reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2013

Witajcie Kochane ;-)

Xez, Dziewczyny już wszystko napisały.... Trzymaj się kochana i myśl pozytywnie, musi teraz się udać!!!1

Paulina, Cieszę się , że już jesteś :tak:, jak się czujesz????

Dziękuję Saraa ale jestem dzisiaj zła jak osa na ten ZUS :-( Ach szkoda gadać, lepiej Was poczytam kochane :tak:
 
reklama
Paulunia jak się czujesz? Dobrze że już w domku
Xez nic więcej już chyba nie da się napisać... dziewczyny napisały już wszystko. Myślę o Was często... i mocno wierze że będzie teraz dobrze...
Fioletowa tacy są faceci... mój też pewnie by nie wyczuł powagi sytuacji gdyby coś takiego mnie się trafiło... Ja jestem dla niego niezniszczalna i nawet jak mam mega grypę to muszę funkcjonować normalnie :( Nie mam taryfy ulgowej ale wiem że sama poradzę sobie w każdej sytuacji (no na pewno nie w takiej jak Ty jesteś ale w innych)


Wczoraj nawet mąż mnie wychwalał przy lekarzu że biegam jak bym w ciąży nie była... że normalnie funkcjonuje itp.. Na co gin od razu... To ja L4 może wystawię... (ta tyle że ja nie pracuję a w domu L4 mnie nie obowiązuje ) A mam inne wyjście jak normalne funkcjonowanie jak pomocy z nie mam od nikogo a rodzina blisko...?
To posmęciłam, ale na pocieszenie jem twaróg chudy z bananem i dżemem :D
 
Korba a co z ZUSem?
Pisalas pewnie, ale niestety nie wiem gdzie to znaleść.

dziekuję dziewczyny wam wszystkim i kazdej z osobna.

Pas to dla mnie jedyna szansa. Przy mojej niewydolnosci lekarze nie owijają.
Mój ginek ma sie dowiedziec czy jest sznas alby go zalożyc w tak zaawansowanej ciązy.
Musze odwiedzic jeszcze 2 lekarzy, zeby oni potwierdzili, ze bez niego sie nie uda, ale jesli choc jeden stwierdzi, ze jak bede lezała to ciaze donoszę to niestety zabieg odpada, bo jest ryzyko ze podczas zabiegu dojdzie do komplikacji, które będa skutkowały późnym poronieniem.

Czekam w napięciu.
Sytuacja wyglada tak, ze lepiej dla mnie jesli usłyszę, ze ciazy nie donoszę. Tylko wtedy będe miała szanse na donoszenie.
Taki paradoks.

Jesli zaloza mi taśmę bede mogła normlanie funkcjonowac i to jest najfajniejsze w tym wszystkim.

Weszłam dzisiaj na forum gdzie są dziewczyny, które miały niewydolnosc szyjki. Niemal 100% dziewczyn które miały założoną taśmędonosiły ciaze do 40 tyg i nie miały zadnych komplikacji. Jednak wszystkie miały zakładane przed zajsciem w ciążę, nie ma ani jednaj którek zakładali w ciązy i dlatego strasznie si boję jak to będzie.

Jednak jesli mam stracic malucha, a to ma byc szansa zebym go powitała całego i zdrowego to czemu mam z tego nie skorzystać?
 
A więc tak opisze tutaj wizytę bo wykończona jeszcze jestem.

Z maluszkiem wszystko dobrze, synuś będzie jak już pisałam. I na koniec pyta się mnie czy coś dolega itp. Więc mu mówię, że tak zauważyłam, że dół brzucha mi twardnieje ale, że nie boli tylko takie nieprzyjemne uczucie jest przy dotyku. Więc on stwierdził, że na 2-3 doby połozy mnie do szpitala, żeby za pomocą zastrzyków, leków rozlużnić macicę. Poleżałam z kobietkami tak fajnymi, że myślałam, że ze śmiechu to urodzimy i dzisiaj już wyszłam. Brzuch nadal robi się twardy ale skoro nie boli to mam jak najwięcej leżeć, odpoczywać i się nie martwić przede wszystkim. Za 2 tyg mam kontrolę. Muszę do niego zadzwonić i ustalić jakiś termin. Ogólnie czuję się dobrze ale jak to po szpitalu jestem zmęczona, śpiąca i cieszę się ,że za kilka godzin córcię zobaczę.
A wiecie co było najgorsze, że z powodu grypy zamknęli 3 oddziały w szpitalu w tym ginekologiczny na którym leżałam i nie było odwiedzin także jestem stękniona i pragnę buziaków od córci:-)

xez widzę, że u was coś się dzieje. Nie doczytałam jeszcze ale jestem z tobą całym serduszkiem i na pewno będzie dobrze. Trzymam mocno kciuki
 
Cześć Kobietki,

Niestety dołączam do grona choróbek - wstałam z takim bólem gardła, że śliny nie umiem przełknąć. Cały nos, zatoki zatkane, gorączki nie mam na szczęście, ale czuję się jakby była ogromna :-(.
Od nocy psikam Tantum Verde, łykam rutinoscorbin i zastanawiam się co jeszcze zrobić. Pójdę później wypłukać gardło, jak M. wróci z pracy to mi zrobi syrop z cebuli. Na czosnek nie spojrzę w ciąży, więc nie dam rady.

Pokłóciłam się wczoraj z mężem. Doprowadził mnie do szału, nie ma się czym chwalić, ale rzucałam w niego rzeczami. Wrrrrr...
W sobotę była p. Jola - posprzątała dom. Płacę jej nie dużo, ale w przeliczeniu na miesiące / kwartał robi się spora suma i jest mi zwyczajnie szkoda, że ktoś to robi za mnie. Ja to zawsze wszystko sama lubię zrobić...
Wczoraj wieczorem schodzę na dół a tam widok jak po bitwie.
Kuchnia - jakby tajfun przeszedł, na frontach i blacie było dosłownie wszystko. Nie było skrawka miejsca, żeby odstawić kubek.
Stół w jadalni wysmarowany wszystkim co jedli - jakby stado świnek tak jadło.
Salon - moje dziecko budowało domek z kocy i poduszek i tak to wszystko zostało na podłodze - pies po tym biegał itd. Do tego papierki po cukierkach i ciastkach... wrrrr....:wściekła/y::wściekła/y:
Jak wpadłam w szał to nie umiałam się uspokoić. Nie umiem ostatnio kontrolować złości :-(. Nie wiem jaki jest sens płacić kobiecie za pracę, skoro ten porządek wystarcza na 3 godziny... :(


Z dobrych wieści to Malutka w brzuszku od wczoraj jest zupełnie inaczej odbierana, odczuwana. Moje dzieciątko musiało sporo urosnąć, bo kopniaczki są już naprawdę solidne, a jak się przewraca to cały brzuch skacze i jest to już widoczne.
Wczoraj [po burzy] wieczorem przytuliłam się do M. brzuchem i on poczuł jak Mała szaleje w brzuchu. Mówi, że dostał pierwszego kopniaczka od córeczki w plecy :-).
Tak samo Natalka wczoraj przyłożyła policzek do brzucha i została zdzielona :-). Śmiałam się, że Lenka ją pogłaskała :-).

A teraz dziewczyny Kochane po kolei [pewnie o połowie zapomnę]:

XEZ - Kochana jesteśmy tu wszystkie z Tobą, aby Cię wspierać!!! Będzie dobrze, najważniejsze to odpowiednie nastawienie i wiara. Mi też jej czasem brakuje, ale jak tylko poczuję Małą w brzuszku to zaraz pojawia się światełko i sens dalszej walki.

PAULUNIA - jak dobrze, że jesteś!!! Cieszę się, że już wszystko dobrze!

ANISIAJ, ISIS - dziewczyny trzymam kciuki, żeby Wam te bóle minęły. Ja mam kamicę żółciową i strasznie się boję konsekwencji teraz w ciąży.

MAMA_WIKI - po porodzie zamierzam iść do lekarza od chorób jelit. Niestety normalnie, nie będąc w ciąży w 5 na 7 dni mam straszne bóle brzucha, wzdęcia, gazy rozsadzające jelita, ktorych nie można się pozbyć. Żadne leki dostępne np. w aptekach bez recepty mi nie pomagają. A to naprawdę bardzo uprzykrza życie, no i ból jest straszny.
Ja to póki chodzę to do lekarza nie zajdę, ale obiecałam sobie, że zrobię w końcu z tym porządek, podobnie jak z kamieniami, które wywalę tak szybko jak tylko będę mogła.

KORBA - przykro mi z powodu użerania się z tak fantastyczną instytucją :-(

PALINDROMEA - ja też mam bardzo późno połówkowe - dopiero za 2 tygodnie, będę wtedy w 23tyg. Mój lekarz twierdzi, że to optymalny czas na takie badanie, wtedy można dokładnie sprawdzić coś w serduszku, bo niby wcześniej może być niewidoczne. Nie znam się, nie wiem, ale słucham go, więc idę :).

ROBACZEK - nooo, Seweryn widzę wymiata :-). Podobnie słodzi jak moja Natusia :-). Ostatnio mówi do mnie ' mamusiu, ty piękna jesteś, tylko troszkę inaczej '. Hmmm.... no w sumie lustro mam :-)
 
Ostatnia edycja:
Korba a co z ZUSem?
Pisalas pewnie, ale niestety nie wiem gdzie to znaleść.

dziekuję dziewczyny wam wszystkim i kazdej z osobna.

Pas to dla mnie jedyna szansa. Przy mojej niewydolnosci lekarze nie owijają.
Mój ginek ma sie dowiedziec czy jest sznas alby go zalożyc w tak zaawansowanej ciązy.
Musze odwiedzic jeszcze 2 lekarzy, zeby oni potwierdzili, ze bez niego sie nie uda, ale jesli choc jeden stwierdzi, ze jak bede lezała to ciaze donoszę to niestety zabieg odpada, bo jest ryzyko ze podczas zabiegu dojdzie do komplikacji, które będa skutkowały późnym poronieniem.

Czekam w napięciu.
Sytuacja wyglada tak, ze lepiej dla mnie jesli usłyszę, ze ciazy nie donoszę. Tylko wtedy będe miała szanse na donoszenie.
Taki paradoks.

Jesli zaloza mi taśmę bede mogła normlanie funkcjonowac i to jest najfajniejsze w tym wszystkim.

Weszłam dzisiaj na forum gdzie są dziewczyny, które miały niewydolnosc szyjki. Niemal 100% dziewczyn które miały założoną taśmędonosiły ciaze do 40 tyg i nie miały zadnych komplikacji. Jednak wszystkie miały zakładane przed zajsciem w ciążę, nie ma ani jednaj którek zakładali w ciązy i dlatego strasznie si boję jak to będzie.

Jednak jesli mam stracic malucha, a to ma byc szansa zebym go powitała całego i zdrowego to czemu mam z tego nie skorzystać?


Ach płakać mi się chce :( Za grudzień jeszcze nie dostałam kasy, a dzisiaj się okazało że miałam dość krótką umowę przed ciążą i może być kontrola , więc kasy mogę jeszcze nie dostać przez 2-3 miesiące:-( Wszystko jakoś się wali....Ale Ty kochana teraz masz ważniejsze zmartwienie, dbaj o siebie i maleńką księżniczkę:tak:
 
Witam się.
O matko co za noc:szok: ...Dopiero po 23 mi się gorączka rozkręciła i tak do samego rana.Poniżej 39.5 to nie schodziła..Telepało niemiłosiernie a w ustach taka susza,że jak robiłam okłady to...ścierkę ciućkałam:zawstydzona/y:.

Paulunia super,że już w domku :) Leż i wypoczywaj jak najwięcej
Xez Dziewczyny mają rację a ja mogę się tylko podpisać pod tym co napisały.Wszystko będzie dobrze!! Trzymaj się
Natis tylko nie choruj bidulko !! a chłop...mi to czasami już pewne części ciała opadają jak widzę co mój wyczynia..Ale to chyba taka męska natura,niestety.. a złość-zganiajmy na hormony..To dobre wytłumaczenie :p Zresztą może po takiej reakcji dotarło coś do niego :)
Ale ja Wam zazdroszczę ruchów :zawstydzona/y:u mnie wczoraj jeden "bąbelek" przy pępku był i sama nie wiem czy to flaczki czy może mój Pączuś..
 
Ostatnia edycja:
Paulus pewnie ze można się spotkać :-D Ja jestem tu od 2 lat. A jeśli chodzi o usg to mam tylko te 2, plus jedno na płeć w grudniu w Milton jako prezent świąteczny bo u nas w szpitalu nie mówią płci. Zobaczymy co będzie dalej. Niewiem bo Adama rodzicami w Polsce ;-)
Paulunia to całkiem pzrzyjemny pobyt :-D Jednak nie ma to jak w domu:-D
 
reklama
hej hej kobitki!!!!!!!!!!!
czy jest ktos nie zna płci oprócz mnie???????????? rety, ja sie tym tak stresuje, czuje, ze to drugi chlopak, a wolalabym dziewczynke, chyba jestem wyrodna matka, bo mam wrazenie, ze dziewczynke bardziej bym kochala, tylko nie wyrzucajcie mnie z forum za to co piszę, wiem, ze nie powinnam........... ale jakos nie panuje nad tym uczuciem, jutro moze dzidzius pokaze co ma miedzy nogami..............

nayaa biedna.... wracaj do zdrowia szybciutko i wszystkim chorowitkom życze duzo duzo zdrowka!!!!!!!!!!
mama trojki
kochana mysle, ze przyjdzie czas, ze poprosze Cie o pomoc, nosilam malego w chuście, ale nic z teg chyba nei apmietam i musze sie jeszcze raz nauczyc
 
Do góry