reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2013

reklama
Witam :)

W końcu mam chwilkę, żeby napisać :)
W sobotę były urodzinki męza więc zjechała się rodzinka. Potem plaża, lody itp a wieczorkiem dodatkowy spacer z Antolkiem co by sobie świeżego powietrza powdychał bo w dzień to duchota była niemiłosierna. A w niedziele przyjechali moi rodzice i razem z nimi wybraliśmy się do teściów. Tam grill i choć ślinka ciekła na sam widok to zjadłam tylko kawalek karkóweczki. Bałam się, że póżniej Antolek będzie miał problemy i nie wiem czy to przez to ale noc do najlepszych nie należała. W każdym razie już nie będę ryzykować:no:
Dzisiaj przychodzi położna. Od razu zważy maluszka i spojrzy na pępuszek. Chyba jak i Julci będzie przepuklina raczej już jest bo pępuszek do góry wybiło. Nie wiem czy to już zaklejać, no nic zobaczymy co powie. A tymczasem lecę zjeść śniadanko dopóki aniołeczki śpią :)

Dmuchawcu trzymam mocno kciuki:tak:
 
Dmuchawcu trzymam kciuki i z niecierpliwością czekam na wieści :tak:

My mieliśmy dzisiaj jakąś ciężką noc... Laura budziła się co troche, niby nie płakała ale jakaś taka niespokojna jest. Martwię się czy czasem brzuszek jej nie boli.

W sumie ja też jestem niespokojna bo 4 lipca męża chrześniak ma roczek no i nie wypada nie iść a z drugiej strony średnio wyobrażam sobie impreze z miesięcznym dzieckiem :dry: najchętniej to bym nie szła :dry:
Jakby tego było mało to 12 lipca mój mąż ma 30-ste urodziny i wypadałoby jakąś impreze zrobić.
Wszystko to wiąże się oczywiście z piciem a ja będę siedzieć z dzieckiem :dry: chciałabym żeby już było po tym wszystkim.
 
Cześć kobietki
Melduję się po ciężkim weekendzie. W piątek tę nieoczekiwanie było u nas pępkowe. Mieli przyjść tylko znajomi 2 os., a zebrało się 12 osób. Fajnie było, tylko o 23 zasnęłam ;-). W sobotę znów mnie nawiedzili goście /Darek grał i wczoraj dopiero wrócił jak wyjechał w sobotę rano/.
Poza tym tylko piorę, prasuję, karmię, przewijam...

Dziś u nas też jedna z lepszych nocek. Nawet czuję się wyspana.

Dziś czeka mnie ciężki dzień i mam nadzieję, ze dam radę. Z Lenką muszę jechać do przychodni, potem na 13 s Natką do neurologa /i Lenę muszę zabrać ze sobą/, potem księgowa, i jeszcze chciałam kościół zaliczyć, żeby chrzciny załatwić. Wszedzie muszę zabierać obie dziewczyny, hmmm prawdziwe wyzwanie ;-)

Mikoto cieszę się ze się odzywasz i chyba jesteś w dobrej formie, co??? Tak wnioskuję po twoich postach :-)

Matkaewa tak jak Sara pisała. Tak spuchlam po porodzie, ze się sądziłam, ze można aż tak wyglądać. To był koszmar i ból niesamowity stóp. W kapciach się nie mieściłam. Zaczęło schodzić po ok 8 dniach, a po 10 był już zarys moich kostek.

Nie pamiętam co miałam jeszcze pisać, przepraszam...

Dzwonię do przychodni Lenki ni, żeby nas przyjęli dzisiaj rano, żeby zdążyć z Natką do szpitala do neurologa.

Dmuchawiec kciuki zaciśnięte!!!!

Kingusia wlasnie zaliczyłam kolejną imprezę bez picia i z dzieckiem. Też mam już dosyć... Teraz jeszcze chrzciny...
 
Ostatnia edycja:
U nas nocka do kitu, 11, 1.30, 4 i od 4 nie spimy. Zosia nie placze, ale nie chce jej sie spac :-S

Natis to faktycznie wyzwanie, trzymam kciuki ;-)

Kingusia to weekend aktywny mieliscie

Mikoto fajnie ze zagladasz na forum ;-) buziaki dla Ciebie i Zosi

Oj jak mi ciezko z tego mojego telefonu sie pisze

Jade zaraz na pobranie krwi bo w czwartek endykrynolog
 
Dzięki, kochane ze kciukasy! Jestem jeszcze w domku. O 6tej zrobiłam zakupy, sniadanko, a tera zjuż wstawiam rosołek dla pszczółek i męża, zeby obiadek mieli:tak: Skurczyki są i nawet trochę bolą:-). Zaczęło to po prostu wyglądac jak rasowy dmuchawcowy poród:-D i dobrze. Wreszcie wiem na czym stoję:tak:
Mąż narazie do pracy poszedł, ale pracuje blisko (8min piechotą), więc w odpowiednim momencie zadzwonię i przyleci:tak:
Mam nadzieję, że pszczółeczki nei będą płakały u sąsiadki-zwłaszcza ta młodsza:sorry:
 
Natis to u Was pępkowe długo się odwlekło... u nas właściwie już było ale wczoraj z zagranicy wrócił męża szwagier i pewnie też będą chcieli coś wypić a mi to strasznie działa na nerwy bo tamten może pić jak smok a mój M. ma słabą głowę i wiem że ze szwagrem nie da rady :dry: poza tym średnio mam ochotę robić imprezę w domu... no ale jak M. chce to niech ich sobie gości, ja musze się dzieckiem zająć :-p
Natisku trzymam kciuki żeby udało CI się wszystko pozałatwiać bo napięty grafik masz dziś ;-)
 
Dmuchawcu kciuki z całych sił zaciśnięte! Już się Helenki doczekać nie mogę :yes:

korba ja właśnie siedzę i grzecznie czekam na pobranie krwi :confused2:

Natis powodzenia!!

U nas noc bez tragedii ale to tylko dzięki temu, że mam K. W domu. Tak jak przypuszczałam obawiam się, że mi się dziecko psuć zaczyna :-(
Dzisiaj Mały zostaje z moją mamą a my uderzamy do urzędów. Jupi!:confused2:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dmuchawcu kciukasy zaciskam!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Helenka wychodź!!!

Kingusia no niestety trochę musimy jeszcze bez picia wytrzymać. Ja w sobotę też zaliczyłam pępkowe i tylko się wkurzałam, że wszyscy tacy pijani:/

Natis faktycznie aktywny dzień Cię czeka:) ale dasz radę, bo kto jak nie Ty:)

Korba ja właśnie z pobrania wróciłam:) myślałam, że po porodzie te wszystkie badania się skończą ale... :/ Franek też ma takie godziny kiedy po prostu leży i się rozgląda... nie chce spać, ale na szczęście zdarza mu się to tylko w dzień:)

Sa_raa niestety teraz już bez brzucha więc bez kolejki nie ma szans:p

U mnie nocka super. Franek pojadł od 23:00 do 24:00 i o 06:00 obudziłam go na przewijanie i karmienie. od 07:00 śpi dalej:)

Dziewczyny... jak to jest z tym odciąganiem pokarmu? Bo ja karmię Franka raz z jednej a raz z drugiej piersi... i boję się odciągnąć pokarm i że jak Młody będzie głody to nie będzie miał co jeść:pPPP jak Wy to ogarniacie?
 
Do góry