reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

Hej, dziewczynki

wstałam dzisiaj jakaś niedospana, ale jak spojrzałam za okno i zobaczyłam piękne słonko, to od razu mi się lepiej zrobiło. Zawiozłam Wiki do przedszkola, zrobiłam po drodze zakupy i właśnie szamię sobie śniadanko...

Teraz to wchodząc na bb, to nie wiadomo czego się spodziewać, zastanawiam się czy mamy kolejną szczęśliwą mamusię...

Lecę nadrobić zaległości w czytaniu i dopiero napiszę coś więcej:tak:
 
reklama
Pomimo, że drugi raz będę rodzić to nie mam pojęcia o skurczach, bo pamiętam tylko bóle krzyżowe, więc na ostatniej wizycie pytałam lekarkę kiedy skurcze są takie, że trzeba jechać do szpitala. Lekarka zaczęła się śmiać i mówi, że jak dzwoni do niej pacjentka i mówi, że zaczyna rodzić bo ma skurcze, że jak ją ten skurcz łapie to ją boli tu i tu itp. itd., to ta stwierdza, że luz jeszcze jest czas. Jak dzwoni za to taka, że jest w stanie tylko powiedzieć, że skurcze ma i nic poza tym to znaczy, że akcja jest poważniejsza.
Czyli gdy skurcz odrywa od robienia czegokolwiek to raczej jest to już skurcz porodowy, nawet jak jest co 15 minut. A jak da się przy skurczach film oglądać, przez telefon gadać itp. to raczej przepowiadający, ewentualnie dopiero rozkręcający akcję.

Niezłe rozumowanie. Gorzej tylko, jak ktoś będzie znosił spokojnie ból, aż tu się kapnie, że główka prawie na wierzchu :-D

Kurcze, chciałam dziś się puścić na miasto,a tu d**a. Trzeba czekać na kuriera - Aro zrobił małe zakupy na poligon :confused2:
 
Just- kochana, dobrze to określiłaś:tak::-D:-D:-D:-D

Teść wczoraj łazanki zjadł i pochwalił, więc jest luzik:-D Dziś znowu łaznki bo ja gotuje na dwa dni i nie mam zamiaru tego zmieniac:-D

A nie opowiedziałam Wam historyjki o rybkach.
Umówiłam sie wczoraj z kolezanka, ze przygarnie nasze rybki, zebym mogła wreszcie akwarium zlikwidowac i zaczac układac rzeczy malutkiej w komodzie.
Kolezanka miała byc o 14ej, wiec ok 13ej przyniosłam z piwnicy duzy słoik i przez pół godziny ganiałam ryby po akwarium. Wszystkich było 20szt. Po wyłowieniu 15tu (pół godziny w półzgięciu) stwierdziłam, ze przerwa i poszlam sie wysikac.
I co wtedy wymysliły moje pszczoły???
Nasypały do słoika cała puszkę pokarmu dla rybek
:eek::szok::crazy::angry:
Ryb to w tym słoikunie było widac zupełnie. Poleciałam po drugi słoik i jęłam te ryby odławiać ponownie, ale wiadomo, że pokarm równiez wpadał do tego słoika. Przeprowadziłam takich odławiań ze słoika do słoika ze 4. A po 10minutach wszytskie ryby zdechły:szok::szok::confused2::confused2::-:)-(Ze stresu pewnie:-(
Poryczałam się (po raz pierwszy od dłuższego czasu, a na pewno pierwszy raz przy pszczołąch- były przerażone, nie wiedziały cos ię dzieje). Jedna objęła jedną moją nogę, druga drugą i tak płakałysmy wszystkie 3:tak::-D:-D
Strasznie mi było zal tych rybek, a poza tym poczułam się dziwnie bezsilna w stosunku do dziewczynek i ich wybryków (codziennie coś zmalują:sorry:).
Koleżanka zabrała więc tylko 5 rybek cudem ocalałych:-D:-D

O! Zaczełam właśnie 35tydzień!!!!!!:-)
 
Ostatnia edycja:
Witam z rana:)
Rany tak wszystkie piszecie o sloneczku, lezaczku, spacerach, ze idzie sie zalamc. U mnie za oknem deszcz leje, do tego wiatr , temp. 6 stopni....nic sie nie chce, a musze koniecznie dzis juz dokonczyc plan porodu, zrobic obiad i pare innych drobiazgow o ile nastroj pozwoli.
W zeszlym roku bylo tu najbardziej mokre lato i kilkudziesieciu lat i w tym roku chyba nie zapowiada sie lepiej...
U mnie noc tez srednio, do toalety tylko raz, ale jak wiele z Was budzil mnie bol plecow. Znalezienie dogodnej pozycji graniczy z cudem juz teraz

Czas na sniadanie, moze po nim bedzie lepiej ;-)
 
betty ja jak tu wchodze tez od razu myślę, czy sie ktos rozpakował
smile ale narobiłas mi ochoty na arbuza, mniaaaaaaam

jak sie czujecie dziewczyny po porodzie????????? czekamy na relacje

a mi zaczał 38 tydzien i wspadłam w panikę..... zaraz torbe spakuje z tego stresu..............
 
Dmuchawiec :eek: no historia mega. Ja to aż się boję tego, co moja Gabi będzie wyprawiać jak będzie większa :szok:

Kingusia Kochana ja zawsze przy kurierze sprawdzam stan i zawartość, jak się zgadza to dopiero płacę. Trzymam &&& żeby przyszło wszystko, co sobie zamówiłaś.

Wy tu o skurczach, a ja się modlę żeby ich nie mieć. Chcę na spokojnie na to CC jechać.

Palin to, co ten Aro na poligon zabiera? :-D
 
Morena - a np. śpiwór, karimatę, torbę - oczywiście wszystko musi być "monowskie" (nie wiem, czy to się fachowo tak nazywa, czy tylko on tak mówi, ale muszą być określone), Jakieś specjalne ubranie, maskę, latarkę i takie tam różne pierdoły. Co może to bierze z takich rzeczy, co są w domu, ale cześć musi być konkretnie jakaś tam - i to trzeba było kupić. Dobrze, że teraz to kupił, a nie pomyślał o tym w dniu wyjazdu.

Dmuchawiec - szkoda rybek, ale Pszczoły pewnie chciały je na do widzenia nakarmić... One są malutkie. Mój brat jak miał rybkę to ją przez przypadek ugotował, a malutki to już nie był...
 
Dzien dobry :)
Fioletowa juz myslalam ze sie zaczelo :D
Morena88 wspolczuje przezyc z mama, ja mieszkam z rodzicami i mezem i tez czesto mam podobne akcje...
Dmuchawiec moj brat jak byl maly to pletwy rybkom odrywal... :baffled:
Isis ja od jakiegos tygodnia placze ze chce juz sie ropakowac, cos sobie ubzduralam ze na poczatku maja bede rodzic a tu dupa i tak mi juz zostalo :eek:

No i oczywiscie wiecej nie pamietam co mialam napisac...
Ja dopiero po sniadanku, dzisiaj nic mi sie nie chce, slonko swieci wiec dla mnie juz za goraco. W domu burdel przez ten remont a ja nie moge sie z tym ogarnac az mi sie wyc chce...
 
Niezłe rozumowanie. Gorzej tylko, jak ktoś będzie znosił spokojnie ból, aż tu się kapnie, że główka prawie na wierzchu :-D

bo ja wiem czy gorzej, na lipcowie koleżanka tak urodziła w domu, mąż poród odebrał - drugie dziecko spokojnie spało w pokoju obok ;-)
pogotowie nie zdążyło dojechać, tak szybko poszło - tylko dyspozytorka instruowała męża co ma robić - bez nacięcia w pozycji w jakiej jej natura dyktowała, w swoim domku
szczerze poród marzenie moim zdaniem, szkoda tylko ze z moimi predyspozycjami nie do zrobienia w moim wykonaniu

dmuchawcu gratki 35 tc
szkoda rybek

mama kubulki gratki 38 tc :-D

morena spokojnie, hehe prawdopodobnie razem będziemy miały ten sam termin, ja na razie zakładam cc na 27.05
zobaczymy co mi dziś w szpitalu powiedzą
 
reklama
:szok:
Od 9 niby jest rejestracja do lekarza w Ostródzie (koleżanki polecały i ma dobre opinie), więc 9.15 dzwoniłam i nikt nie odbierał. Myślę sobie "poczekam i spróbuję jeszcze raz". I już miałam za telefon łapać, a tu oni dzwonią. Pan doktor osobiście! Chciał mnie zapisać na za 2 tygodnie (28.05), ale jak mu wyjaśniłam, że ciąża się już zbliża ku końcowi, to od razu kazał przyjść w najbliższym terminie - czyli we wtorek o 14.30 (a przyjmuje od 15; mogłabym już piątek, ale nie zdążymy dojechać ). Ale jestem zaskoczona. :-)
 
Do góry