Palindromea
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2012
- Postów
- 4 644
Butla zaliczona, czas na wpis.
Bona, 4.36? Chyba bym padła zanim wstała. Śpiochem nie jestem, no ale są granice porannosci.
Co byś nie ubrała, na pewno będziesz dobrze wyglądać.
Mikoto, dobrze, że w koncu pojawiło się kilka słów od Ciebie, bo robiło się podejrzanie.
Justa, dbaj o siebie. Walcz i wygrywając z wiruskami w powietrzu.
Gosiak, mam nadzieję, że marud odejdzie w niepamięć i rano Tymek obudzi się w wyśmienitym humorze.
Jestem Ewa, mnie ten smoczek nie dawał spokoju. Rozumiem na dworze, ale w domu żeby tak zgubić na amen? No i się w końcu znalazł, w fotelu. Trzeba go było troszkę rozbebeszyc, ale udało się odzyskać. Oczywiście w międzyczasie Aro juz kupił nowego, wiec teraz mamy 3 smoczki.
Moje dziecko jest niemożliwe. Na kolacje zrobiłam mi 250 kaszki. 50 zostawił i zasnął twardo. Czekalam dość długo czy się nie obudzi, ale w końcu wylalam te resztkę i wymylam butelkę. No i co? Jakieś 40 minut później obudził się Miki i nie chciał zasnąć. Po kilku próbach usypiania zrobilam 120 mleka. Zjadł 70 i zapadł w sen aż do teraz. Ten mały Cwaniak pamięta, że nie dojadł i musiał nadrobić. Szok!
No zmykam do książki i spania. Do rana...
Bona, 4.36? Chyba bym padła zanim wstała. Śpiochem nie jestem, no ale są granice porannosci.
Co byś nie ubrała, na pewno będziesz dobrze wyglądać.
Mikoto, dobrze, że w koncu pojawiło się kilka słów od Ciebie, bo robiło się podejrzanie.
Justa, dbaj o siebie. Walcz i wygrywając z wiruskami w powietrzu.
Gosiak, mam nadzieję, że marud odejdzie w niepamięć i rano Tymek obudzi się w wyśmienitym humorze.
Jestem Ewa, mnie ten smoczek nie dawał spokoju. Rozumiem na dworze, ale w domu żeby tak zgubić na amen? No i się w końcu znalazł, w fotelu. Trzeba go było troszkę rozbebeszyc, ale udało się odzyskać. Oczywiście w międzyczasie Aro juz kupił nowego, wiec teraz mamy 3 smoczki.
Moje dziecko jest niemożliwe. Na kolacje zrobiłam mi 250 kaszki. 50 zostawił i zasnął twardo. Czekalam dość długo czy się nie obudzi, ale w końcu wylalam te resztkę i wymylam butelkę. No i co? Jakieś 40 minut później obudził się Miki i nie chciał zasnąć. Po kilku próbach usypiania zrobilam 120 mleka. Zjadł 70 i zapadł w sen aż do teraz. Ten mały Cwaniak pamięta, że nie dojadł i musiał nadrobić. Szok!
No zmykam do książki i spania. Do rana...