Witam się z kieliszkiem Martini
Wróciłam niedawno z maratonu po sklepach meblowych. Miałam ostatnio pomysł, żeby więcej czasu przebywać z Leną, żeby z nią pracować - tego typu wypady jak dziś, itp. Myślałam, żeby opiekunka była trochę mniej, a ja brałabym Lenę ze sobą. - po pierwsze oszczędności kasy, po drugie byłabym z nią więcej... Stwierdzam jednak dziś, tu i teraz, że to nie jest dobry pomysł. Wróciłam umęczona jak po jakiejś pielgrzymce. Ciężko się skupić, szukać. Niestety pomysł do niczego.
Z dobrych wiadomości - kupiłyśmy stół i krzesła - krzesła 'moje' stół niekoniecznie, ale może być ;-). Uchwyty kupione do łazienki, szafka rtv wybrana, i stoliczek do sypialni... ufff... czyli 90% planu wykonane :-).
Lena nie spała po południu, miała jedynie 20 minutową drzemkę o 11. Teraz ją wykąpałam i zasnęła jeszcze przy jedzeniu. Mam nadzieję, że wie, że ma spać do rana, a nie zrobić sobie drzemkę i wstać za chwilę pełna energii
.
MIKOTKU - piękna Twoja Zosia!!! Cudowna!!!
MADZIA - też się pytam skąd ta pogoda ;-) nam się nawet udało z auta wysiąść pod Ikea bez deszczu ;-)
GOSIAK - jutro spróbuję Twojego omleta na śniadanie. Może Lena też wsunie. U nas ostatnio Lena życie odda za każdą kiełbaskę. Masakra normalnie. Dziś na śniadanie paróweczka z chlebkiem i avocado, a na drugie owsianka na mleku ryżowym. Obiadek też pięknie zjadła - pomidorowa z makaronem i schabowy z ziemniaczkami. Wczoraj byliśmy u znajomych, mieli frankfuterki, Lena je zobaczyła i szał. Wsunęła 2 i pierwszy raz nie wypiła mleka przed snem. Wstała dopiero rano.
Boję się dawać jej wędliny, kiełbaski, parówki... Dajecie dzieciom???
KORBUŚ - jak tam Kochana imprezka???
Zmykam, ogarnę kuchnię i może uda mi się jakiś film obejrzeć... Nie pamiętam kiedy coś oglądałam :-).
buziaki