Witam babeczki
przepraszam ze mnie tak malo. Staram sie, ale nic wiecej z doby nie udaje mi sie wycisnąć. Przez kiepskie nocki musze sie w miare wczesnie klasc spac zeby moc jakos funkcjonowac wiec wieczorem nie wiele moge zrobic, a w dzien mati jest bardzo absorbujacy.
Ostatnio u nas znow choroby na tapecie. Najpierw mati standardowo zapalenie krtani. Ledwo byl dzien spokoju to rozlozyl sie michal. Kaszlal tak paskudnie ze pojechalam z nim wczoraj do lekarki. Na szczescie tylko gardlo ale dostal worek lekow. Dzis juz duzo lepiej. W miedzyczasie mati goraczkowal znow ponad 39 i do teraz jeszcze goraczka juz ktorys dzien sie utrzymuje. Nie wiem czy podlapal od michala i dopiero sie rozkreci czy znowu zeby robia mnie w balona... jako ze michal kaszlal jak stary gruzlik i wszedzie rozsiewal zarazki zdazyl mi chyba sprzedac wirusa bo cos czuje ze i mnie wezmie. Juz rano lykalam apap bo mi zatoki chcialy eksplodowac i stwierdzilam ze p..le i nie bede sie meczyc.
w miedzyczasie byl m. Na tydzien. Dokonczylismy obejscie i zostalo juz na plot polozyc kilka kamieni i murki beda gotowe. Przesla beda w listopadzie. Jak skoncza teraz murki obiecuje fotnac co z tych naszych robot wyszlo.
Z kazdym wyjazdem m coraz trudniej przychodzi nam rozstanie... i tak z dziadami zle a bez nich jeszcze gorzej...
Gosiaczku - mam nadzieje ze Nelcia jeszcze grzecznie w brzuszku posiedzi. Ja dobry miesiac przed terminem mialam taki kociol i tyle na glowie, ze bylam przekonana na 300% ze urodze przed terminem, takie znaki wysylal w kazdym badz razie rowniez moj organizm, jedynie szyjka twardo trzymala No i koniec koncow Mati urodzil sie 10 dni po terminie wywolany na nasz swiat
Smieje sie do teraz, ze tak sie zahartowalam, ze potem nic galganika nie ruszylo, a robilam na koniec wszystko
Tobie zycze w kazdym badz razie, zeby Nelcia przyszla na swiat dokladnie wtedy, kiedy bedzie na to gotowa. Dla Tymcia duzo zdrowka tak na wszelki wypadek, ale trzymam kciuki, zeby to nie bylo zadne przeziebienie
Palin - dobrze, ze jedna rozsadna kobieta w koncu przyszla! Mam nadzieje, ze nie umeczylas sie ta za bardzo, bo jednak z Mikim to musialo byc ciezko... jak wyniki? Wszystko ok?
Gratulacje nowego zabka!
Skalbka - gratulacje pierwszych ruchow dzieciatka :-) Lezka sie w oku kreci na samo wspomnienie
Justa - super, ze zmywarka u Was zagoscila! Ja juz sobie bez niej zycia nie wyobrazam
Kciuki za odstawienie mleczka!
Teri - oby nocka dzis byla spokojniejsza!
Mikotku gdzies Ty?? Mam nadzieje, ze nic sie nie stalo!
Kurcze kluje mnie w klacie juz drugi wieczor, musze lyknac chyba wiecej magnezu... pewnie przez to ze troche stresow mi sie skumulowalo i przemeczenie plus chorobsko... dobrze, ze dzieciaki juz spia. Mati dzis w ogole nie spal i usnal po 18 a Michal poszedl spac tez rowno z nim... biedak wymeczony tym chorobskiem. Mialam troche sobie zaleglosci w domu nadrobic ale chyba ogarne tylko kuchnie i zalegne jak nigdy przed tv... czuje, ze potrzebuje troche odpoczac.
Milego wieczorka i spokojnych nocek