reklama
Korba32
Fanka BB :)
Witam
Kingusia, Palindromea WSZYSTKIEGO NAJ SPEŁNIENIA MARZEŃ, SZYBKIEGO ROZWIĄZANIA W TERMINIE, CUDOWNYCH DZIECIACZKÓW , POCIECHY Z DZIECI I MĘŻÓW ;-);-);-)
U mnie wczoraj nieciekawie , męczyłam się z brzuszkiem całe popołudnie i pół nocy ( oczywiście przez sprzątanie:-( )
Nawet nospy nie pomagały, ale dzisiaj jest OK ;-)
Życzę zdrowia wszystkim chorym kobietką, muszę Was nadrobić.....
Kingusia, Palindromea WSZYSTKIEGO NAJ SPEŁNIENIA MARZEŃ, SZYBKIEGO ROZWIĄZANIA W TERMINIE, CUDOWNYCH DZIECIACZKÓW , POCIECHY Z DZIECI I MĘŻÓW ;-);-);-)
U mnie wczoraj nieciekawie , męczyłam się z brzuszkiem całe popołudnie i pół nocy ( oczywiście przez sprzątanie:-( )
Nawet nospy nie pomagały, ale dzisiaj jest OK ;-)
Życzę zdrowia wszystkim chorym kobietką, muszę Was nadrobić.....
Ostatnia edycja:
Kingusia91
Fanka BB :)
Korba bardzo dziękuję za życzonka :-)
Ja niestety wczoraj też miałam straszne bóle brzucha... do 1 się męczyłam ale w końcu zasnęłam.
Ja niestety wczoraj też miałam straszne bóle brzucha... do 1 się męczyłam ale w końcu zasnęłam.
Witam się z rana
Kingusia, Palindromea najlepsze życzenia dla Was... duuużo szczęścia i miłości))
Podczytuję codziennie, ale totalnie ZERO weny:/ W ogóle ostatnio strasznie się rozleniwiłam i nic mi się nie chce! A brzuchol rośnie Jedyna moja aktywność w ciągu ostatnich paru dni to odladzanie samochodu (45min). Poszalałam wczoraj po sklepach, obciuszyłam siebie i Pięknego (niestety mam zakaz kupowania czegokolwiek dla Małego) i poprawiłam sobie humor! Niestety 3h w sklepach poskutkowało strasznym bólem pleców i brzucha:/ no ale czego się nie robi żeby pięknie wyglądać Już w spodnie i spódnice się nie mieszczę więc zostają legginsy i spódnica ciążowa! Nie mogę doczekać się wiosny...
Kurcze czy to normalnie, że nie czuję jeszcze wyraźnych ruchów? Tyle piszecie o kopniakach i w ogóle... zazdroszczę Wam!
Wracam do łóżka...
Kingusia, Palindromea najlepsze życzenia dla Was... duuużo szczęścia i miłości))
Podczytuję codziennie, ale totalnie ZERO weny:/ W ogóle ostatnio strasznie się rozleniwiłam i nic mi się nie chce! A brzuchol rośnie Jedyna moja aktywność w ciągu ostatnich paru dni to odladzanie samochodu (45min). Poszalałam wczoraj po sklepach, obciuszyłam siebie i Pięknego (niestety mam zakaz kupowania czegokolwiek dla Małego) i poprawiłam sobie humor! Niestety 3h w sklepach poskutkowało strasznym bólem pleców i brzucha:/ no ale czego się nie robi żeby pięknie wyglądać Już w spodnie i spódnice się nie mieszczę więc zostają legginsy i spódnica ciążowa! Nie mogę doczekać się wiosny...
Kurcze czy to normalnie, że nie czuję jeszcze wyraźnych ruchów? Tyle piszecie o kopniakach i w ogóle... zazdroszczę Wam!
Wracam do łóżka...
Hej Dziewczyny,
Muszę się wypłakać, więc jak ktoś ma dość moich narzekań to nie polecam czytać...
Z pozytywnych rzeczy to Mała się odezwała, wczoraj brykała od 24 bardzo długo, a dzisiaj zrobiła mamusi pobudkę o 6. Brykała, wypychała nóżki, pupkę i nie wiem co jeszcze. Zadbała Mała Żabka o stan mojego zdrowia psychicznego choć troszkę.
Wczoraj rano miałam niewielkie plamienie. Rozróżniam już u siebie kilka rodzajów krwawień - po kolorze, strukturze itd. wiem co jest jego przyczyną.
Jak wczoraj pisałam wzięłam po południu Klotrimazol, który w połączeniu z antybiotykiem ma zwalczyć bakterie, które są w szyjce, a które mogą okazać się niebezpieczne.
Delikatnie założyłam, mijały godz. i było ok. Już myślałam, że lekarz miał rację, że te tabletki nie powodują krwawień, a to ostatnie moje krwawienie to zbieg okoliczności.
O 23 poszłam do toalety i zaczęło się kolejne krwawienie. Cała toaleta krwi. Mąż wszedł za mną i zbladł. Płacz, panika wszystko naraz. Umyłam się, położyłam i przypomniałam, że identycznie było ostatnio po tej tabletce. Darek już mnie pakował do szpitala. Tym razem to ja go uspakajałam.
Leżałam i starałam się uspokoić. Na szczęście Mała się w końcu odezwała, bo mieszkanka krwi i braku ruchów powodowała, że wpadałam już w histerię.
Krwawienie ustało na szczęście szybko. W nocy było czysto, a teraz jedynie niewielkie plamienia krwią - ale ostatnio też plamiłam jeszcze 3 dni.
Już do końca ciąży nie użyję żadnej globulki.
Jestem tak zmęczona psychicznie tą ciążą, nie mam już sił, łzy mi lecą z bezsilności. Nie wiem co mogę jeszcze zrobić, żeby było dobrze. Lenka jest naszym marzeniem, mam nadzieję, że się urodzi... choć czasem już zaczynam w to wątpić.
Darek też tak potwornie się boi, już prawie nie śpi. Bierze wszystko na siebie, pracuje do 1-2 w nocy, a wstaje przed 6. Dzisiaj wstał o 5 i ugotował nam obiad, żebym nie musiała wstawać. Kazał Natalce po szkole nałożyć na talerze i podgrzać w mikrofali.
Jutro Natalia ma przedstawienie w szkole z okazji Dnia Babci i Dziadka, chyba nikogo na nim nie będzie. Moi rodzice się rozchorowali, Darek miał wziąć wolne, ale jego 2 pracownice są od dzisiaj na L4 i ma braki ludzi, spotkania itd. nie do przełożenia. Nie wiem czy wielmożni teściowie zaszczycą swą obecnością. Myślałam, że pójdę na tą godzinkę, pomogę jej strój założyć itd. Niestety odpada, boję się z łóżka wstać.
Dziewczyny mam takiego doła, że nie wiem czy można mieć większego. Pewnie można...
I przepraszam za swoje żale.
Ale chyba troszkę pomogło.
Muszę się wypłakać, więc jak ktoś ma dość moich narzekań to nie polecam czytać...
Z pozytywnych rzeczy to Mała się odezwała, wczoraj brykała od 24 bardzo długo, a dzisiaj zrobiła mamusi pobudkę o 6. Brykała, wypychała nóżki, pupkę i nie wiem co jeszcze. Zadbała Mała Żabka o stan mojego zdrowia psychicznego choć troszkę.
Wczoraj rano miałam niewielkie plamienie. Rozróżniam już u siebie kilka rodzajów krwawień - po kolorze, strukturze itd. wiem co jest jego przyczyną.
Jak wczoraj pisałam wzięłam po południu Klotrimazol, który w połączeniu z antybiotykiem ma zwalczyć bakterie, które są w szyjce, a które mogą okazać się niebezpieczne.
Delikatnie założyłam, mijały godz. i było ok. Już myślałam, że lekarz miał rację, że te tabletki nie powodują krwawień, a to ostatnie moje krwawienie to zbieg okoliczności.
O 23 poszłam do toalety i zaczęło się kolejne krwawienie. Cała toaleta krwi. Mąż wszedł za mną i zbladł. Płacz, panika wszystko naraz. Umyłam się, położyłam i przypomniałam, że identycznie było ostatnio po tej tabletce. Darek już mnie pakował do szpitala. Tym razem to ja go uspakajałam.
Leżałam i starałam się uspokoić. Na szczęście Mała się w końcu odezwała, bo mieszkanka krwi i braku ruchów powodowała, że wpadałam już w histerię.
Krwawienie ustało na szczęście szybko. W nocy było czysto, a teraz jedynie niewielkie plamienia krwią - ale ostatnio też plamiłam jeszcze 3 dni.
Już do końca ciąży nie użyję żadnej globulki.
Jestem tak zmęczona psychicznie tą ciążą, nie mam już sił, łzy mi lecą z bezsilności. Nie wiem co mogę jeszcze zrobić, żeby było dobrze. Lenka jest naszym marzeniem, mam nadzieję, że się urodzi... choć czasem już zaczynam w to wątpić.
Darek też tak potwornie się boi, już prawie nie śpi. Bierze wszystko na siebie, pracuje do 1-2 w nocy, a wstaje przed 6. Dzisiaj wstał o 5 i ugotował nam obiad, żebym nie musiała wstawać. Kazał Natalce po szkole nałożyć na talerze i podgrzać w mikrofali.
Jutro Natalia ma przedstawienie w szkole z okazji Dnia Babci i Dziadka, chyba nikogo na nim nie będzie. Moi rodzice się rozchorowali, Darek miał wziąć wolne, ale jego 2 pracownice są od dzisiaj na L4 i ma braki ludzi, spotkania itd. nie do przełożenia. Nie wiem czy wielmożni teściowie zaszczycą swą obecnością. Myślałam, że pójdę na tą godzinkę, pomogę jej strój założyć itd. Niestety odpada, boję się z łóżka wstać.
Dziewczyny mam takiego doła, że nie wiem czy można mieć większego. Pewnie można...
I przepraszam za swoje żale.
Ale chyba troszkę pomogło.
Kingusia91
Fanka BB :)
Natis kochana tak mi smutno, nie wiem jak Cię pocieszyć, chciałabym Ci pomóc... Ewidentnie to po tych globulkach, masz racje, nie używaj ich już... i wygląda na to że dalej musisz leżeć... :-( trzymaj sie jakoś :*
A Natalka zrozumie i da sobie rade.
A Natalka zrozumie i da sobie rade.
Kingusia, Palindromea wszystkiego co najlepsze!:-)
Natis jestem to nowa, ale czytam Was od początku i dobrze znam Twoje wpisy. Jesteś bardzo dzielna i nie na darmo Twój trud, bardzo w to wierzę i na pewno wszystko skończy się szczęśliwie. Trzymam kciuki, żeby Twoje plamienia ustąpiły. Widocznie taka Twoja przypadłość - co tylko sobie zaaplikujesz zaraz skutkuje plamieniem. Wiem też, że łykasz bardzo dużo leków. Ale to wszysstko nie idzie na darmo. Twoja Lenka rośnie i czerpie z Ciebie siły - bądź silna.
Masz wspaniałego męża i cudowną córeczkę. Takie sytuacje- jak Twoja teraz- sprawdzają i ukazują siłę uczucia i odpowiedzialności.
I nie wątp! Nie wolno! Serdecznie Cię pozdrawiam!
Natis jestem to nowa, ale czytam Was od początku i dobrze znam Twoje wpisy. Jesteś bardzo dzielna i nie na darmo Twój trud, bardzo w to wierzę i na pewno wszystko skończy się szczęśliwie. Trzymam kciuki, żeby Twoje plamienia ustąpiły. Widocznie taka Twoja przypadłość - co tylko sobie zaaplikujesz zaraz skutkuje plamieniem. Wiem też, że łykasz bardzo dużo leków. Ale to wszysstko nie idzie na darmo. Twoja Lenka rośnie i czerpie z Ciebie siły - bądź silna.
Masz wspaniałego męża i cudowną córeczkę. Takie sytuacje- jak Twoja teraz- sprawdzają i ukazują siłę uczucia i odpowiedzialności.
I nie wątp! Nie wolno! Serdecznie Cię pozdrawiam!
Ines75
Zaangażowana w BB
natis, bidulko... tulę mocno... współczuję i nie dziwię się złym nastrojom i trosce o zdrowie maleństwa.. :-( ja leżałam z przeziębieniem i po amnio 2 tyg. i mnie szlag trafiał, więc tego, jak się czujesz, nawet nie próbuję sobie wyobrazić... ciągle coś... echch... Pozostaje uściskać, choć wirtualnie i zapewniać bez końca, że na pewno wszystko będzie dobrze i o czasie urodzisz piękną, zdrową córcię.. Zobacz załącznik 533854
palindromea, kingusia... Wszystkiego naj.. naj.. najlepszego!!!
:-)
palindromea, kingusia... Wszystkiego naj.. naj.. najlepszego!!!
:-)
RobaczekII
Fanka BB :)
Oj Natis kochana Tulę Cię z całych sił ! Choć tak strasznie Ci , Wam ciężko nie możesz się poddać i wątpić ! Urodzisz Lenkę ! Chciałabym Ci pomóc, choć przyjść z kawusią i po towarzyszyć Ci. Nie mam pojęcia co by Ci poprawiło nastrój, chyba tylko brak plamień i choć trochę ruchu.... Będę tylko odliczać. Co dzień to bliżej. Jeszcze luty, marzec i kwiecień. No i maj, ale maj to już bezpieczny miesiąc.
Znajduj siłę w tych maleńkich kopniaczkach. Masz na szczęście kochanego, wyrozumiałego męża i bardzo rozsądną córeczkę, którzy rozumieją sytuację. Niejeden mąż nie poradziłby sobie ...
Palindromea, Kingusia, moc życzeń, buziaków, uścisków, spełnienia marzeń, samych radosnych i szczęśliwych chwil. Oczywiście szczęśliwego i szybkiego rozwiązania i mnóstwa radości z maleństwami !
Korba, już Ci raz mówiłam, że jak będziesz przesadzać ze sprzątaniem to zrobię ja porządek ale z Tobą .....
Nie jestem w stanie poodpisywać wam z ostatnich dwóch dni. Owszem nie opuściłam Was. Zrobiłam sobie niespodziewany i nie planowany urlopik. Odwiozłam moją mamę po przedstawieniu Seweryna i zostałam u niej do dziś Zaraz zmykam już do domku.
W tym też czasie na świat przyszła moja bratanica Szwagierka urodziła w ciągu 2 godz ! o 16 dostała bóle o 18 urodziła ! Mała ma 3970 i 59 cm ! To jej drugie dziecko ( pierwsze było odrobinę większe. A ona sama to chudzina, w ciąży przytyła coś koło 6 kg ( czyli miała 54 kg ..) Jestem pod wielkim wrażeniem
Idę się spakować i w drogę. Ślisko i śnieżno tu, mam przed sobą 80 km.
Odezwę się z domku.
Znajduj siłę w tych maleńkich kopniaczkach. Masz na szczęście kochanego, wyrozumiałego męża i bardzo rozsądną córeczkę, którzy rozumieją sytuację. Niejeden mąż nie poradziłby sobie ...
Palindromea, Kingusia, moc życzeń, buziaków, uścisków, spełnienia marzeń, samych radosnych i szczęśliwych chwil. Oczywiście szczęśliwego i szybkiego rozwiązania i mnóstwa radości z maleństwami !
Korba, już Ci raz mówiłam, że jak będziesz przesadzać ze sprzątaniem to zrobię ja porządek ale z Tobą .....
Nie jestem w stanie poodpisywać wam z ostatnich dwóch dni. Owszem nie opuściłam Was. Zrobiłam sobie niespodziewany i nie planowany urlopik. Odwiozłam moją mamę po przedstawieniu Seweryna i zostałam u niej do dziś Zaraz zmykam już do domku.
W tym też czasie na świat przyszła moja bratanica Szwagierka urodziła w ciągu 2 godz ! o 16 dostała bóle o 18 urodziła ! Mała ma 3970 i 59 cm ! To jej drugie dziecko ( pierwsze było odrobinę większe. A ona sama to chudzina, w ciąży przytyła coś koło 6 kg ( czyli miała 54 kg ..) Jestem pod wielkim wrażeniem
Idę się spakować i w drogę. Ślisko i śnieżno tu, mam przed sobą 80 km.
Odezwę się z domku.
reklama
DzikaBez
Fanka BB :)
natis- kochana nie wiem jak mogę Ci pomóc, mysle że nawet rozmowa z terapełta ci nie wiele da bo nawet jak by te krwawienia nie były niebezpieczne to i tak zawsze będą powodowały u Ciebie stres, musisz być dobrej mysli na dobrą sprawe brakuje ci jeszcze paru tygodni żeby dziecko było bezpieczne
kingusia, Palin- ja równiez przyłanczam sie do zyczeń, spełnienia marzeń, spokojnych i bezbolesnych rozriazań i oczywście pociechy z ...mężów
Aśka- ja to drugie połówkowe robie u dr. Marcina Wiechecia, w poprzedniej ciązy tez tak robiłam tyle ze w 27tc. z tym że ja mam to w ramach poradni patologi ciązy i jest na nfz w szpitalu. Ale sam lekarz jest jednym z najwybitniejszych specjalistów w usg, jak pytali mnie kiedys w szpitalu kto mi robił ostatnie usg a ja powiedziałam ze on to powiedzieli ze to takie krakowskie guru jesli o to chodzi. Prywatnie przyjmuje gdzieś na placu Szczepańskim, ale podejrzewam że wizyta bedzi ponad 200 kosztowała, sam lekarz bardzo miły, mi na nfz wyjaśnił wszystko, uspokoił i dał największą nadzieje ze dziecko urodzi się zdrowe (miałam tokso w ciązy)
kingusia, Palin- ja równiez przyłanczam sie do zyczeń, spełnienia marzeń, spokojnych i bezbolesnych rozriazań i oczywście pociechy z ...mężów
Aśka- ja to drugie połówkowe robie u dr. Marcina Wiechecia, w poprzedniej ciązy tez tak robiłam tyle ze w 27tc. z tym że ja mam to w ramach poradni patologi ciązy i jest na nfz w szpitalu. Ale sam lekarz jest jednym z najwybitniejszych specjalistów w usg, jak pytali mnie kiedys w szpitalu kto mi robił ostatnie usg a ja powiedziałam ze on to powiedzieli ze to takie krakowskie guru jesli o to chodzi. Prywatnie przyjmuje gdzieś na placu Szczepańskim, ale podejrzewam że wizyta bedzi ponad 200 kosztowała, sam lekarz bardzo miły, mi na nfz wyjaśnił wszystko, uspokoił i dał największą nadzieje ze dziecko urodzi się zdrowe (miałam tokso w ciązy)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 772
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 35
- Wyświetleń
- 9 tys
Podziel się: