reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

Xez, u mnie nie ma wyjscia. P pracuje w placowce opiek-wych, dzieci sa przez wakacje, u niego jest walka o urlopy. Na szczescie na wakacje odpadnie mu poradnia, wiec przezyjemy.

Ja sie do pracy nie spiesze, nie bede pomagac obcym dzieciom kosztem swojego. Chyba za duzo pracowalam, bo poki co za praca nie tesknie.
 
reklama
Sa firmy które daja 3 miesiace, ale zwykle potem dostaje sie grosze. Wszystko zależy od składki.

My ubezpieczylismy się w Allians, oni maja 9 miesiecy karencji a przy najniższej składce za urodzeie dziecka jest coś koło 1000zł.
My płacimy ciut wiecej. Irek ubezpieczony jest jeszcze na uniwerku, on dostanie najwiecej bo koło 4tys.
Ja coś koło 2tyś.
Mamy też fundusz dla Krzysia. Bardzo polecam.
Jesli chcecie zabezpieczyc przyszłosc dziecka na naukę czy leki w razie choroby to dabrdzo dobra inwestycja.
Tym akurat zajmuje sie Irek, płacimy koło 100zł miesiecznie, musialaby go zapytac dokładnie, ale teraz poszedł na korepetycje.

anisiaj naoewno dacie rade. Wiele ojców nawet nie marzy o urlopie kiedy przychodzi na swiat jego dziecko. Uwierz mi, ze matki radza sobie bardzo dobrze same ;)
Mnie pierwsze dni irytowały. Wolałam sama byc w domu, bo jak Irek był to miałam wrazenie, ze mam dwoje dzieci ;)
teraz Irek sie przyda na wakacje, bo ma bardzo dobry kontakt z Krzysiem, wiem, ze dobrze sie nim zajmie i troche mnie odciazy w obowiazkach domowych.
 
Ostatnia edycja:
Xez, pewnie tak. Mam plan,ze na wszelkie odwiedziny zgodze sie dopiero ok 2,3 tyg po porodzie jak juz oswoimy sie wszyscy ze soba. Najgorzej bedzie z tesciowa, bo do brata P zwalila sie kiedy zona wychodzila po cesarce ze szpitala. Ale trudno, musza sie dostosowac.
 
Ja też jedną kawkę rozpuszczalną z mleczkiem rano obowiązkowo pijam, w pierwszej ciąży nie piłam, a teraz owszem :) Tak jak pisze Palindromea, jak nie ma problemów z ciśnieniem to czemu nie :)
I my przeprowadziliśmy się z bloku do domu.. i teraz też zaczynam się martwić jak się pomieścimy ja będzie dzidzia, będzie trzeba pokój wygospodarować etc.. A wcześniej mieścili się na 60m2 i było dobrze :) Ach, człowiek szybko przyzwyczaja się do dobrego.. i obrasta w rzeczy :) A ja jestem sentymentalna..
 
U nas raczej nie bedzie takiego wielkiego zainteresowania.

Babcia jedna jak i druga Krzysia zobaczyły dopiero na chrzcinach.
Chwale sobie to, z reszta juz kiedys pisałam, ze z rodzicami mamy słabe kontakty.

Nikt sie nie wpraszał, Brat z żona przyjechali tego dnia jak wyszłam ze szpitala, ale na moja prośbę, bratowa miała zadanie pojechac kupic ciuszki dla Krzysia, bo nie miałam ich zbyt wiele a przeraziłam sie ulewaniem i przymusem pieciokrotnej zmiany garderoby małemu w ciągu jednego dnia.

Moja siostra z Ostródy przyjechała też dopiero na chrzciny, choc ja zapraszałam wczesniej, jednak mowiła, ze wie jak tojest, ze robie to tylko z grzecznosci a nic nam sie tak nie przyda jak spokój ;)

reszta rodzeństwa, ze mieszka daleko od nas jakos sie nie fatygowała do nas zbyt szybko.

Mi to jakos nie przeszkadza.
Dziecko to przede wszystkim radosc dla rodziców.
Mnie wrecz wkurzaja pielgrzymki, jakby na swiat przyszła rzadka rasa małpki a nie nowy czlowiek.
Nienawidze tych ochow i achów nad lozeczkiem. Noworodki sa paskudne, tylko matka widzi jego urodę, dla obcych to mały pomarszczony ludzik, Wiec jak czasami słysze te jęki i zachwyty którym daleko do prawdy to mnie telepie.
 
Ostatnia edycja:
A dziewczyny mam pytanie... troszkę intymne ale powiedzcie mi czy możemy używać jakiś żeli nawilżających? Mam tam taką posuchę że masakra a na sucho to nie fajnie ;P
Robię karpatkę :)

Pewnie, że można stosować nawilżacze, i to gin raczej nawet polecają. W aptece powiedz,że chcesz jakiś mega delikatny bo jesteś w ciąży.

Chyba też zrobię karpatkę - takiego mi smaka narobiłaś:)

ktos mi kiedys mowil ,z e jak bede w 2 trymestrze to bede sie lepij czuc. a ja przed chwila przytulalam sie z muszelka:( a do tego slabo mi sie robi w sklepach, w kolejce nie moge wystac . w kosciele raz jak bylam to cala msze siedzialam , a za drugim razem wyszlam po 5 minutach. Tez sie tak zle czujecie?
Ja myślałam, że już się dobrze czuję, i wczoraj przytulałam się z kibelkiem, takie mdłości dostałam wieczorem w łóżku a to dlatego, że obejrzałam reklamę reklamującą zupę cebulową ....

ja dostałam magnez i oprócz tego że skórcze słabna już wogóle sątylko jak sie ruszam to głowa mnie przestaje boleć i serce lepiej pracuje
Dobrze, że wracasz do nas. Strachu narobiłaś. Mam nadzieję, że już sytuacja opanowana i wszystko wróci do normy !

dziewczyny prawie 24 u nas a na zewnatrz ptaki spiewaja jak opetane :-D J sie zmieje ze to angielskie popierdzielone wiec nie ma sie co dziwic :)
Ja też tak chce ! A u nas śnieg i mróz :(

Kwusię też spijam, jedną dziennie -właśnie bardzo o niej myślę i zaraz lecę parzyć.

Witam nową mamusie !

Trzymam kciuki za amino !

Morena, też bym się chętnie spotkała z Wami :)Trzeba by pomyśleć, może udałoby się :) Aczkolwiek do centrum Polski ja z Korbą mamy 350 km... ale w sumie to nie bardzo wielki problem :)

Oj nie wiem co chciałam jeszcze napisać. Ten sam problem dziś miałam co Korba, nie usiadłam do forum wieczorkiem i musiałam duuużo nadrabiać :)
 
Ja urodziłam Julię w Olsztynie i tylko rodzice z siostrą przyjechali nas odwiedzić(mieli 70km). Pomagali Krystianowi wszystko pozałatwiać, przynosili mi obiadki do szpitala itp. Od strony męża nie było nikogo. Małą zobaczyli po dwóch miesiącach bo pojechaliśmy do nich w odwiedziny. Smutne :( A najlepsze teraz we wrześniu rodziła szwagierka w Giżycku i dzwoni do mnie jej mąż, czy byśmy mogli przyjść do szpitala bo ona tam sama leży itp. Wyśmiałam go i opierdzieliłam. Nie wspomnę już o tym, że nasza cała trójka na antybiotykach była:angry:

Teraz też nie chce, żeby do mnie przychodzili jak będę w szpitalu albo z niego wyjdę. Nie życzę sobie obecności tych ludzi i tyle.
 
paulunia jak rodziła Krzsysia to powiedziałam wprost, ze nie chce nikogo w szpitalu prócz meża. Nie przyjechał nikt.
Teraz mowie tak samo. ten czas po porodzie jest nasz.

Z reszta ja cenie rodzine ponad wszystko, Pewnie bratówka bedzie przy mnie, zwłaszcza ze teraz nasze wiezi sie zacieśniły. Byłysmy blisko juz wczesniej, ale teraz jestesmy jeszcze bliżej.
Mój brat psioczy, ze wizimy albo na skype albo na tel. Irek trzecie portkami ze go dla niej zostawię ;)
 
Dziewczyny, jakbym miała normalną teściową, to nie ma sprawy. Ale u niej to wszystko jest pod obserwacją, oceną itp. poza tym mają do nas 200 km, więc każda wizyta z noclegiem. Nie uśmiecha mi się nocowanie kogoś zaraz po porodzie. Ja chcę wtedy pobyć z mężem, dojść do siebie, przyzwyczajać się, a nie słuchać jak robi coś druga synowa (zdaniem teściowej idealna).

Moi rodzice sami zaproponowali, że przyjadą po 2-3 tyg. Wszyscy dostaną zdjęcie z porodówki i to ma ich nacieszyć na jakiś czas. Moja teściowa nawet nie zadzwoni jak się czuje, a jak się ze mną witała w święta, to pogłaskała mnie po brzuchu (czego nienawidzę) mówiąc "Ciebie witam przede wszystkim". Ja nie jestem pokrowcem na dziecko, gdybym naprawdę czuła tą życzliwość, to chociaż raz by zadzwoniła jak się czuję. A jak mój P do niej nie zadzwoni, to cisza...

I jeszcze jedno - ona zawsze i wszędzie pali, ostatnio byliśmy u nich tydzień po świętach, zrobiłam pranie, to paliła nad tymi ciuchami i wszystko śmierdziało. Nie będę się wkurzać zaraz po porodzie, o nie...
 
reklama
Dzień dobry :)
Madzia - dziś masz amnio chyba ???? Trzymam kciuki za Was !!!! Żeby badanie przeszło bez komplikacji i wyniki były dobre &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&. Daj znać po powrocie jak się czujesz.

Wiecie ja tam nie mam nic przeciwko odwiedzinom po porodzie . Zresztą teść uratował własciwie życie mojej pierwszej córce , która po porodzie potrzebowała fachowej opieki a ordynatorka nie chciała wezwać karetki i przewieść jej do kliniki :-(. To on załatwił tam miejsce i na własną odpowiedzialność poprosił o wezwanie karetki. Córka została przyjęta w klinice w stanie bardzo złym:-(. Na szczęście wszystko się dobrze skończyło . Ale od tego czasu teść jest zawsze pierwszą osobą na porodówce :) ( po mężu oczywiście ) . Wchodzi cichutko całuje w czoło dziecko i mnie i wychodzi :tak:.
 
Do góry