Witam dziewczynki :-)
Mdłości mnie męczą nadal okrutnie, dziś jakby piersi mniej bolą i macam się co chwilę - schizo ;-) Krostek ospowych brak więc mam cichą nadzieję, że mnie ominie. Doła jakiegoś wczoraj załapałam i wyłam z byle powodu - masakra ale dziś już lepiej:-)
Paulunia ja miałam identyczną sytuację, moja Amelka dla mojej mamy to normalnie jak jakaś księżniczka, sytuacja identyczna jak u Ciebie, też mi mama odradzała drugie dziecko, bo sobie nie poradzę, bo Amelka na drugi plan zejdzie itd. Jak zaszłam w ciążę to bałam się jej powiedzieć i w rezultacie dowiedziała się jako ostatnia ale przyjęła to dobrze. Teraz jest ok ;-) Mama musi się przyzwyczaić do nowej sytuacji, a jak maluch przyjdzie na świat to dopiero będzie szczęśliwa zobaczysz ;-)
Mdłości mnie męczą nadal okrutnie, dziś jakby piersi mniej bolą i macam się co chwilę - schizo ;-) Krostek ospowych brak więc mam cichą nadzieję, że mnie ominie. Doła jakiegoś wczoraj załapałam i wyłam z byle powodu - masakra ale dziś już lepiej:-)
Dzwoniłam do mamy a jakby ją to wogóle nie interesowało. Przykro mi się zrobiło Ona ma jedną wnuczkę(naszą Julcię) która jest dla niej całym światem i najchętniej to by ją wzięła do siebie i wychowała lepiej ode mnie bo przecież Julci nie można niczego zabraniać, nie można zwrócić jej uwagi. Julcia może robić wszystko bo jest malutka itp. Wiecie, że odradzała mi drugie dziecko bo Julci nie będziemy poświęcać już tyle czasu, że pewnie będzie musiała zajmować się maleństwem. No szlag mnie już trafia. A te maleństwo traktuje na zasadzie, że go jeszcze nie ma. No jak nie ma Jest choć takie maleńkie.
Ona zawsze wyróżniała mnie i siostrę i chyba liczy na to, że ja będę tak samo robić a tak nie będzie
Paulunia ja miałam identyczną sytuację, moja Amelka dla mojej mamy to normalnie jak jakaś księżniczka, sytuacja identyczna jak u Ciebie, też mi mama odradzała drugie dziecko, bo sobie nie poradzę, bo Amelka na drugi plan zejdzie itd. Jak zaszłam w ciążę to bałam się jej powiedzieć i w rezultacie dowiedziała się jako ostatnia ale przyjęła to dobrze. Teraz jest ok ;-) Mama musi się przyzwyczaić do nowej sytuacji, a jak maluch przyjdzie na świat to dopiero będzie szczęśliwa zobaczysz ;-)