reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

No 4 kg to obecnie zaczyna być norma (przy donoszonych ciążach). Moja koleżanka też miała powiedziane, że jak będzie powyżej 3,8 to cc, a Tymcio miał 4,5 i urodzony siłami natury. Wszystko zależy jak się tam nasze ciało przygotuje do tego.
A ile wy miałyście, jak się rodziłyście. Ja byłam klocem. 5,6 kg miałam i 60 cm. Ale byłam 5. Za to teraz jestem najmniejsza ze wszystkich :)
Mnie to najbardziej martwi ZZO. Tracę przytomność przy znieczuleniach miejscowych i nie wiem, jak organizm zareaguje na to. Wszystkie zabiegi mam robione przy pełnej narkozie. Strach pomyśleć co to będzie, jeśli przyjdzie mi iść na żywioł :szok:
 
reklama
Palindromea ja ważyłam 2350 i 49cm więc maleństwo i tak mi już zostało:-D

Ja rodząc Julcię nie miałam żadnego znieczulenia itp. Sam poród to już pikuś ale te bóle przed hmmm o boże
 
Ailatan, trzymamy kciuki!!!!

Dziewczyny ratunku :(:-(
Wyobraźcie sobie, że wróciłam po pracy do domu, nawet wcześniej, żeby się spokojnie wyrobić na wizytę i okazało się, że mam jakieś plamienie brązowe na wkładce, załatwiłam się i normalnie czerwona krew ze skrzepem mi poleciała :/ Przeryczałam pół h, dopóki mój J. nie wrócił. Pojechaliśmy do lekarza i ogólnie zarodek jest w porządku, względem wielkości wychodzi jakby ciąża była 6t1d, a od okresu dokładnie 7 tydzień, tzn tak jakby już 8 leciał. Ale okazało się, że zarodek się rozwija, serduszko bije (ale powiedziała, że do 10tyg nie powinno się go słuchać, bo można coś uszkodzić i dla bezpieczeństwa mi odradziła, ja się nie znam na tym;/), pokazywała tylko na monitorze jak bije. Ale najgorsze jest to, że pęcherzyk, w którym rozwija się dzidzia jest za mały względem zarodka :( Zarodek ma 5mm, a pęcherzyk 11mm, czyli wiek zarodka jest 6t1d, a pęcherzyka wychodzi na 4t6d :/:-( Ginekolożka powiedziała, że jest 50 na 50 szans, zdarza się, że pęcherzyk dorośnie do zarodka, ale zdarza się też że nie i wtedy są poronienia :( Przepisała mi Duphaston i kazała brać. Jeżeli będzie jeszcze krwawienie w ciągu tego tygodnia to mam iść na ponowne USG za tydzień, jeżeli nie to za 2 tyg mam przyjść. Ale powiedziała też, że jeżeli komórki się źle podzieliły to już nawet Duphaston nie pomoże :(
Wróciliśmy do domu, siedze i ryczę, w pracy zjadłam tylko jedną kanapkę, głodna byłam, a teraz to już mi się odechciało jeść :( Mam 2 tyg zwolnienia i mam odpoczywać, nie to, że leżeć plackiem, ale odpoczywać sobie i nie nosić ciężkich rzeczy. Jutro jeszcze mam zrobić betę i w sobotę :/
Tak bardzo chcemy tej dzidzi :( :( :(:sorry:
 
A my już po USG w 12 tygodniu i co najważniejsze wszystko dobrze!!!!:tak::tak::tak:
Poza tym wygląda na to, że będzie chłopak!! :) Mąż strasznie sie cieszy, Zuzia chyba trochę liczyła na siostrzyczkę ale nie pokazuje zawiedzenia, przede wszystkich bardzo chce mieć rodzeństwo, 6 lat samemu na świecie to już dość :tak: A dla mnie to będzie całkiem nowe doświadczenie wychowywać chłopca :-D

A najważniejsze że dzidzia zdrowo się rozwija i bryka jak szalona :-p:-D
 
Wiem, byłam wielka, ale to prawdopodobnie dlatego, że moja mama już chorowała; leki itp. A najlepsze, że po mojej mamie to wogóle ciąży nie było widać. Babcia to uwierzyła dopiero, jak mnie do domu przywieźli.
Paulunia8713, nie strasz. Ja dość odporna na ból jestem, ale strach ma wielkie oczy.
 
Paulunia8713, nie strasz. Ja dość odporna na ból jestem, ale strach ma wielkie oczy.
powiem ci tak, że wolałabym jeszcze raz przejść poród z Julią niż mieć wyrywaną chirurgicznie ósemkę(rozcinanie, szwy). Dla mnie to był większy ból :(
Ja nie jestem odporna na ból ale jak już stwierdzili, że jest pełne rozwarcie i rodzimy to już był pikuś. Cały czas w głowie miałam myśl, że za chwilkę będę trzymać w rękach swoje małe szczęście i wszystko można przejść. Skurcze zaczęły mi się o 23,30 i to od razu co 5minut. O 24,30 pojechaliśmy do szpitala a o 4,25 urodziłam więc długo to nie trwało:)
 
reklama
Ailatan - ja również mocno zaciskam kciuki, i pamiętaj, że jesteśmy :) temat zoo ehhhh, jak Tosię rodziłam to dostałam, ale co z tego jak nie zadziałało, więc nie wiem co będzie tym razem, czy też się zdecyduje :p Tosia mierzyła hmm 54 cm chyba, a ważyła 3,380 :p Ja bardzo podobnie bo długość chyba taka sama,a waga 3,5. A moja kuzynka w październiku urodziła Maciusia,uwaga : długość 60 cm waga 5,300 :) próbowała naturalnie ale nie wyszło heh Trzymam kciuki za dziś wizytujące :) Ja znowu ciągle jem, dalej niestety trochę plamię :/, ale brzuch już mniej boli. Inny nieprzyjemny problem się pojawił : wzdęcia i hmmm zatwardzenie :( wczoraj to się z bólu skręcałam. A jeszcze temat cery hmmm w pierwszej ciąży zbrzydłam :/ i teraz wydaje mi się, że sytuacja się powtarza, wyskakują mi jakieś wypryski, które momentalnie się przesuszają, do tego podkrążone oczy. I niestety dużo znajomych z życzliwością i troską oczywiście stwierdziło : Ania odpoczywaj bo wyglądasz na taką wymemłaną :p
 
Do góry