Witajcie, wczoraj mnie nie było, wieczorem padłam jak długa....
, obudziłam się, umyłam i kic z powrotem do wyrka
jak umyłam tą boazerię w kuchni to mówie teściowej żeby nie myła za dwa dni, a ona do mnie że przecież ona umyła jak ja teraz na taborze byłam u rodziców. a ja jej na to że niemożliwe bo woda to taka brudna była.... źle się odezwałam?
damian mi ostatnio głowe suszy że brzydko się odzywam, i powinnam czasem przemilczeć, ale teściowa też po mnie myje okna bo brudna, mimo że 3 dni wcześniej myłam... to się odwdzięczyłam, a nie wiedziałam że myła kuchnię wcześniej...
ehhh ten mój mąż jeszcze fochy mi zaczął stroić że on obiadu jeść nie będzie to tego "gówna nie lubi" o zupę ogórkową poszło, Jak nie była zjedzona we wtorek to na środę zostało, no przecież nie będę robić kolejnego obiadu jak jeden został i robił sobie Tosta na obiad... no masakrę mam jakąś tutaj.....
ehhh to tyle 3mjacie sie laski