Ja witam się już po kawce, niestety z kawką poranną i Zosią nie da się pisać
Robaczku, U nas podobne atrakcje jak u Ciebie tylko trochę dłużej trwają bo już ponad miesiąc , siedzę w domu , byłam może 2 razy sama na spacerze a tak to czekam na weekend aż S nas gdzieś wyprowadzi z domu.
Zawsze coś najpierw operacja i po / potem katary , kaszle
Najgorsze jest to że od wczoraj gardło mnie boli , zawsze brałam w takich sytuacjach aspirynę a teraz nie mogę , niby powinnam iść do lekarza , ale przeczekam jeszcze dzisiejszy dzień , najem się czosnku,, miodu, cytryny i może przejdzie ;-)
Madzia, Wiem co czujesz , ja też mam takie mieszane uczucia z jednej strony poszła bym do ludzi a z drugiej nie . Mam dodatkowy problem bo 14 maja kończy mi się urlop macierzyński .. czyli już się zbliża wielkimi krokami a moja praca polega na zapindolu po 12 godzin--- czy po takie operacji będę mogła tak pracować
A przecież muszę już rozmawiać z szefem
Dziewczyny mam dylemat czy puścić Julkę jeszcze raz do zerówki w przedszkolu gdzie zna dzieci itd... czy do szkoły do zerówki , czy do szkoły do pierwszej klasy
Pomocy !!!!! Jeśli chodzi o naukę to jestem pewna że sobie poradzi , ale emocjonalnie
Wiecie jak ona chodzi teraz do tej zerówki w przedszkolu ile jest jęków , stęków ,a co dopiero jak pójdzie do szkoły ....Sama nie wiem
Rozmawiałam już z
Robaczkiem i troszkę się uspokoiłam ale chcę poznać jeszcze wasze zdanie . ROBACZKU, ja też już chce z Tobą napić się kawusi , zjeść jakieś dobre ciasto
echh rozmarzyłam się ;-)
Justa, Wierzę Ci że jesteś zmęczona , my matki niepracujące zawodowa czasami wieczorem padamy zwyczajnie na pysk ;-) a co dopiero jak Ty jeszcze pracujesz
Jedno jest pewne synek rośnie Ci jak na drożdżach
Jeszcze raz najlepszego Filipku
U nas dzisiaj pochmurno , brzydko ....Oooo i już po spaniu
Miłego dnia