Palindromea
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2012
- Postów
- 4 644
Wrocilismy po godzinie. Miki juz od 10 miał odloty, ale udało się przetrzymywać go aż do teraz z drzemką. Uff, do poczty niedaleko, ale jak dla mnie było dość, akurat. Dalej chyba bym sie dzis nie odważyła sama z wózkiem iść. Zwłaszcza, że wczoraj zakończyłam brać leki. Puki co jest całkiem nieźle. Ale teraz jak Miki śpi nie pakuje, tylko się kładę.
Mikoto jedziemy jutro do południa. Aro wróci ze służby, zjemy i pakowanie bagaży do auta i wio.
Madzia, inaczej się iść nie dało, stare babcie nas wyprzedzały. Wzielismy wózek, wiec wyglądało na spokojny spacerek. Mimo, ze blisko na nogach bym z Mikim nie wyszła. On idzie ładnie, z rękę, czy tez w szelkach, ale jak go najdzie to zmienia kierunek albo siada na chodniku i bunt. A żeby go potem gdzieś donieść to juz by było dla mnie za dużo. Najważniejsze, że po schodach ładnie chodzi.
W nocy to teraz najczęściej ja Ara budze, zeby szedł do Mikolaja, ale dziś juz mu darowałam, żeby dospał. Choć później ciężko było się wyrwać przy nie śpiącym Mikim do kuchni zrobić mleko. Tu by sie przydał, ale był głuchy na nawoływania.
Gosiak, fajnie, ze udało się dospać. W nocy się nie siłuje tylko trochę żelu na smoczek i do buzi i juz samo to pomaga. No ta czwórka musi się jeszcze cala przebić i jeszcze pozostałe 4 i 3. Jedne dzieci przechodzą skoki rozwojowe, a TN chyba skok zębowy ;-)
Kingusia, to może drzemnij się z Laurą? Tez masz nocne w plecy :-( Okna? Ja powoli przestaje widzieć świat. Jeśli za tydzień pogoda się utrzyma to Aro będzie miał za zadanie pomoc wszystkie pod naszą nieobecność.
Mikoto jedziemy jutro do południa. Aro wróci ze służby, zjemy i pakowanie bagaży do auta i wio.
Madzia, inaczej się iść nie dało, stare babcie nas wyprzedzały. Wzielismy wózek, wiec wyglądało na spokojny spacerek. Mimo, ze blisko na nogach bym z Mikim nie wyszła. On idzie ładnie, z rękę, czy tez w szelkach, ale jak go najdzie to zmienia kierunek albo siada na chodniku i bunt. A żeby go potem gdzieś donieść to juz by było dla mnie za dużo. Najważniejsze, że po schodach ładnie chodzi.
W nocy to teraz najczęściej ja Ara budze, zeby szedł do Mikolaja, ale dziś juz mu darowałam, żeby dospał. Choć później ciężko było się wyrwać przy nie śpiącym Mikim do kuchni zrobić mleko. Tu by sie przydał, ale był głuchy na nawoływania.
Gosiak, fajnie, ze udało się dospać. W nocy się nie siłuje tylko trochę żelu na smoczek i do buzi i juz samo to pomaga. No ta czwórka musi się jeszcze cala przebić i jeszcze pozostałe 4 i 3. Jedne dzieci przechodzą skoki rozwojowe, a TN chyba skok zębowy ;-)
Kingusia, to może drzemnij się z Laurą? Tez masz nocne w plecy :-( Okna? Ja powoli przestaje widzieć świat. Jeśli za tydzień pogoda się utrzyma to Aro będzie miał za zadanie pomoc wszystkie pod naszą nieobecność.