w połączeniu z antybiotykiem ma zwalczyć bakterie, które są w szyjce, a które mogą okazać się niebezpieczne.
Delikatnie założyłam, mijały godz. i było ok. Już myślałam, że lekarz miał rację, że te tabletki nie powodują krwawień, a to ostatnie moje krwawienie to zbieg okoliczności.
O 23 poszłam do toalety i zaczęło się kolejne krwawienie. Cała toaleta krwi. Mąż wszedł za mną i zbladł. Płacz, panika wszystko naraz. Umyłam się, położyłam i przypomniałam, że identycznie było ostatnio po tej tabletce. Darek już mnie pakował do szpitala. Tym razem to ja go uspakajałam.
Leżałam i starałam się uspokoić. Na szczęście Mała się w końcu odezwała, bo mieszkanka krwi i braku ruchów powodowała, że wpadałam już w histerię.
Krwawienie ustało na szczęście szybko. W nocy było czysto, a teraz jedynie niewielkie plamienia krwią - ale ostatnio też plamiłam jeszcze 3 dni.
Już do końca ciąży nie użyję żadnej globulki.

Jestem tak zmęczona psychicznie tą ciążą, nie mam już sił, łzy mi lecą z bezsilności. Nie wiem co mogę jeszcze zrobić, żeby było dobrze. Lenka jest naszym marzeniem, mam nadzieję, że się urodzi... choć czasem już zaczynam w to wątpić.
Darek też tak potwornie się boi, już prawie nie śpi. Bierze wszystko na siebie, pracuje do 1-2 w nocy, a wstaje przed 6. Dzisiaj wstał o 5 i ugotował nam obiad, żebym nie musiała wstawać. Kazał Natalce po szkole nałożyć na talerze i podgrzać w mikrofali.

Jutro Natalia ma przedstawienie w szkole z okazji Dnia Babci i Dziadka, chyba nikogo na nim nie będzie. Moi rodzice się rozchorowali, Darek miał wziąć wolne, ale jego 2 pracownice są od dzisiaj na L4 i ma braki ludzi, spotkania itd. nie do przełożenia. Nie wiem czy wielmożni teściowie zaszczycą swą obecnością. Myślałam, że pójdę na tą godzinkę, pomogę jej strój założyć itd. Niestety odpada, boję się z łóżka wstać.

Dziewczyny mam takiego doła, że nie wiem czy można mieć większego. Pewnie można...
I przepraszam za swoje żale.
Ale chyba troszkę pomogło.
 
Natis kochana tak mi smutno, nie wiem jak Cię pocieszyć, chciałabym Ci pomóc... Ewidentnie to po tych globulkach, masz racje, nie używaj ich już... i wygląda na to że dalej musisz leżeć... :-( trzymaj sie jakoś :*
A Natalka zrozumie i da sobie rade.
 
Kingusia, Palindromea wszystkiego co najlepsze!:-)

Natis jestem to nowa, ale czytam Was od początku i dobrze znam Twoje wpisy. Jesteś bardzo dzielna i nie na darmo Twój trud, bardzo w to wierzę i na pewno wszystko skończy się szczęśliwie. Trzymam kciuki, żeby Twoje plamienia ustąpiły. Widocznie taka Twoja przypadłość - co tylko sobie zaaplikujesz zaraz skutkuje plamieniem. Wiem też, że łykasz bardzo dużo leków. Ale to wszysstko nie idzie na darmo. Twoja Lenka rośnie i czerpie z Ciebie siły - bądź silna.
Masz wspaniałego męża i cudowną córeczkę. Takie sytuacje- jak Twoja teraz- sprawdzają i ukazują siłę uczucia i odpowiedzialności.
I nie wątp! Nie wolno! Serdecznie Cię pozdrawiam!
 
natis, bidulko... tulę mocno... współczuję i nie dziwię się złym nastrojom i trosce o zdrowie maleństwa.. :-( ja leżałam z przeziębieniem i po amnio 2 tyg. i mnie szlag trafiał, więc tego, jak się czujesz, nawet nie próbuję sobie wyobrazić... ciągle coś... echch... Pozostaje uściskać, choć wirtualnie i zapewniać bez końca, że na pewno wszystko będzie dobrze i o czasie urodzisz piękną, zdrową córcię.. Zobacz załącznik 533854

palindromea, kingusia... Wszystkiego naj.. naj.. najlepszego!!! :tak:
:-)
 
Oj Natis kochana :( Tulę Cię z całych sił ! Choć tak strasznie Ci , Wam ciężko nie możesz się poddać i wątpić ! Urodzisz Lenkę ! Chciałabym Ci pomóc, choć przyjść z kawusią i po towarzyszyć Ci. Nie mam pojęcia co by Ci poprawiło nastrój, chyba tylko brak plamień i choć trochę ruchu.... Będę tylko odliczać. Co dzień to bliżej. Jeszcze luty, marzec i kwiecień. No i maj, ale maj to już bezpieczny miesiąc.
Znajduj siłę w tych maleńkich kopniaczkach. Masz na szczęście kochanego, wyrozumiałego męża i bardzo rozsądną córeczkę, którzy rozumieją sytuację. Niejeden mąż nie poradziłby sobie ...

Palindromea, Kingusia, moc życzeń, buziaków, uścisków, spełnienia marzeń, samych radosnych i szczęśliwych chwil. Oczywiście szczęśliwego i szybkiego rozwiązania i mnóstwa radości z maleństwami !

Korba, już Ci raz mówiłam, że jak będziesz przesadzać ze sprzątaniem to zrobię ja porządek ale z Tobą .....

Nie jestem w stanie poodpisywać wam z ostatnich dwóch dni. Owszem nie opuściłam Was. Zrobiłam sobie niespodziewany i nie planowany urlopik. Odwiozłam moją mamę po przedstawieniu Seweryna i zostałam u niej do dziś :) Zaraz zmykam już do domku.
W tym też czasie na świat przyszła moja bratanica :) Szwagierka urodziła w ciągu 2 godz ! o 16 dostała bóle o 18 urodziła ! Mała ma 3970 i 59 cm ! To jej drugie dziecko ( pierwsze było odrobinę większe. A ona sama to chudzina, w ciąży przytyła coś koło 6 kg ( czyli miała 54 kg ..) Jestem pod wielkim wrażeniem :)

Idę się spakować i w drogę. Ślisko i śnieżno tu, mam przed sobą 80 km.
Odezwę się z domku.
 
reklama
natis- kochana nie wiem jak mogę Ci pomóc, mysle że nawet rozmowa z terapełta ci nie wiele da bo nawet jak by te krwawienia nie były niebezpieczne to i tak zawsze będą powodowały u Ciebie stres, musisz być dobrej mysli na dobrą sprawe brakuje ci jeszcze paru tygodni żeby dziecko było bezpieczne
kingusia, Palin- ja równiez przyłanczam sie do zyczeń, spełnienia marzeń, spokojnych i bezbolesnych rozriazań i oczywście pociechy z ...mężów
Aśka- ja to drugie połówkowe robie u dr. Marcina Wiechecia, w poprzedniej ciązy tez tak robiłam tyle ze w 27tc. z tym że ja mam to w ramach poradni patologi ciązy i jest na nfz w szpitalu. Ale sam lekarz jest jednym z najwybitniejszych specjalistów w usg, jak pytali mnie kiedys w szpitalu kto mi robił ostatnie usg a ja powiedziałam ze on to powiedzieli ze to takie krakowskie guru jesli o to chodzi. Prywatnie przyjmuje gdzieś na placu Szczepańskim, ale podejrzewam że wizyta bedzi ponad 200 kosztowała, sam lekarz bardzo miły, mi na nfz wyjaśnił wszystko, uspokoił i dał największą nadzieje ze dziecko urodzi się zdrowe (miałam tokso w ciązy)
 
Do góry