ariena87
Fanka BB :)
Czołem Mamuśki! :-)
Widzę, że chyba ja jedna nierozpakowana zostałam no aleee, zostało nam jeszcze 2 tygodnie ;-)
WSZYSTKIM SERDECZNIE GRATULUJĘ CUDOWNYCH DZIDZIUSIÓW!! :-):-)
Podczytuję Was czasami, ale na pisanie nie mam czasu albo siły, albo i tego i tego...
Jestem na etapie pakowania torby. I niby spakowane mam wszystko - (no czekam na staniki...) ale za nic nie mogę się zmieścić!! Chciałam spakować siebie i Dzidzię w jedną - ale szybko o tym zapomniałam, jak zobaczyłam ile miejsca zajmują same podkłady... W końcu rozłożyłam to na dwie torby - małą dla Dzidzi, większą dla mnie. I co... wszystko weszło, ale pieluchy leżą na wierzchu torby, a nie w środku I już nie wiem sama jak to ugryźć... A w torbę, którą spakowałam siebie na różne wyjazdy pakuję siebie, Wojtka i jeszcze miejsce zostaje, a nie są to wyjazdy na 1 dzień. Tutaj - porażka. Szpital "wymaga" tylko rzeczy z listy, w jednej niedużej torbie lub walizce... A ja mam problem z dwoma... :-no:
I ogólnie mam pietra przed porodem, że szok!! Stwierdziłam wczoraj podczas wizyty, że ja nie chcę rodzić, dobrze się czuję, cięzko mi nie jest, a do brzucha już się przyzwyczaiłam. I właściwie mogę tak jeszcze pochodzić... Pani dr mnie wyśmiała... A ja mam deprechę jak stąd na księżyc :--(
Przepraszam, że Wam się wcięłam pomiędzy kupkowo-bączkowo-cycowe kłopotki ale... no musiałam.
Ps. Czy któraś z mamuś rodziła w szpitalu na Madalińskiego (wa-wa)?
Widzę, że chyba ja jedna nierozpakowana zostałam no aleee, zostało nam jeszcze 2 tygodnie ;-)
WSZYSTKIM SERDECZNIE GRATULUJĘ CUDOWNYCH DZIDZIUSIÓW!! :-):-)
Podczytuję Was czasami, ale na pisanie nie mam czasu albo siły, albo i tego i tego...
Jestem na etapie pakowania torby. I niby spakowane mam wszystko - (no czekam na staniki...) ale za nic nie mogę się zmieścić!! Chciałam spakować siebie i Dzidzię w jedną - ale szybko o tym zapomniałam, jak zobaczyłam ile miejsca zajmują same podkłady... W końcu rozłożyłam to na dwie torby - małą dla Dzidzi, większą dla mnie. I co... wszystko weszło, ale pieluchy leżą na wierzchu torby, a nie w środku I już nie wiem sama jak to ugryźć... A w torbę, którą spakowałam siebie na różne wyjazdy pakuję siebie, Wojtka i jeszcze miejsce zostaje, a nie są to wyjazdy na 1 dzień. Tutaj - porażka. Szpital "wymaga" tylko rzeczy z listy, w jednej niedużej torbie lub walizce... A ja mam problem z dwoma... :-no:
I ogólnie mam pietra przed porodem, że szok!! Stwierdziłam wczoraj podczas wizyty, że ja nie chcę rodzić, dobrze się czuję, cięzko mi nie jest, a do brzucha już się przyzwyczaiłam. I właściwie mogę tak jeszcze pochodzić... Pani dr mnie wyśmiała... A ja mam deprechę jak stąd na księżyc :--(
Przepraszam, że Wam się wcięłam pomiędzy kupkowo-bączkowo-cycowe kłopotki ale... no musiałam.
Ps. Czy któraś z mamuś rodziła w szpitalu na Madalińskiego (wa-wa)?