reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2013

Sara zrozumiałam , że zamawiałaś perfumy z tej strony tak??? nie chce mi się cofać żeby jeszcze raz przeczytać :-) Trzymam kciuki za wizyty :tak: Witam nowe mamusie:-)

Tak zamawiałam i byłam zadowolona :tak:

:zawstydzona/y: Nie, no normalnie się popłakałam. Oj, jeśli tylko A nie będzie skatowany, to wieczór będzie miły :-) Szkoda tylko, że on jutro rano znów będzie musiał do pracy wstać :/ A mnie siły wracają, ech... :-p

Hahaha K dzisiaj też wrócił niespodziewanie. Co prawda jutro rano ucieka ale chociaż na chwilę jest :cool2:

Dziewczyny zorganizowałam nam dostęp do zamkniętej grupy którą otworzyła kordianer. Części wysłałam zaproszenie a kto nie dostał zapraszam na PRIV i z góry przepraszam :zawstydzona/y: za mało czasu dzisiaj :zawstydzona/y:
 
reklama
Dziewczyny ratunku :(:-(
Wyobraźcie sobie, że wróciłam po pracy do domu, nawet wcześniej, żeby się spokojnie wyrobić na wizytę i okazało się, że mam jakieś plamienie brązowe na wkładce, załatwiłam się i normalnie czerwona krew ze skrzepem mi poleciała :/ Przeryczałam pół h, dopóki mój J. nie wrócił. Pojechaliśmy do lekarza i ogólnie zarodek jest w porządku, względem wielkości wychodzi jakby ciąża była 6t1d, a od okresu dokładnie 7 tydzień, tzn tak jakby już 8 leciał. Ale okazało się, że zarodek się rozwija, serduszko bije (ale powiedziała, że do 10tyg nie powinno się go słuchać, bo można coś uszkodzić i dla bezpieczeństwa mi odradziła, ja się nie znam na tym;/), pokazywała tylko na monitorze jak bije. Ale najgorsze jest to, że pęcherzyk, w którym rozwija się dzidzia jest za mały względem zarodka :( Zarodek ma 5mm, a pęcherzyk 11mm, czyli wiek zarodka jest 6t1d, a pęcherzyka wychodzi na 4t6d :/:-( Ginekolożka powiedziała, że jest 50 na 50 szans, zdarza się, że pęcherzyk dorośnie do zarodka, ale zdarza się też że nie i wtedy są poronienia :( Przepisała mi Duphaston i kazała brać. Jeżeli będzie jeszcze krwawienie w ciągu tego tygodnia to mam iść na ponowne USG za tydzień, jeżeli nie to za 2 tyg mam przyjść. Ale powiedziała też, że jeżeli komórki się źle podzieliły to już nawet Duphaston nie pomoże :(
Wróciliśmy do domu, siedze i ryczę, w pracy zjadłam tylko jedną kanapkę, głodna byłam, a teraz to już mi się odechciało jeść :( Mam 2 tyg zwolnienia i mam odpoczywać, nie to, że leżeć plackiem, ale odpoczywać sobie i nie nosić ciężkich rzeczy. Jutro jeszcze mam zrobić betę i w sobotę :/
Tak bardzo chcemy tej dzidzi :( :( :(:sorry:
 
Dziewczyny ratunku :(:-(
Wyobraźcie sobie, że wróciłam po pracy do domu, nawet wcześniej, żeby się spokojnie wyrobić na wizytę i okazało się, że mam jakieś plamienie brązowe na wkładce, załatwiłam się i normalnie czerwona krew ze skrzepem mi poleciała :/ Przeryczałam pół h, dopóki mój J. nie wrócił. Pojechaliśmy do lekarza i ogólnie zarodek jest w porządku, względem wielkości wychodzi jakby ciąża była 6t1d, a od okresu dokładnie 7 tydzień, tzn tak jakby już 8 leciał. Ale okazało się, że zarodek się rozwija, serduszko bije (ale powiedziała, że do 10tyg nie powinno się go słuchać, bo można coś uszkodzić i dla bezpieczeństwa mi odradziła, ja się nie znam na tym;/), pokazywała tylko na monitorze jak bije. Ale najgorsze jest to, że pęcherzyk, w którym rozwija się dzidzia jest za mały względem zarodka :( Zarodek ma 5mm, a pęcherzyk 11mm, czyli wiek zarodka jest 6t1d, a pęcherzyka wychodzi na 4t6d :/:-( Ginekolożka powiedziała, że jest 50 na 50 szans, zdarza się, że pęcherzyk dorośnie do zarodka, ale zdarza się też że nie i wtedy są poronienia :( Przepisała mi Duphaston i kazała brać. Jeżeli będzie jeszcze krwawienie w ciągu tego tygodnia to mam iść na ponowne USG za tydzień, jeżeli nie to za 2 tyg mam przyjść. Ale powiedziała też, że jeżeli komórki się źle podzieliły to już nawet Duphaston nie pomoże :(
Wróciliśmy do domu, siedze i ryczę, w pracy zjadłam tylko jedną kanapkę, głodna byłam, a teraz to już mi się odechciało jeść :( Mam 2 tyg zwolnienia i mam odpoczywać, nie to, że leżeć plackiem, ale odpoczywać sobie i nie nosić ciężkich rzeczy. Jutro jeszcze mam zrobić betę i w sobotę :/
Tak bardzo chcemy tej dzidzi :( :( :(:sorry:

Jesteśmy z Tobą, odpoczywaj, będzie wszystko dobrze, MUSI BYĆ!!!
 
Jestem załamana :( Zadzwoniłam do szefa, tzn. do żony szefa, bo on nie odebrał, żeby powiedzieć o zwolnieniu, to się bardzo przejęła i kazała odpoczywać, bo nie wytrzymałam i jej płakałam do telefonu :( Ona o swojej ciąży to się dowiedziała chyba w 8tyg, bo często miała nieregularne okresy, dziwne, bo tabletki brała (i w ciążę zaszła!), do tego paliła, kawy duuużo piła, w ogóle załamała się, że jest w ciąży, do końca nosiła ciężkie zakupy i Krystianek już ma 4 lata, zdrowy i wszystko z nim dobrze. A ja wiedziałam, że mogę być w ciąży jak jeszcze okresu nie miałam, nie pije kawy w ogóle, nigdy nie paliłam, próbuje się teraz dobrze odżywiać, jem w pracy, bo zazwyczaj nigdy nic nie jadłam, (oprócz zwykłych flipsów :) ) a takie dziwne akcje :/ To moja pierwsza ciąża i po prostu się boję, baaaardzo! Razem z moim J. chociaż on mi każe myśleć pozytywnie, a ja nie umiem :( Mama też mi mówi, ze to jeszcze nic nie znaczy, bo za 2tyg może się wyrównać pęcherzyk z zarodkiem, ale ja i tak nie wiem co mam myśleć :( Jeszcze to krwawienie, wróciłam i dalej coś jeszcze poleciało ;/ Gin powiedziała, że mam torbiele małe 2 na jajniku, ale, że to w ciąży się mogły zrobić i się wchłoną, że są niegroźne. Ale, że mam też 2 małe mięśniaki ;/ I że możliwe, że przez nie krwawię!!! Masakra jakaś :((
Mój J. właśnie mi zrobił pyszny sok ze świeżych pomarańczy i jabłek, dziś w końcu przyszła sokowirówka, bo zamówiliśmy ;) Pycha! Teraz tylko to będę piła, a nie te chemiczne soki ze sklepów!
 
ailatan i ja takżę trzymam mocno kciuki, żeby wszystko było dobrze. Wiem, że to trudne ale spróbuj się nie denerwować. Jestem z tobą

Moje mdłości osiągnęły dzisiaj apogeum. Kilka razy próbowałam zwymiotować co by sobie chociaż trochę ulżyć ale się nie udało. Pomógł mi dopiero rosołek ugotowany przez mężusia;-)

Dziewczyny co można brać na bół żołądka??
 
reklama
ailatan1987, przede wszystkim myśl pozytywnie. Torbiele, skoro mówi tak gin, to faktycznie są niegroźne. Mięśniaki się zdarzają. Moje kuzynki też je miały - jedna urodziła już zdrową córeczkę, druga czekała do 5 miesiąca i jest jakieś 2 tygodnie po usunięciu i jest wszystko dobrze, maluszek się rozwija prawidłowo. Nie martw się teraz nimi za bardzo. Twoja gin będzie wiedziała co z nimi zrobić. Teraz przede wszystkim myśl o sobie i Maluszku, staraj się jeść, odpoczywać, śmiać się. Nie porównuj się z szefową - jesteście inne. Ty jesteś sobą.
Masz w nas przyjazne dusze, wszystkie trzymamy za was kciuki.
-----------
Miałam nadzieję wczoraj na miły wieczór, a skończyło się kłótnią i łzami (o zaćmienie Słońca i Księżyca - tak wiem, bez sensu), po czym "Wyczekiwany" po prostu odwrócił się tyłkiem i zasnął.Taka byłam roztrzęsiona, że nie miałam ochoty już zaglądać na forum, siadłam w fotelu, okryłam się kocem i spłakana zasnęłam. Musiał mnie najwyraźniej przenieść do łóżka, bo jak się budziłam (tradycyjnie siusiu i coś zjeść, żeby mdłości przeszły i dały mi jeszcze zasnąć), to już byłam pod kołdrą.
Czemu faceci nie potrafią nas czasem zrozumieć? Raz potrafią nas zabrać do nieba, a innym razem zrzucą do 7 piekieł? :angry:
 
Do góry