reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2013

Xez ja tam nie mam nic przeciwko, żeby moi rodzice i siostra przyjechali jak będę nawet w szpitalu bo wiem, że Krystian będzie miał ostry zapierdziel w pracy i małą ktoś będzie musiał mi się zająć ale wizyty teściów, męża rodzeństwa sobie nie zyczę tak samo jak on.
 
reklama
MatkaEwa taki teść to skarb ;-)
Ja na pewno chcę żeby poza mężem odwiedzili mnie rodzice, teściowie jeśli chcą ok, jeśli nie to trudno, nie zależy mi na tym jakoś bardzo...
Na pewno odwiedzi mnie też szwagierka bo mamy bardzo dobry kontakt, poza tym jak ona rodziła w lipcu to dużo jej pomagałam bo była po cc w kiepskim stanie. Wiele razy dziękowała mi za to i była bardzo zadowolona że mogła na mnie wtedy liczyć bo jednak facet nie w każdej sytuacji pomoże...
 
Ostatnia edycja:
Ja tez wolalabym aby na porodowke nikt oprocz meza nie przyjezdzal, jest to zupelnie zbyteczne.
Nie chce tez aby mi sie ktos zwalil na glowe zaraz po powrocie ze szpitala. Mam na mysli tesciów. Jak sie urodzil Michas to w dniu mojego wyjscia ze szpitala przyjechali do nas na weekend. Nie przeszkadzali, nawet pomagali ale jednak w tym okresie wolalabym byc sama. Chociaz ten tydzien czasu sobie dac aby ochlonac, dojsc troche do siebie.
Ty razem postaram sie wlasnie tak to wszystko ustalic.
 
Oj tak Kingusia:tak:. Mam niesamowite szczęście , na rodziców i teściów zawsze mogę liczyć - to daje niesamowite poczucie bezpieczeństwa. Pewnie nie miałabym tak dużej rodziny gdyby nie pomoc z ich strony. Są wspaniałymi dziadkami , dzieci ich uwielbiają.
 
Ja bardzo bym chciała rodziców, bo oboje z P ich uwielbiamy, są bardzo pomocni. Ale wiemy, że jak przyjadą rodzice, to teściowie się obrażą, że oni mogą za jakiś czas. Więc wszyscy później. Mój teść jest tak nauczony, że trzeba koło niego skakać, bratowa P w dniu wyjścia po cesarce robiła im obiad, bo przyjechali na noc i byli głodni. Ja się na to nie piszę
 
Xez ja tam nie mam nic przeciwko, żeby moi rodzice i siostra przyjechali jak będę nawet w szpitalu bo wiem, że Krystian będzie miał ostry zapierdziel w pracy i małą ktoś będzie musiał mi się zająć ale wizyty teściów, męża rodzeństwa sobie nie zyczę tak samo jak on.
Widze ze taki sam stosunek jak nas... Tescie są mi obcy, rodzenswa Irek nie ma, wiec ty barzdziej nie mogę przemysleć faktu, ze trakują Irka jak obcego faceta.
Tragedia poprostu.
Na szczescie mąż ma kuzynostwo fajne, jeden z kuzynów mieszka z rodzina trzy domy dalej, dzieki nim udało nam sie kupic działke o super lokalizacji i za małą kasę.
Są naszymi czestymi goscmi, Krzys czesto u nich nocuje jak trafiaja nam sie wyjazdy i nie ma z kim małego zostawić.

Rodzina jest OK, ale jesli ma być taka jak nasza to lepiej zeby jej nie było.
Przykro mi zwłaszcza, ze moi rodzice nie są lepsi. Juz była o tym dyskusja. Przykro mi pisać na ten temat.
 
A ja nie wiem czy bym chciała wizyty w szpitalu. Na pewno przyleci moja sis - nic jej nie zatrzyma. Z resztą nie wyobrażam sobie, że miałaby nie przyjść. Rodziców (jednych czy drugich) nie zatrzymam i nawet nie chcę. Chciałabym tylko ciotki i kuzynów zatrzymać. Bo na dobrą sprawę jest ponad 20 osób które by nas chciały odwiedzić. Chociaż może lepiej żeby przyszli do szpitala niż nawiedzali mnie w domu w pierwszych dniach po porodzie.
 
Anisiaj -niepojęte jak tak można !!!!! Nie no masakra !!!! Zero wyczucia i taktu :-(. To się nie dziwię , że nie chcesz ich przyjazdu.
Xez - smutne jeżeli relacje w rodzinie tak wyglądają :-(. Nie na wszystko mamy wpływ niestety.
 
Ostatnia edycja:
Do mnie do szpitala jak już to bratowa i mama przyjadą. Reszta rodzinki jak będę w domku. Mnie to będzie cieszyło jak przyjadą bo to znak sympatii :)
Przy pierwszym to tylko przyszły do mnie koleżanki z pracy bo wówczas rodzina miała do nas 360 km i nikt nie przyjechał - my pojechaliśmy z 3 tygodniowym pokazać...To było smutne ale rozumiałam :( Teraz to mają 80 km i jeszcze będzie lato więc będą jeździć :)
 
reklama
U nas tesciowa była raz i o jeden raz za duzo. Jest jak pani Dulska, trzesie meżem, do niego niec nie mam, wrecz mi go szkoda, bo żona to mu sie trafiła, ze ojeju.
No wiec przyjechała katy zwiedzac i zaczeło sie milion pytan do... a kto wam projekt robił, a kto tutaj łazienke wymyslił, czemu te kafle takie duże, a wanna z masażem to juz rzesada, ja bym polozyla boazerie w przedpokoju... chorowałam kilka dni po jej przyjeździe.
Do tego dochodziło jeszcze: co ty tak nosisz tego dzieciaka (tak sie wyraza cały czas o wnuku) przyzwyczai sie i nawet sie potem nie wysrasz spokojnie, dzieciak musi sie nauczyc samotnosci, czeu osobno mu gotujesz? niech je to co wy, cyckie jeszcze karmisz? Po co? potem bedzie maminsynek itp... Normlanie nic tylko pokazac takiej drzwi.

Wszystko musi być na jej.
Rozumiem, bo tez mam takie przejawy, ale do zycia innych zwyczajnie sie nie wpierniczam, bo kazdy ma prawo robic jak uważa.
 
Do góry