ufff dzień dobiega końca, więcej wypadków nie było na szczęście ... choc niewiele brakowało - wpadłam w mega dziurę (koło na szczęście całe), dwóch debili mi wyjechało dziś na skrzyżowaniu (1 - skrzyżowanie równorzędne ja z prawej - czyli miałam pierwszeństwo a baba się gapi jak kretynka macha rękami i mi wyjeżdża .... miałam ochotę pod jej blokiem się zatrzymać i jej nawrzucać ale sobie darowałam, 2 - jak wyjeżdżałam z przedszkola gość się zagapił i mi wyjechał przed maskę - na szczęście uważałam dziś przesadnie)
Smile - może masz trochę racje - ostatnio ciągle coś z tą corsą było nie tak hmmm choć ten ostatni raz jechałam pandą
Dzika - Luce się przyznałam, z płaczem mu powiedziałam, ale on to dobry mąż, więc na luzaka przyjął, choć wkurza się jak musi otwierać szybę, żeby móc wyjść z auta Ale to auto służbowe, więc i koszty naprawy i ewentualnego pokrycia szkody w aucie sąsiadki pokryje firma (gdybym to zrobiła prywatnym autem to by mnie chyba zabił ) Ale sąsiadka stwierdziła, że ona by tego nie zauważyła, po za tym ma taka pastę do tego auta / nie będzie jej się chciało z taką pierdołą jeździć i czekać na gościa z ubezpieczalni a potem jeździć do lakiernika / to stare auto, którym jeszcze pewnie tylko z rok pojeżdżą - dałam jej 2 wina w ramach przeprosin i mam nadzieje, że wystarczy. A jak nie to Luka " weźmie winę" na siebie (no bo ja niby tym autem jeździć nie powinnam ) i wypisze oświadczenie - to nic nas nie kosztuje. Ale przynajmniej jestem w porządku, bo od razu do niej zadzwoniłam (choć ona twierdzi, że by tego nie zauważyła) i sumienie spokojne
Na dniu babci i dziadka super - jestem strasznie dumna z Tosi, pięknie odgrywała swoją rolę i recytowała życzenia - kurcze jaka ona już jest duża.
Uciekam bo Lol się drze bo mu nie chce udostępnić klawiatury od laptopa ...
Smile - może masz trochę racje - ostatnio ciągle coś z tą corsą było nie tak hmmm choć ten ostatni raz jechałam pandą
Dzika - Luce się przyznałam, z płaczem mu powiedziałam, ale on to dobry mąż, więc na luzaka przyjął, choć wkurza się jak musi otwierać szybę, żeby móc wyjść z auta Ale to auto służbowe, więc i koszty naprawy i ewentualnego pokrycia szkody w aucie sąsiadki pokryje firma (gdybym to zrobiła prywatnym autem to by mnie chyba zabił ) Ale sąsiadka stwierdziła, że ona by tego nie zauważyła, po za tym ma taka pastę do tego auta / nie będzie jej się chciało z taką pierdołą jeździć i czekać na gościa z ubezpieczalni a potem jeździć do lakiernika / to stare auto, którym jeszcze pewnie tylko z rok pojeżdżą - dałam jej 2 wina w ramach przeprosin i mam nadzieje, że wystarczy. A jak nie to Luka " weźmie winę" na siebie (no bo ja niby tym autem jeździć nie powinnam ) i wypisze oświadczenie - to nic nas nie kosztuje. Ale przynajmniej jestem w porządku, bo od razu do niej zadzwoniłam (choć ona twierdzi, że by tego nie zauważyła) i sumienie spokojne
Na dniu babci i dziadka super - jestem strasznie dumna z Tosi, pięknie odgrywała swoją rolę i recytowała życzenia - kurcze jaka ona już jest duża.
Uciekam bo Lol się drze bo mu nie chce udostępnić klawiatury od laptopa ...