reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2013

Natisku i ja uważam, że zmaganie z takimi stresami o zdrowie dziewczynek czyni Cię wspaniałą Matką. A to, że jesteś wykończona, zmęczona fizycznie i psychicznie to bycia Wspaniałą Matką Ci nie ujmuje. Trzymam kciuki aby już los Was oszczędził !!

Dmuchawcu - uśmiałam się z bezludnej wyspy i nagusków :) Też mam czasem taki dzień, że nie potrafię się i chłopców ogarnąć :) Ale to tak naprawdę ( jak nie zdarza sie co dzień ) jest fajne :)

Justa i Twój Filipek będzie wydłużał sobie drzemki nocne. Ja się boję żeby po 3 m-cu się to nie zmieniło :)

Kingusia, jak wyśpisz się to proszę o relację !

Skalbka, Hubert bardzo rzadko ma odruch moro od początku. Ale starałam się unikać sytuacji , w których je mógłby mieć. Naturalne jest, że dziecko rozebrane ma ten odruch - kładź na brzuszku nim rozbierzesz pieluszkę. Może ją wystraszać nagła zmiana temperatury. Kładąc małą spuszczaj ją bokiem w dół lub brzuszkiem, nie plecami, tak samo wkładając do wanienki itd. Rób wszystko powoli i nie nerwowo, pomaga też mówienie i uśmiechanie się.

Wczoraj znów bratowa była z roczniaczkiem więc dzień minał pod znakiem zamieszania.
Mężo była na rybkach i nałowił tyle, że ledwo na kolacje starczyło....przywiózł 8 ryb :D:D:D A dobry połów to min 30 ....No ale kolacyjka była przepyszna !

Moje cycuchy o 10 % mniej bolą. Czuję poprawę. Karmiąc już nie krzyczę - tylko zaciskam zęby... Za tydzień pewnie już będzie prawie dobrze ..
 
reklama
Dzień dobry :-) jak dobrze wyspać się w swoim łóżku :-)
Mąż zajął się małą i wieczorem i w nocy także mogłam trochę pospać ;-)
O 6 musiałam wstać bo dajemy propranolol o stałych porach tzw 6, 14 i 20. Trochę mam problem bo mała nie za bardzo chce to pić ale mieszam jej z malutką ilością mleka i jakoś dajemy radę.
W szpitalu Laura była bardzo dzielna, zrobili jej badania krwi, EKG i echo serca.Wszystkie badania wyszły ok, dlatego zakwalifikowała się do leczenia. Przy pobieraniu krwi tylko lekko się przebudziła (bo akurat spała) ale prawie nie płakała :tak: nawet pielęgniarki były w szoku :-)
Mleczko w szpitalu robiły pielęgniarki, nie wolno było robić samemu, miały wszystkie rodzaje mleka i trzeba było iść sobie "zamówić" a one przynosiły :-p trochę przekichane miały bo ciągle ktoś chciał coś no ale takie mają zasady bo to jest oddział poparzeń i nie wolno tam sobie samemu gotować wody. Nawet herbatę one zalewają i można zabrać dopiero jak trochę przestygnie.

Co do leczenia to za miesiąc mamy kontrolę u docenta a za 2 miesiące kontrola kardiologiczna. Co tydzień muszę latać do pediatry po receptę na ten lek bo to w aptece muszą oddzielić taką małą dawkę.
Nie wiem czy mi się nie wydaję ale chyba ten naczyniak już nie jest taki bardzo nabrzmiały :-) podobno po tym leku są duże efekty.

Jeszcze raz dziękuję Wam wszystkim za kciuki i pozdrawiam w imieniu swoim i Laurusi :-)
 
Dzień dobry :-)
Mikołaj po 2 pięknych nocach wrócił do programu "podaj smoczka" i od 4 do 7 miałam gimnastykę z łóżka do łóżeczka i spowrotem (Synek chyba chce dbać o kondycję mamy :cool:). Ale za to potem oboje pospaliśmy prawie do 9. Teraz znów śpi, zmęczony zabawą z Tatą.

Kingusia - super, że już jesteście w domu. Zuch Laurusia:-). A teraz powodzenia w leczeniu. Naczyniaku a kysz, precz z tej ładnej buziulki. Z jednej strony współczucia pielęgniarkom, z drugiej - przydałby czasem się ktoś taki w domu, kto by mi wszystko przygotowywał i podawał, a ja bym mogła być tylko przy dziecku :-p

Skalbka - Mikołaj też miewa Moro. Ja się staram wytłumiać (sposobami o jakich pisze Robaczek), ale Aro często zapomina albo gada, że przesadzam, że nic mu nie będzie. Wrrr.

Przez te długie spanie Młodego trzeba chyba będzie zrezygnować z porannych spacerów i przestawić się na popołudniowe (omijając zaczynające się gorąco). Mężulo pojechał po zakupy. Dziś przyjeżdżają do nas goście na kilka dni. Nie będę sma, kiedy Aro będzie w pracy. Tylko później zrobi się podwójnie pusto...
 
Dzięki dziewczyny, powiem wam, że ja właśnie zawsze do niej mówie przy rozbieraniu i się uśmiecham tylko zeby właśnie ją czymś zająć, a ona i tak to ma... Ale dzięki Robaczku za rady z tym kładzeniem na brzuszku:) może faktycznie to jest dobra myśl zeby poprostu unikać kłądzenia na pleckach :) Dzięki Wielkie:*
Kingusia- Witajcie kochane spowrotem :)
Dmuchawcu- Twoje pszczoły mają super wyobraźnie to jest ekstra ze potrafią sobie coś wyobrazić, a nie tylko przed komputerem tak jak reszta dzieciaków (przynajmniej u mnie w rodzinie...)
Justa- my przy kontroli u okulisty miałyśmy odtykanie kanalika...porażka naprawde dziewczyny to było coś okropnego albo trafiłyśmy na okulistę sadystę... Także dziewczyny masujcie oczka same i przecierajcie solą fizjologiczną i rumiankiem.

A moja Natusia dzisiaj spała z nami bo coś się strasznie męczyła u siebie w łóżeczku i od 3 spała z nami:) Jak się obudziłam to mała była cała przykryta kołdrą i lekko przygnieciona przez swojego ojca ale widać dobrze jej było, bo nie protestowała tylko słodko chrapała w najlepsze :)
 
Hej dziewczyny, dzisiaj niestety tylko o sobie, bo wpadłam tylko na chwilę. Mam pytanie czy widzicie u swoich dzieciaczków odruch moro? Bo u nas jest on dosyć częsty a zwłaszcza wieczorem jak rozbieram małą na przewijaku to jest coś strasznego...wczoraj to miała taką serie tych odruchów i nie wiem dlaczego bo raczej niczego nie mogła się wystraszyć.. i oczywiście już się naczytałam jakiś bzdur o padaczce i sie trochę podłamałam... proszę dajcie znać czy u was też te odruchy sa takie częste.

dziecko ma ileś miesięcy na wyrośnięcie z odruchu Moro, coś mi się kojarzy 4, więc spokojnie.
A dla pewności poradź się pediatry przy najbliższej wizycie
 
Skalbka- odruch moro jest czymś zupełnie normalnym i prawidłowym na tym etapie rozwoju. To, że u Twojej małej jest częstszy nie świadczy zaraz o jakichś choróbskach (zakaz czytania bzdur w necie:crazy:). U nas tez sie zdarza, najcześciej przy rozbieraniu do golaska:tak: Ważne, żeby wtedy nie wykonywac nagłych ruchów. Ja małej przytrzymuję rączki. Rady Robaczka też są dobre, no i podobno dzieci chustowane mają łagodniejszy ten odruch i ja to u swoich widzę. Powinien minąć do końca 4 miesiąca.

A co do pszczółek i komputera- moje ogladaja tylko bajki na kompie i Zosi od niedawna włączam kolorowanki online-ale nie jest nimi szczególnie zachwycona(i dobrze). Nie uczę ich grać w gry itp-sądzę, że przyjdzie na to czas. Teraz mają biegać po dworku, skakać i bawić się z innymi dziećmi.
Na ciemieniuchę u nas sprawdzał sie super szampon Emolium:tak:

U nas był wczoraj dzień beksy:sorry:Normalnie spędziłam cały z małą przy cycku:sorry: A dziś jakgdyby nigdy nic, Helenka spokojna i zadowolona:sorry:

Kingusia-dobrze, ze juz w domku jestescie:tak:

Ponieważ rankiem wybyłam na zakupy nie napiwszy sie kawy, to teraz będę kawkować. Ktoś się przyłączy?
 
Ostatnia edycja:
Hej :-)
KINGUSIA super, że już w domciu jesteście :-D kciuki za szybkie leczenie ;-)
DMUCHAWCU chyba już wypiłaś kawusie, ale nieświadomie z Tobą piłam :-D

Ja wczoraj zaczęłam ćwiczenia Chodakowskiej o nazwie Skalpel. Powiem szczerze, że normalnie zaczęłam wymiękać no ale co się dziwić skoro ostatni raz ćwiczyłam 8 lat temu o_O dzisiaj czuje mięśnie, ale po jeździłam na rowerku stacjonarnym ok 30 min i chodzić nie mogłam :-D Karinka budzi się już raz w nocy wiec koniec z calonocnym spaniem póki co ;-) dzisiaj jak się obudziła o 4:50 to nie spała do 7:30 :confused: a poniżej uśmiech dla bb ciotek :p
 

Załączniki

  • CAM00249.jpg
    CAM00249.jpg
    21,1 KB · Wyświetleń: 54
Marys- jeszcze kawy nie piłam. Wybrałam się co prawda do kuchni, ale gdy po drodze musiałam ominąć sandałki pszczółek, , zużytego pampersa i kilka innych rzeczy, stwierdziłam, że chyba nie pora na kawę i zabrałam się najpierw za sprzątanie;-):-D. Usmieszek Karinki boski~!!
 
Mala Karinko ciotka dziekije za slodki usmieszek.

Dmuchawcu ja dopiero teraz skonczylam sprzatac, zakupowac, gotowac i latac. Aczkolwiek drugie pranie na dworzu a trzecie jeszcze sie pierze.
Zmeczona jestem.
Zjem loda i musze wylaczyc hustawke bo maly w niej spi ze dwie godz i juz powinien wstawac by po 20mogl zasnac.

Jakis taki mam ciezki psychicznie dzien. Smutno mi i po katach poplakuje:-:)-(
 
reklama
Do góry