reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2013

Witam porannie

Już po śniadanku, ale w nocy tez się budziłam i kręciłam z boku na bok. Zaraz zmykam do sklepu na zakupy a potem będę pilnować bratanicy, aby dziś była grzeczna bo ja ostatnio nie mam ciepliwości...

sa_raa ja chciałabym się przyłączyć

mikoto jednym słowem zaszalałaś z tymi zaprawami w ubiegłym roku, mi został jeszcze sok z ubiegłego roku i troche dżemu, ale dżem dorobie bo uwielbiam z nim naleśniki potem zajadać. Poza tym zawsze zaprawiałam jeszcze ogórki, paprykę konserwową, sałatki i buraczki, a ciekawe jak będzie w tym roku…

_anula słodka kowbojka

asiulka918 najważniejsze ze już w domowym zaciszu

Palindromea super ze znalazłaś chwilę aby się odezwać, bo tez myślałam co tam u Was

Miłego dzionka i kciuki za rozpakowujące
 
reklama
No to dziewczynki poproszę dzisiaj ja i Feliks o różaniec w jedną łapkę i kciuk w drugiej zaciśnięty myśle, że koło 15:00 będzie po wszystkim. Napiszę na pewno :yes:

Serdecznie Zapraszam chętne na dzisiejszą datę ;-)
 
Sara myślę o was od wczoraj, aż spać nie mogłam :-) trzymam kciuki!!!

Gosiak za Ciebie też trzymam nieustannie od kilku dni i też brak mi już słów...

Jullix kciuki trzymalam i trzymam!!

Smile wracaj szybko do sił!!! Najgorsze dwie pierwsze doby, potem już z górki.

Emka to zgrubienie to normalne, też tak mam. J pamiętam, że po Natce długo się je ma.

Isis - mnie nie piekło, ale bardzo bolało - cały brzuch w środku. Ale ja miałam dodatkowo cały brzuch 'robiony'. Poprzednią cesarkę miałam podobno na maxa źle zrobioną, pierwszy raz widzieli taki brzuch jak mój. Jeden wielki zrost, który musieli porozcinac, usunąć, żeby moc się dostać do Lenki. Potem wszystko w środku musieli poszyć, więc bolało mnie wszystko. Od żołądka po całkowity dół.

Dmuchawiec dobrze, że sandalek się znalazł. Kochane są twoje pszczoły! Piękne lobuziary ;-) pociesze cię, że z mója Natalką mam takie przeboje do dziś, choć ma 8 lat :-) ostatnio zostawiła na basenie kurtkę, bo ciepło było ;-)

matkatrojki - gratuluje!

Mikotku odpoczywaj kochana i się relaksuj. Potem nie będzie szans ;-). Ja właśnie musiałam przewartosciować sobie wszystko, bo z dwójką dzieci, psem i domem i firmą nie jestem w stanie wszystko ogarnąć jak dawniej. Stwierdzam więc, że dzieci ważniejsze, porządek niestety musi poczekać. Nie jest łatwo, ale coś trzeba wybrać.
A pepkowe już jutro, jestem jeszcze w czarnej d.... :-) bedzie 17 osób i mam nadzieję zakończyć odwiedzających. Bo ostatni weekend codziennie ktoś się zapowiadał i mam już dosyć. Uwielbiam gości i imprezy, ale joe jak usypiam na stojąco :-).



Dziś mója Lenka kończy swój pierwszy miesiąc!!!!
Niestety ma znów katar, w poniedziałek idziemy do lekarza. Po pierwsze ważne wazenie i martwię się tym katarem. Niestety Natka też podziebiona i pewnie or niej się zarazila.

Aguska przykro mi z powodu choroby Maluszka. Współczuję bardzo, sama przez to przechodzilam :-(
 
Witam w ten słonaczny dzień

Sara- zabierz mnie ze sobą, plisssssssssss...., powodzenia dziś jest Waz dzień:-)

gasia- co u ciebie? Mam nadzieje że już w szpitalu jesteś, mężowi się nie dziwię

mikoto- u nas nic nie podziałane, maż uznał że jestem zbyt zmęczona ale przez ostatnie 2 tyg to chyba z 7-8 numerków zaliczyliśmy więc jeden nic nie zmieni

smile- dobrze ze wszystko bezpiecznie się skończyło

Wiecie co jak rodziłam Ewe to było -25 stopni, jak zaszłam z Nina na czerwiec to wszyscy się śmiali ze pewnie się urodzi jak będzie 30+, i takie upały maja być od niedzieli u nas aż mnie strach obleciał bo rodzić i leżeć z dzidzią w szpitalu w taki upał musi być ciężkie, ale mąż i siostra już za mną chodzą i mówią że wiedzą kiedy uraodz:szok::szok::szok:
 
Witajcie kochane.
W końcu się zmobilizowałam i piszę. U nas wszystko wychodzi pomału na prostą. Antoś w końcu uporał sie z żółtaczką i odetchnęłam przed powrotem do szpitala nad lampy. Ja w lepszej kondycji chociaż brzuch nadal boli a w środku piecze jakbym miała poparzone. To pewnie przez te kłopoty z macica. Osobnym problemem jest kręgosłup, ten daje mi się we znaki bardzo. Na poczatku cięzko mi było bo ból był ogromny a tu 2 małych dzieci do obrobienia. Teraz jest już dobrze na tyle, że mogę cieszyć się z macierzyństwa. Antoś przecudny i grzeczny bardzo, chociaz w nocy szaleje jak niegdyś w brzuchu. Pomalutku go przestawiam i niedługo noc będzie nocom a dzień dniem. Milusia zakochana w nim , zero zazdrości. śpiewa mu kołysanki i ciagle całuje a wieczorem chce żeby jej dac go do łózka i z nim spac. W Macku mam dużą pomoc. Kiedy potrzebuję zostaje z którymś z dzieci i przejął obowiązki Pawła w domu. Za Pawłem tęsknię bardzo i każdy jego przyjazd wypatruję z niecierpliwością. Najbardziej tęskni jednak Mila i płaczemy sobie razem z tego powodu.
Udało nam się wygrać z laktacją i karmimy się cycem. Cieszę się bardzo bo to dokarmianie mnie dobijało. Jednak co cycuś to cycuś, wystarczy wyciągnąći jest nie ma zachodu z sterylizacją i przygotowaniem mleka no i nie trzeba w nocy wstawać z łózka. Antoś jeszcze miewa kłopoty z przysysaniem się ale jest coraz lepiej iniedługo bedzie mistrzem ssania cyca.
Dziękuję bardzo sarze i dmuchawcowi za smsy. Sara a tobie szczególnie za wielkie wsparcie w czasie dołków psychiczno -fizycznych.
Wszystkim rozpakowanym mamusiom wielkie gratulacje a spakowanym lekkiego porodu jaki by nie był czy sn czy cc

Dziękuję wszystkim za gratulacje, wsparcie i kciuki.
Teraz już postaram sie regularnie wpadać. Buziaki wielkie
 
Witam się!!!!

Kingusia- miałam ten sam problem z Zosią. Urodziła się malutka i rozmiar 56 długo był na nią za duży. Rozmiaru 50 bajlepiej szukać na ciuchach, ale teraz pewnie nie będziesz miała na to czasu.:sorry2:

Gosiaczku- współczuję Ci bardzo. Dobrze, że nocka minęła trochę lepiej:tak: Trzymaj się dzielnie!

Smile- wracaj szybciutko do sił!!!!

Mikoto- juz ise za robotę wzięłaś? A kawka???:sorry2:;-)

Moja nocka ok. Spałam znowu jak zabita. Ale nic dziwnego-po trzykrotnym przejściu wczorajszej trasy powinnam conajmniej urodzić. Około 6km to było pewnie i w dodatku wózek pchałam dwa razy pełen zakupów:tak:

MatkaEwa, Dzika, Anilek- tylko nie zamęczcie tych mężów swoich. Żyją?:-D

Sara- trzymam mocno kciukasy za Ciebie!!!!!

Justa- życze cierpliwości:tak: Wczoraj nei napisałam, że Marysia zbroiła jeszcze coś. Przewróciła lampę w salonie i stłukł się klosz:sorry2:

Natis- poradzisz sobie z przygotowaniami:tak: Udanej imprezki!

Dzika- jak urodziłam Zosię to było około 30stopni. W szpitalu strasznie gorąco-koszlę zmieniałam dwa razy dziennie:sorry2:

Palin- dobrze, e piszesz. Poproszę częściej w miarę możliwości:tak:
 
Witam . Teoretycznie dziś mam rodzić . W nocy przez parę godzin miałam skurcze , nawet dosyć bolesne i z krzyża ale nieregularne i minęły niestety . A już myślałam. Efekt jest taki , ze niewyspana i obolała wstałam .
Sara - trzymam mocne kciukasy i pomodlę się za Was i czekam na radosną nowinę :tak:. No i kochana gratuluję mocno , ze wytrwałaś do terminu :-)
Natis - Mój Wojtek też od wczoraj zakatarzony chodzi , dobrze , ze Jaś jeszcze w brzuszku siedzi . Mam nadzieję , ze ten katarek minie i nic sie więcej nie wykluje u Lenki . U mnie oblewanie narodzin czyli tak zwane pępkowe zawsze odbywa się jak ja jestem jeszcze w szpitalu z dzidzią - to oszczędza mi nerwów i roboty a mąż może zawsze odreagować stres poporodowy;-)

Nie pozostaje nic innego jak czekać na poród ....

Kingusia - rozmiar 50 można w tesco kupić dla dzidzi
Dmuchawiec - mąż zasnął wczoraj zanim zdążyłam go dorwać - albo udawał :sorry2::cool2::-D
 
Ostatnia edycja:
Hej, hej!!!

julix: gratki!!!!
wisieńka: fajnie, że wracasz do nas. :tak::-)

Nasze działania z mężem póki co skutku nie przyniosły. ;-) No nic. Chciałabym w poniedziałek ze skurczami jechać, ale jak nie to nie. :dry:

Jestem po śniadanku, teraz sączę kawusię. Pogoda u nas pochmurna, ale cieszę się, bo wczoraj było tak gorąco i duszno, że szok. :tak:
 
Wisieńka- jak dobrze, ze się odzywasz!!!:tak:Cieszę się, że pomału wszystko się układa.Iw spółczuję tęsknoty za mężem. Kiedy wraca?

Sara- rózaniec tez obiecuję!!!

Matka Ewa- skurcze minęły, ale może cos się zaczyna dziać? Bądź dobrej myśli.

Anilku- ja się wlasnie zastanawiam czy gotowac kawę czy nie:confused:
 
reklama
Kochane ja szybki meldunek :) Noc przespana, ranek bez bólu zatok huraaaa teraz mi schodzi wreszcie to dziadostwo :D:D Szybko się idę ogarnąć i na ktg. Hmmm mam nadzieję, że dojadę - jadę sama, a gorąco, rezerwa się świeci - muszę zahaczyć o stacje, do tego od samego rana potwornie mi się spina brzuch, aż boli, ale jak być hardcorem to na maksa :) a może właśnie to mi pomoże dziś urodzić ?? ... Może już zostanę ?:D:D
Kciuki za dzisiejsze porody !! ależ nam się ostatnio to wszystko rozkręciło :) Wiecie co ?? mam nadzieję, że nie będę najbardziej przeterminowaną czerwcówką :p
 
Do góry